– O proszę jeszcze tam czekoladki, niech pani nie zapomni… – szef Biura Bezpieczeństwa TVP kręcił się po moim gabinecie wraz z dwoma współpracownikami z troską patrząc, a to na ten a to na tamten przedmiot.. – Chyba tamtej szafki pani jeszcze nie otwierała, no proszę tam jeszcze szaliczek, proszę to zabrać… Papierosy? Bardzo niezdrowe, ja proszę pani, po 60 dziennie paliłem, zjadałem papierosy tak to można powiedzieć… Pani sześć do ośmiu? Szczęściara… No w tej szufladce, to co, tam? Te hm.., materiały … osobiste, tutaj z szuflady, to niech pani sobie całośc do pudła od razu przełoży… ja tu nie muszę zaglądać…
A to…co to? Artykuły papiernicze mowi pani? No cóż, bardzo przepraszam, ale muszę zajrzeć… Sama pani rozumie… obowiązki…
A w tym pudełaczku… ooo … pendrive… dysk zewnętrzny.. uuu.. no to musimy zabrać.
– Ale to moje…
– Ależ wszystko spiszemy, zaraz tutaj… i potem dostanie pani spowrotem, a teraz musimy zabrać…
Jeśli to nie była swojego rodzaju rewizja w moim gabinecie, to ja nie wiem co to było… W jednym tylko panowie się pomylili. Jesli myśleli ze mnie krępuje fakt, że będa mi zaglądać w rzeczy osobiste czy artykuły higieniczne. Ależ skąd! Życzycie sobie zajrzeć pomędzy majtki, czyste, brudne, podpaski – prosze bardzo nie krepujcie się. Całkiem mnie to nie rusza. Serio. Mam trening od 14 roku życia….
Autor: Agnieszka Maria Romaszewska-Guzy
Polska dziennikarka prasowa i telewizyjna, dyrektor Biełsat TV, od 2011 do 2016 roku wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Zostaw komentarz