Po dwóch latach mogę to powiedzieć. Wszystko to, co dzieje się na „naszym” Wschodzie przewidziałem prawie w 90%. Jako państwo musimy się także przygotować na wybuch wojny na Pacyfiku i przyszłą sytuację na Ukrainie oraz Białorusi.
Czasy pokoju i spokoju minęły. W tej chwili jest czas na to, aby do III Wojny Światowej przygotować się odpowiednio. W tej chwili mamy podobną sytuację, co Wielką Brytania w 1939 r. Przebieg wojny na Ukrainie niekorzystny dla Rosji daje nam czas do przygotowań i nadrobienia ostatnich trzydziestu lat popełnionych błędów.
Gdy wybuchnie wojna na Dalekim Wschodzie między Chinami a Stanami Zjednoczonymi sytuacja zwiazana z wojną zmieni całkowicie nasze położenie. Będziemy musieli wybrać jaką strategię przyjmujemy. Nie zdziwmy się, że Stany Zjednoczone poproszą swoich europejskich sojuszników o pomoc i przede wszystkim wyizolowanie chińskiej gospodarki i państwa. Przygotowania do wojny na Pacyfiku są przeprowadzane od czasów amerykańskiego pivotu na Pacyfik. Jednocześnie tworzone są regionalne-militarne sojusze, które mają ograniczać wpływy Pekinu w regionie Morza Wschodnichinskiego i Poludniowochinskiego. W wojnie na Pacyfiku będą uczestniczyć przede wszystkim dwa ww. państwa, ale również Japonia, obie Koree (to będzie jeden z frontów japońskich – centralny), Tajwan i Filipiny (front południowy), Australia (także front poludniowy). Wiele będzie również zależeć od postawy innych regionalnych graczy, takich jak: Indie, Wietnam, a także Rosji (ewentualny północny front). Do tego dodajmy jeszcze Wielką Brytanię, która tworzy od 2021 r. regionalny sojusz militarny ze Stanami Zjednoczonymi oraz Australią – AUKUS. W ostatnich tygodniach powstał nowy sojusz złożony ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytani i Filipin.
Filipiny odgrywają bardzo ważną rolę z perspektywy przyszłego frontu południowego z uwagi na swoje położenie (geograficzne wrota do Indonezji i przyległych do niej jej wysp). W przeszłości tj. w czasie II WŚ był to obszar w kierunku którego ekspandowała Japonia dążąca do rozwinięcia swojej strefy wpływów aż w kierunku Australii. Kluczowe dla powodzenia opanowania tego kierunku było opanowanie i utrzymanie wyspy Gudalcanal oraz stoczone bitwy na Morzu Koralowym i bitwy o wyspy Salomona. Japonia nie odniosła strategicznych zwycięstw, gdyż de facto przegrała bitwę na Morzu Koralowym, która nie przyniosła opanowania przez wojska cesarskie portów w Nowei Gwinei, a tym samym nie odcięto Australii od Wschodu.
Należy zaznaczyć, że w tym samym kierunku rozwijać chcą własną strefę wpływów Chińczycy. 19 kwietnia 2022 r. Chiny zawarły szereg porozumień i umów w zakresie współpracy gospodarczej oraz bezpieczeństwa z Wyspami Salomona. Przede wszystkim zawarty został między Chinami a Wyspami Salomona pakt bezpieczeństwa. Negatywnie zareagowano na tę informację w Tokio, New Delhi, Canberrze oraz przede wszystkim w Waszyngtonie, który w odpowiedzi na chińską próbę ekspansji wpływów w regionie południowego Pacyfiku odpowiedział w ostatnim okresie Paktu Bezpieczeństwa z Papuą Nową-Gwineą. Jest odpowiedź na ekspansję Chin z 2022 r. Wówczas na polecenie samego XI Jinpinga, Przewodniczącego, Minister Spraw Zagranicznych Chin Wang Yi odwiedził wysypy: Kiribati, Samoa, Fidżi, Tonga, Vanuatu i Papuę-Nową Gwineę.
Znaczenie tych małych wysypek jest niezmiernie duże z uwagi na to, że położone one są w kluczowych węzłach komunikacyjnych – morskich szlakach handlowych, które odgrywają Wielką rolę że perspektywy globalnej gospodarki. To przez ten region przepływa większość statków handlowych. Dlatego też kontrola tego obszaru (polityczna, ekonomiczna i militarna) jest kluczowa w kontekście globalnego układu sił i bezpieczeństwa światowego. Dlatego w ten region próbują zainstalować swoje wpływy Chińczycy dążący do wypchnięcia USA i jej zdolności do projekcji siły z tego regionu.
W sytuacji wybuchu wojny na Morzu Poludniowo i Wschodniochińskim chińskie bazy marynarki wojennej w regionie Oceani odgrywałyby kluczową rolę ograniczającą zdolności US Navy do swobodnego operowania w regionie Pacyfiku I stanowiłyby poważne wyzwanie dla Australii. Prawdopodobnie zwarty pakt między Chinami a Wyspami Salomona obejmuje właśnie swobodę stacjonowania żołnierzy chińskich oraz cumowania chińskich okrętów w portach należących do Wysp Salomona. Stany Zjednoczone w odpowiedzi na chińską próbę ekspansji wpływów w region Oceani i Południowego Pacyfiku oprócz zawarcia paktu bezpieczeństwa z Papuą Nową Gwineą we wrześniu 2022 roku w Waszyngtonie zawarły wspólną deklarację z czternastoma wyspiarskimi państwami pacyficznymi, w tym z Wyspami Salomona.
Dodajmy, dotąd podobnej deklaracji (nie mylić z porozumieniem) nie udało się podpisać Chinom. Co nie oznacza, że temat jest zakończony. Wprost przeciwnie, to dopiero początek rywalizacji o ten biedny region. Warto dodać, że Chiny i USA jako jeden z elementów próby przekonania wysp do swojej politycy proponują tym państwom-wyspom miliardy dolarów pomocy rozwojowej i finansowej.
Aktualnie jednak częściej słyszymy na temat rosnących napięć w okół Taiwanu i narastającą agresywną retorykę Chin w tej kwestii. Dodajmy fakt, że dla Stanów Zjednoczonych Taiwan odgrywa wielkie znaczenie nie tylko z uwagi na swoje bardzo ważne położenie geograficzne, ale również w zdolności i potencjał w produkcji mikrochipów niezmiernie istotnych z perspektywy globalnej gospodarki, a zwłaszcza Pekinu, który w myśl amerykańskiej strategii ma zostać skutecznie odcięty od tej technologii do czego zachęcają inne kraje Stany Zjednoczone. Zaznaczmy, że Stany Zjednoczone wprost powiedziały, że w razie chińskiej inwazji na Taiwan Waszyngton odpowie na ten krok militarnie stojąc w obronie wyspy. Mamy więc wprost zapowiedź, że jakiekolwiek próby opanowania Taiwanu przez Pekin doprowadzą do wojny na Pacyfiku.
Jest to jeden z powodów dlaczego własne zdolności militarne od kilku lat rozwija Japonia, która odbudowuje swoją armię. W 2022 r. tuż po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę rząd Fumio Kishidy zatwierdził pięcioletni plan budżetu obronnego na kwotę pomad 315 mld dolarów. W ramach budżetu planowane jest pozyskanie przez rząd w Tokio pocisków balistycznych i wyrzutni, które byłyby w stanie razić cele w komtyntalnych Chinach. Dla nacisku na Japonię Pekin wspiera finansowo reżim w Pjongjongu, który rozwija swoje zdolności w dziedzinie pocisków dalekiego zasięgu i systematycznie przeprowadza testy, które zagrażają terytorium Japonii. Ważny sojusznikiem Japonii z punktu widzenia „frontu centralnego” jest Korea Południowa, która rozwija swoje zdolności militarne.
Tokio z uwagi na zagrożenie inwazja Chin na Taiwan rozważa również utworzenie magazynów wojskowych i założenie baz w wysuniętych na południe wyspach, które należą do Japonii. Dodajmy, największe magazyny wojskowe Tokio ma na północy kraju z uwagi na potencjalne zagrożenie rosyjskie z północy (wysypy kórylskie) Na których Rosja rozmieściła swoje bazy i wyrzutnie pocisków (przede wszystkim pocisków obrony wybrzeża). Istotny jest również fakt, że Rosja posiada również odrębną flotę pacyfiku, której niektoreokrety zostały przekierowane na Morze Środziemne z uwagi na toczona przez Rosję wojnę na Ukrainie. Rosja pomimo „ugrzeźnięcia” na Ukrainie w regionie Pacyfiku przeprowadza różnego rodzaju ćwiczenia, które mają zademonstrować rosyjskie zdolności oraz jednocześnie zakomunikować Tokio, że pomimo wojny na Ukrainie Rosja nie porzuciła regionu Pacyfiku. Jednocześnie to są sygnały wysyłane do Pekinu, które w gruncie rzeczy oznaczają gotowość do współpracy Moskwy i Pekinu w regionie. Oczywiście już nie na równych poziomach tylko zdecydowanie z dominującą rolą i przewagą Pekinu.
Zaznaczam, że jest to jedynie niewielki fragment „rozmiaru” aktualnej rzeczywistości, która zmierza do powstania nowego konfliktu w kluczowym regionie Pacyfiku I Oceani. Na chwilę obecną wydaje się, że wojna nie wybuchnie nie wcześniej niż za cztery lata z uwagi na ograniczony póki co potencjał chińskiej marynarki wojennej, która nie jest jeszcze przygotowana do wojny z USA. Eksperci i wojskowi podkreślają jednak, że wojna może wybuchnąć w 2027 r. Jej wybuch rozpocznie już definitywnie pelnoskalową III Wojnę Światową, której wybuch należy brać pod uwagę.
Polska powinna przyglądać się sytuacji jaka rozgrywa się w regionie Pacyfiku i Oceani. Co więcej, powinna być aktywna na tamtejszych forach dyplomatycznych tym bardziej, że jesteśmy państwem graniczącym z wojną trwającą na Ukrainie. Powinniśmy przedstawiać własną interpelację rzeczywistości, proponować rozwiązania na poziomie dyplomatycznym i jednocześnie rozszerzać współpracę polityczną w regionie Pacyfiku I Oceani. Dlatego że zdumieniem przyjąłem informacje medialną w której usłyszałem, że na ostatnim forum bezpieczeństwa w Singapurze nie był obecny żadnej przedstawiciel Polski. Co więcej, nie było nikogo z Polski, a obecni byli po raz pierwszy przedstawiciele naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów: Ukrainy i Niemiec. Czy my naprawdę nie mamy nic do powiedzenia w dziedzinie bezpieczeństwa i przedstawić nasze stanowisko wobec narastających napięć i rywalizacji w regionie Pacyfiku I Oceani? Powiem więcej, Berlin coraz bardziej chce zaznaczyć swoje zainteresowanie tym regionem podobnie jak Francja. My jako szósta gospodarka Europejska oraz rozwijające własne zdolności militarne i potencjał ekonomiczny państwo powinniśmy również do tego dążyć. W tym także celu powinniśmy budować potencjał naszej Marynarki Wojennej, która jest kluczowa nie tylko z perspektywy obrony polskiego wybrzeża, ale również budowania prestiżu międzynarodowego państwa I przede wszystkim powinna służyć w podkreślaniu i wzmacnianiu wagi naszych interesów międzynarodowych.
Jeśli ktoś dotrwał do końca tego tekstu, to Życzę Państwu udanego długiego czerwcowego weekendu :-)
Ps. Proszę nie odbierać mojego tekstu jako zwykłe bezpodstawne „straszenie”, ale przede wszystkim jako element rozwijania naszej percepcji, która jest niestety zaburzona z uwagi na nasze media, które zazwyczaj nie informują na tego, co jest ważne i kluczowe z perspektywy międzynarodowej. Zwłaszcza aktualnej sytuacji geopolitycznej. Należy również pamiętać o tym, że wojna na Ukrainie to zaledwie jeden mały wycinek obecnej rzeczywistości geopolitycznej. Europa i Ukraina nie są najważniejszym regionem na świecie. Tą rolę i taki status „centrum” świata w ujęciu teorii Wallersteina ogrywa region Zachodniego Pacyfiku. Warto więc wiedzieć co się tam aktualnie dzieje, gdyż to ma i będzie miało wpływ na nasze dalsze życie i funkcjonowanie w tym skomplikowanym świecie rywalizacji, strukturalnych napięć oraz konfliktów militarnych.
Jeśli uznacie, że warto postawić autorowi wirtualną kawę to nie odmówię, link: https://buycoffee.to/arkadiuszstankowski Jednocześnie zachęcam do udostępniania moich tekstów w social mediach.
Zostaw komentarz