W ciągu najbliższych 5 lat Chiny będą miały największy udział we wzroście światowym PKB, a ich udział będzie większy niż wszystkich krajów G7.
Światowy wzrost będą napędzać Chiny (21%), Indie (14%), USA (12%) i Indonezja (4%) Tylko te 4 państwa mają dać światu połowę wzrostu PKB.
Razem G7 będzie odpowiadać za 20%.
Szczególnie uderza zmarginalizowanie Unii Europejskiej. Można na to patrzeć tak, jak chcieliby lewicowcy: że mamy tak dobrze, że po co nam rosnąć bardziej.
Ale ten pogląd nie uwzględnia szerszej dynamiki – nasz dobrobyt wziął się z tego, że Europa przejmowała część wartości wynikającej z przepływów strategicznych. Obecny wzrost w Azji sprowadza się do tego, że to Azja staje się głównym węzłem, przez który przepływają towary i usługi. Jej wzrost oznacza, że gwałtownie kurczy się strumień, którego cześć Europa przejmowała dotąd jako źródło swojego dobrobytu.
Jeśli nic się nie zmieni, a raczej się nie zmieni – Europę czekają bardzo chude late.
Zostaw komentarz