Jeśli będzie kiedyś premierem, to fikcja stanie się rzeczywistością.
Ciekawe czy w Polsce jest ktoś, kto odegra rolę Żorża Ponimirskiego? Czy będzie wysłuchany?
Le Bon pisał:
Tłum nie pożąda prawdy i gardzi rzeczywistością, ubóstwia natomiast zwodnicze złudzenia. Kto potrafi omamić tłum, ten łatwo nim zawładnie; kto zaś stara się go rozczarować, padnie jego ofiarą.
Tak, prawdy trzeba ostrożnie używać. Ludzie często się jej boją i reagują agresją. Wiedział to Le Bon, wiedzą to politycy, wiedzą to adwokaci broniący oskarżonych o przestępstwa. Największym problemem przestępcy jest stanąć twarzą w twarz nawet nie z ofiarą, ale z czynem, którego dokonał – spojrzeć sobie w oczy. Wtedy i tylko wtedy jest szansa, że zawróci ze złej drogi.
Te same mechanizmy obserwuję w polityce. Wychodzi taki na podest i mówi rzeczy, o których każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek wie, że to bujdy na resorach. Że nie ma takiej mocy, żeby paliwo nagle staniało o złotówkę, że na kołach gospodyń wiejskich nie można budować podstaw obrony.
Kiedy pojawia się jednak Żorż Ponimirski tłum gotowy jest go zlinczować. Dlatego Żorż musi być wariatem – wtedy będą się z niego śmiać, ale ocali skórę. Bo śmiać się ludzie chcą. Inaczej by przecież zwariowali.
Zostaw komentarz