Zastanawiałam się nad tym o czym mam opowiadać w następnym odcinku na YT i w żaden sposób niczego nie byłam w stanie wymyślić. Pustka w głowie. O czym tu gadać, kiedy przed nosem widzę, jak kawałek po kawałku „rozbierają” na cegły dzieło wielu lat mojego życia?
Nie ma problemu, po co ta histeria, przecież Biełsatu nikt nie likwiduje… Biełsat będzie istniał. Nie przesadzaj… Od trzech miesięcy to słyszę.
Co z tego, że naprawdę zdumiewająco niewielki, jak na skalę prowadzonych działań, nieustannie rozciągniety aż do granic pęknięcia, budżet zetnie się o 30%… No dobrze, może o 20%… no niech tam, darujemy wam – tylko o 18%. Ale to nic… Spoko. Napewno to tylko Romaszewska nie potrafiła pracować tanio. Potrzebne jej było „bizancjum”. A teraz się zrobi taniej… co tam taniej… jeszcze w dodatku lepiej. Co z tego, że przez kilkanaście lat była mozolnie tworzona struktura organizacyjna i infrastruktura biurowa i techniczna, które umożliwiały elastyczne funkcjonowanie i błyskawiczny rozwój jednostki będącej w zasadzie odrębnym od TVP medium, z zupełnie innym widzem i nieco innymi celami…
Rozwalimy to, bo to wszystko musi być władzy ściśle PODPORZĄDKOWANE, żeby już nigdy żadnej Romaszewskiej nie zamarzyła się w TVP niezależność. W TVP wszyscy maja być w 100% zależni od nas, a my od rządu. I tak jest dobrze. Tak jest piękńie. Z pewnością jakoś inaczej niż było robione też się coś da zrobić. A co? To już mniej ważne.
No i cóż… zapewne faktycznie nadal będzie istnieć… COŚ. I to się będzie nazywać Biełsat, bo prawa do nazwy ma TVP. Ale co przetrwa z tego co tworzyliśmy przez długie 17 lat – to licho wie. Po pierwsze JAK ma funkcjonować i rozwijać się rosyjskojęzyczna część Bielsatu czyli Wot Tak? za co? Za 3 mln. euro rocznie, gdy na najskromniejszy rozwój potrzeba dwa razy tyle? Czy ktokolwiek z rządzących w Polsce rozumie u licha, że to jest działalnośc UNIKALNA i POTRZEBNA? Że nikt w Europie nie dysponuje podobnym medium i że to jest dla Polski szansa, bo trwa nie tylko „gorąca” klasyczna wojna, ale i wojna informacyjna.
Ale widzę, że z tym jest jak CPK. Tłumacz, nie tłumacz – jak grochem o ścianę. A takiej presji społecznej jak na CPK – nie będzie. Po co nam takie duźe, takie śmiałe, takie niespotykane gdzie indziej pomysły? Wystarczy jakieś takie malutkie przedsięwzięcie, takie jak u innych, które się niczym nie będzie wyróżniać. I tak między Bogiem, a prawdą do niczego specjalnego nie bedzie służyć. Będzie za to dobrze wyglądać. Bo WYGLĄDANIE to sprawa zasadnicza.
Przyznam się szczerze, że trochę się łudziłam do niedawna, że władze TVP, MSZ czy ogólnie obecna ekipa rządowa będzie chciała pokazać, że NIE MIAŁAM RACJI z moim katasroficznym myśleniem. Że o – proszę Romaszewską wywaliliśmy, a wszystko idzie świetnie. Nic tu złego nie robimy. Ale chyba tak dobrze nie będzie. Kogo tam obchodzi jakiś Biełsat. Usunięto Romaszewska, a następnie Zespół już bez wiekszego oporu, nawet z pewną skwapliwością, żeby sie wykazać dobrą wolą wobec kucharza, wlazł do kociołka i rozpoczęto gotowanie żaby…. Pomalutku. I lepiej nie krzyczeć, bo kucharz podkręci ogień… Nie mówicie, że Was parzy tylko, że to NOWE OTWARCIE. Jak pokazuje historia dwójmyślenie ma bujną przeszłość i wielką przyszłość. „Nada ich przekonywać mudro, że wojna — mir, że chlew to źródło, że okupacja — wyzwolenie, a będą cieszyć się szalenie! A kiedy z wolna, po troszeczku w tej dialektyce się wyćwiczą, to moją staną się zdobyczą” – mówi Caryca w poemacie Szpotańskiego „Caryca i zwierciadło”.
Kiedy mnie wywalano, spora cześć kolegów Białorusinów, Rosjan, Ukraińców (zwłaszcza tych ktorzy nie pamietali historii Biełsatu od samego poczatku) rozumowała tak: no w końcu nasza chata z kraja – Polacy sobie wybrali inny rząd – nie nasz to problem, będziemy mili, grzeczni i oni nam też z pewnościa bedą pomagać, nie przeszkadzać, bo przecież każdy polski rząd musi rozumieć, że takie medium jak nasze jest Polsce potrzebne, jest ważne i jest sens mu pomagać…. A że wyrzucili na kopach naszą panią dyrektor, która to wszystko wymyśliła, założyła, dopieszczała, strzegła przez lata, jak mitologiczny pies Cerber Hadesu, ha… no coż, to nieprzyjemne, bo lubimy i cenimy panią dyrektor. Ale lepiej się nie wychylajmy, bo będzie jeszcze gorzej….Zresztą ona taka ostra, szczera w tym co mówiła i stanowcza… a my będziemy mili i cierpliwie będziemy im tłumaczyć, to nas zrozumieją… bo to napewno dobrzy i mądrzy ludzie ludzie są.
No i teraz rozbierają Biełsat na te cegły, a ja biedzę się, już nie jak temu zapobiec, ale jak o tym choćby opowiedzieć. Nasza skrótowa epoka powoduje, że opowiada się skrótowo: jest tak a tak… A na to twój prześladowca, niszczyciel, destruktor odpowiada: właśnie, że nie! Jest całkiem odwrotnie. A jak udowodnić, że kłamie? że ściemnia? Albo że Cie pomawia? Żeby to zrobić, trzeba przytoczyć i to w sposób szczegółowy dziesiątki skomplikowanie powiązanych faktów. Nie da się uniknąć specjalistycznych okresleń… Opowieść dotyczy dziedziny słuchaczowi/czytelnikowi często zupełnie nieznanej. Gdy Ty motasz się w faktach i fakcikach – słuchacz/ czytelnik coraz bardziej znudzony traci wątek.
Na koniec co się liczy? To KOMU uwierzy. A jaki ja mam na to wpływ? Niestety podstawowy wpływ na to mają uprzedzenia i przekonania, z którymi odbiorca siadł do czytania – oglądania… A z nimi narazie wciąż nie wiem jak walczyć.
Autor: Agnieszka Maria Romaszewska-Guzy
Polska dziennikarka prasowa i telewizyjna, dyrektor Biełsat TV, od 2011 do 2016 roku wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Smutna bardzo sprawa , nie oglądałam tej stacji ale napewno miała swoich widzów, fanów i spełniała ważną rolę , miała świetna oddana ,pełną pasji do tej pracy panią Agnieszkę . Sposób jaki ją potraktowali to rutyna postępowania z mediami obecnej ekipy rządzącej , …zaraz zaraz ale media nie należą do żadnej ekipy rządzącej tylko do Polaków to z ich pieniędzy są opłacane i Im mają służyć jak najrzetelniej a rządzące kolejne ekipy ma ją oTO DBAĆ .