Te świetne zdjęcia Andrzeja Hrechorowicza są jak symbol… Mówią więcej niż wiele słów.

4 czerwca 1992 r.
Po częściowym otworzeniu archiwów SB i przekazaniu szefom klubów poselskich, a także Marszałkom Sejmu i Senatu list osób figurujących w nich, w którymś okresie swojego życia, jako tajni współpracownicy, – natychmiastowe odwołanie w nocy rządu Jana Olszewskiego. Różnie wtedy różni głosowali… I jeszcze niektórzy posłowie jeździli do MSW i wracali z oświadczeniem “tam nic na mnie nie mają”. (Tak jak by sami, bez papierów, nie wiedzieli czy współpracowali ze służbami, czy nie 😊).

Z tamtych czasów pochodzi taki oto dowcip rysunkowy. Na kolejnych rysunkach delikwent mówi – na pierwszym: “Ja?! Absolutnie nie donosiłem! Nigdy!”
Na drugim: “… No dobrze, jeśli nawet donosiłem, to nikomu nie zaszkodziłem”
Na trzecim, z buzią w podkówkę: „…a jeśli nawet zaszkodziłem – to przecież tylko niechcący…”

Kwerendy archiwalne wykazały między innymi, że po protestach robotniczych w 1970r. Lech Wałęsa donosił na kolegów ze stoczni i to za pieniądze.

W mediach straszono apokalipsą i masowymi samobójstwami, a także „puczem byłych esbeków” i upadkiem państwa, jeśli tylko ktokolwiek ruszy te esbeckie archiwa.

Archiwa zostały ruszone i poległ rząd, który to spróbował zrobić. A Lech Wałęsa, który bezpośrednio po ujawnieniu materiałów, wydał dla PAP, krótkie oświadczenie, w którym się do sprawy przyznawał, po kilku godzinach je wycofał i od tego czasu już 32 lata „śmiga w zaparte”.

Autor: Agnieszka Maria Romaszewska-Guzy
Polska dziennikarka prasowa i telewizyjna, dyrektor Biełsat TV, od 2011 do 2016 roku wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.