Prawda o zamachu smoleńskim zaczyna burzyć medialny mur manipulacji. Pięć lat po katastrofie smoleńskiej Ewa Błasik udzieliła bardzo osobistego wywiadu. W rozmowie z „Gościem Niedzielnym” podzieliła się własnymi odczuciami na temat przyczyn wypadku z 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Wypadku, który wdowa po generale Andrzeju Błasiku wolałaby raczej określać mianem zamachu.
Wszyscy myśleli, że to nie możliwe, aby samolot z Prezydentem Polski na pokładzie mógł się tak po prostu rozbić. – Pamiętam, że gdy czekałam na ciało męża na lotnisku, wojskowi, personel lotniska, przyjaciele, rodzina, wszyscy, którzy mnie otaczali tego dnia, byli przekonani, że tupolew lecący do Smoleńska nie miał prawa tak po prostu spaść i się rozbić. Mówili wręcz o zamachu, a to potwierdzało moje wewnętrzne przeczucia. Podobnie myślała część społeczeństwa. Zewsząd słychać było pytanie: co się naprawdę stało? – wyznaje Ewa Błasik w wywiadzie udzielonym „Gościowi Niedzielnemu”.
Jej zdaniem, przed wylotem prezydenckiej delegacji na uroczystości upamiętniające pomordowanych w Katyniu polskich żołnierzy krążyły informacje, że „jest planowany zamach na jakiś europejski statek powietrzny”. Jak podkreśla, jej mąż o tym wiedział.
Gen. Andrzej Błasik wierzył polskim służbom. – Stwierdził tylko, że polskie służby specjalne wiedzą, co robią – przyznaje wdowa po generale. – Mąż zresztą, po otrzymaniu zaproszenia na pokład tupolewa, planował zabrać dowódców wszystkich rodzajów sił zbrojnych do samolotu Jak-40. Właściwie do końca mówił o tym, że poleci Jakiem razem z innymi generałami. Jednak niedługo przed wylotem dostał polecenie od przełożonych, by lecieć Tupolewem – dodaje. Pozostaje nadal pytaniem otwartym kto go przekonał do zmiany decyzji i czy była to celowo zaplanowana akcja.
Nie kryje również żalu do prokuratury wojskowej, która choć nie zakończyła śledztwa, winą za spowodowanie katastrofy obarczyła pilotów. Nie zgadza się także ze stwierdzeniem, iż generał Błasik mógł wywierać w kokpicie samolotu presję na pilotów podchodzących do lądowania we mgle.
Dowódca Sił Powietrznych nie wywierał presji na pilotów. Wymagał od polskich pilotów wojskowych przestrzegania procedur. – Mój Andrzej na pokładzie tupolewa z całą pewnością był wsparciem, a nie obciążeniem dla załogi – twierdzi wdowa po Dowódcy Sił Powietrznych. – Zawsze stawał w obronie swoich pilotów i wymagał od nich przestrzegania procedur bezpieczeństwa. Krytykował polityków ze wszystkich opcji za próby wywierania presji na personel lotniczy. To bardzo przykre, że po oczyszczeniu mojego męża z bezpodstawnych zarzutów nikt z rządu do tej pory oficjalnie go nie zrehabilitował – podkreśla Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, który poległ na służbie pod Smoleńskiem, w wyniku zamachu na samolot rządowy wiozący Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką i całą polską delegacją na obchody 70. Roczni Zbrodni Katyńskiej.
Szanowni Państwo
Nie widziałem i nie słyszałem osobiście wypowiedzi cyt: ” Jej zdaniem, przed wylotem prezydenckiej delegacji na uroczystości upamiętniające pomordowanych w Katyniu polskich żołnierzy krążyły informacje, że „jest planowany zamach na jakiś europejski statek powietrzny”. Jak podkreśla, jej mąż o tym wiedział.” Pani Ewy Błasik. Ale jeśli jest prawdą, że wdowa po generale wojska polskiego mówi takie zdanie. To ? Jest to jeszcze bardziej przerażające niż samo wydarzenie w Smoleńsku.
Dlaczego?
Generał wojska polskiego, wiem o planowanym zamachu, i nic z tą wiadomością nie robi, wsiada do samolotu razem z głową państwa?
1. Dlaczego żona generała wojska polskiego, pani Ewa Błasik tuż przed planowanym odlotem do Smoleńska na uroczystości, nie zawiadamia – formalnie- na piśmie Prokuratura Generalnego, Kontrwywiad Wojskowy środków przekazu, że posiada szczątkowe lub głębsze wiadomości o planowanym zamach? Powtarzam, formalnie na piśmie, przed odlotem.
2. Dlaczego żona pani Ewa Błasik tuż przed planowanym odlotem do Smoleńska na uroczystości, nie zawiadamia – formalnie- na piśmie środków przekazu, że posiada szczątkowe lub głębsze wiadomości o planowanym zamach ? Powtarzam, formalnie na piśmie, przed odlotem.
Odpowiedź na powyższe dwa pytania mówią wiele… o ?
Robert Majka – politolog, Solidarność Walcząca Przemyśl, 12 kwietnia 2015 r., godz.08:05
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 – 2006)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10202939219816631&set=a.1767577784385.2086027.1087396768&type=1&theater
https://www.facebook.com/robert.majka.589
ano krązy bo w internecie nic nie ginie3 prosze porzadnie poszukać za znajdzie pan informcję
cytat – krążyły informacje, że „jest planowany zamach na jakiś europejski statek powietrzny”. – jak sobie drogi politologu Robercie wyobrażasz zlożenie o tym zawiadomienia do prokuratury??
poza tym masz irytującą manierę stwiania pytań np. To? , …o?
Odpowiadając na pytania Pani lub Pana Seb. Przepraszam za „manierę” stawiania pytań. :)
A mówiąc całkiem wprost. Każde szanujące się państwo, cywilizowane państwo szanuje zasady choćby zdrowego rozsądku i nie umieszcza prezydenta państwa, wraz z ważnymi osobami dla bezpieczeństwa państwa. Jak widać po tragedii smoleńskiej nie trzeba wypowiadać Polsce wojny, skoro sami Polacy i Polki dokonują wyboru do parlamentu takie osoby, które kształtują później ustawodawstwo i ustrój byle jaki, konsekwencje tegoż wyboru widać w konstytucji z 1997 r., podział władzy, gdzie z góry przy tworzeniu prawa osłabia władzę wykonawczą. Po latach pokazują skutki widoczne.
Jak sobie wyobrażam, zawiadomienie do prokuratury? Dokładnie tak jak napisałem wcześniej, w formie pisemnej. Chodzi o ślad i dowód rzeczowy przed zdarzeniem, niezależnie od odbioru osób trzecich. Po tragedii taki dokument pisemny (formalnie złożony ) zawiadamiający o mogącym wystąpić zamachu miałby wartość rangi o kolosalnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa.Bo lepiej by było nawet zrobić coś na wyrost przeciwdziałając zagrożeniu, niż dzisiaj opłakiwać bezpowrotnie utratę. Wiem, zdaję sobie sprawę, że człowiek bardziej boi się ośmieszenia mówiąc o przypuszczeniu o jakimś zdarzeniu. Cokolwiek by się później nie działo nie można lekceważyć żadnego sygnału o zagrożeniu bytu państwa, którego symbolem jest prezydent. Jakie służby silnego państwa lekceważą sygnały o zagrożeniu?
Zdaje sobie sprawę, że już sam fakt, mojej odwagi stawiania pytania, dowodzi o irytujących manierach.
A zatem nie bądźmy zdziwieni, że państwo polskie jest takie, jakie go widzimy, skoro manierą zła, jest stawianie pytań. Zapewne będzie bardziej nowoczesne i bezpieczne, gdy nie będziemy mieć odwagi i nie będziemy zadawać żadnych pytań.
Przypominam,że postawa oportunizmu i konformizmu prowadzi do równi pochyłej w kierunku dekadencji.
PS. Do Seb. Ja się podpisałem z imienia i nazwiska. Skąd ten strach w ludziach, aby nie podpisywać się kim się jest w rzeczywistości ?
Pozdrawiam z Przemyśla.
Robert Majka – politolog, Solidarność Walcząca Przemyśl, 14 kwietnia 2015 r., godz.21:55
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 – 2006)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10202939219816631&set=a.1767577784385.2086027.1087396768&type=1&theater
https://www.facebook.com/robert.majka.589
Komentarz , do komentarza [ dość logicznego !] Roberta Majki. W tym kraju[ moim, a jakże – wszak z milionami Solidaruchów „obalałem ” komunę] jakiekolwiek nazwijmy doinformowania Organów[ np. Policję , Prokuraturę] w sprawach delikatnie nazywając BEZPRAWIA(…) , to jeden wielki dramat; ale dla zawiadamiającego(SIC!) Zapewniam Cię – drogi Robercie, ze w podobnej sytuacji do mojej[ ja widziałem na własne oczy – całe zestawy drewna- POZA KJW- czyli delikatnie nazywając sklasyfikowanego o kilka klas poniżej PN- czytaj KJW jakie obowiązują w L.P. W rozmowie z ” takim oszustem i łapownikiem” z ok. [….]( obawiam się napisać, bo a nóż stanę przed sądem – jak został postawiony Świadek Nr. 1 licznych kradzieży w ok. [….] , dzieki któremu ZMOBILIZOWAŁEM SZEFOSTWO” nadleśnictwa i Regionu[….] , do poszukiwań. Żebyś wiedział jak „oni- funkcjonariusze w mundurach” pozorowali poszukiwania w sprawie ” dojscia do prawdy” , a co uczynili z ww Swiadkiem , to nie pisał byś tak poetyckich i logicznych uwag, wobec wdowy po tragicznie zmarłym generale!!! Jeżeli masz ciąg -do poznania prawdy o ww f. z [….] napisz na mój adres [ operator przekaże] a prześlę Ci DOWODY(!)
Mam świadomość w jakim kraju żyję. Od 1985 roku pozbyłem się złudzenia, że proces przetransformowania władzy ludowej w III RP będzie procesem w którym SUWEREN stanie się podmiotem dla organów władzy państwowej i władzy publicznej.
Tylko ktoś naiwny mógł wówczas wierzyć oraz dać się nabrać na tani chwyt propagandowy.
Pozdrawiam z Przemyśla.
Robert Majka – politolog, Solidarność Walcząca Przemyśl, 14 kwietnia 2015 r., godz.22:00
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 – 2006)
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10202939219816631&set=a.1767577784385.2086027.1087396768&type=1&theater
https://www.facebook.com/robert.majka.589
Gen Błasik był pilotem i dowódcą.Jak nikt orientował sie w sytuacji panującej w specjalnym pulku lotnictwa .Nic wiecej nie trzeba dodawaćOczywiście nie jest jedynym winnym ale na pilotach bezposrednio spoczywal obowiazek przerwania tej szopki….tego chocholego tańca jakim jest działalnosć państwowych instytucji udających działanie……..
„krążyły informacje, że „jest planowany zamach na jakiś europejski statek powietrzny”. Jak podkreśla, jej mąż o tym wiedział.” Kto, skąd, kiedy? Trochę śmieszne „argumenty” post-factum! Jesli Przelozeni to wiedzieli, i kazali wszystkim wsiadac do TU to byli w zmowie z Zamachowcami. Przelozeni to ..krasnoludki?