By zrozumieć wyniki II tury wyborów samorządowych 2018 nie trzeba szczegółowych analiz i opierania się na IPSOS-ach itp.

Sięgnijmy do podstawowych pojęć psychologii.

Cel (gr. τηλος, telos; łac. finis, terminus) – to, ze względu na co następuje działanie; stan lub obiekt, do którego się dąży.

Cel może być pozytywny – stan, efekt, który podmiot pragnie uzyskać.

Albo negatywny – stan, efekt, którego podmiot pragnie uniknąć.

W I turze wyborów, szczególnie do sejmików, widać było wyraźnie, że wskutek konkurencji rozmaitych celów pozytywnych (kandydaci startowali z rozmaitych partii i ugrupowań) PiS odniósł spory sukces, uzyskując ponad 32% głosów, co pozwoliło odebrać władzę PO i PSL w kilku sejmikach.

Natomiast druga tura, tam, gdzie miała miejsce, była już wyraźnie zero-jedynkowa.

Alboś, bracie za PiS-em, alboś przeciw.

Wystarczyło porównać poparcie, jakie wg sondażowni ma PiS, by przewidzieć wyniki wyborów.

Pisał Pacewicz w OKO.press (podaję specjalnie to źródło, by uniknąć pomówień o „pisowski” dobór cytatów):

W sondażu Kantar Public Zjednoczona Prawica wygrywa z Koalicją Obywatelską 31 do 24 proc., ale osiąga najgorszy wynik w badaniach bezpośrednich od dwóch i pół roku.

https://oko.press/pis-traci-poparcie-31-proc-w-badaniu-bezposrednim-to-najmniej-od-maja-2015-r/

Powyższy tekst opublikowany został 19 października.

Wg oficjalnych wyników PKW oba ugrupowania uzyskały wyniki ciut wyższe – odpowiednio 34,13%26,97%.

Wynik sondażu mieści się w granicach błędu statystycznego (ok. 3%).

Inna sytuacja miała miejsce w II turze.

Zabrakło konkurencji, a więc zamiast wyborów mieliśmy sondaż popularności rządzącej partii.

W Krakowie – nagle uważany za symbol oporu p-ko PiS Jacek Majchrowski – 64,6% głosów., Małgorzata Wassermann – 35,4%.

W Kielcach – Bogdan Wenta – 64%, popierany przez PiS Wojciech Lubawski (startujący jednak z KWW Porozumienie Samorządowe, a więc bezpartyjny) – 36%.

W Gdańsku – Paweł Adamowicz – 64,7%, kandydat PiS Kacper Płażyński – 35,3%.

Prawie dokładnie zgodne z wynikami sondażu Kantar Public.

Oczywiście są wyjątki, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie urzędujący burmistrzowie dali za mocno „popalić” mieszkańcom.

Wyniki wyborów, przynajmniej te podawane w tej chwili, są niczym innym jak odzwierciedleniem sympatii wyborczych społeczeństwa.

Ok. 35% popiera Zjednoczoną Prawicę (PiS), ok. 65% popiera inne ugrupowanie.

Czy z wyniku II tury rządzący oraz opozycja mogą czerpać jakiekolwiek nauki na przyszłość, szczególnie w zbliżających się wyborach parlamentarnych?

Wydaje się, że prócz PR-owych niewiele.

PiS może jedynie żmudnie pracować nad przekonaniem do siebie większej grupy wyborców, natomiast oPOzycja widzi wyraźnie, że triumfować może jedynie wtedy, gdy połączy się razem na kształt nowego Frontu Jedności Narodowej.

I kiedy zamiast konkursu programów z kolejnych wyborów uczyni plebiscyt.

Ale jakoś trudno mi uwierzyć w powstanie nowego OKAP-u, skupiającego Schetynę, Biedronia, Zandberga, Dukaczewskiego, Korwina Mikke, Borowskiego, Millera itp.

Poza tym nie bierzemy pod uwagę zagrożeń zewnętrznych, z których kryzys polityczny w Szwecji wcale nie jest największy.

4.11 2018