Tzw. debata kandydatów na rektora UKEN Kraków: jeden na jeden albo lepiej jeden i jego klaka przeciw uczelnianej godności i demokracji.
Stosunek do naszej uczelnianej społeczności obecnej władzy rektorskiej i jego kliki najlepiej wyraził prowadzący debatę Kochnowski.
Bo to, że Borek nie szanuje kobiet, tylko potwierdził udzielając kompromitującej odpowiedzi na pytanie prof. Brynkusa – ujmując w skrócie pytającego Borka dlaczego nie zrobił porządku z damskim bokserem? Borek kompromitująco odpowiedział, że ta sprawa jest związkowa. Przecież to skandal – zachował się jak w czasach komunistycznych władze polskie prześladującego opozycję, usprawiedliwiające się, że w Ameryce biją Murzynów. Ale tego mogliśmy się po Borku spodziewać, bo przecież przez dwa lata od maltretowania kobiety nagradzał sprawcę maltretowania podwyższoną premia.
Mogliśmy się też spodziewać, że nie odpowie na pytanie prof. Trojańskiego o szukanie haków na niego, by go zwolnić z pracy.
Mogliśmy się też spodziewać, że odpowiadając napytanie dra Folty zwali odpowiedzialność za jego lekceważenie na prorektora Stawarza.
Mogliśmy się też spodziewać, że ustawione pytanie zada pani mecenas sowicie przez Borka opłacana.
Mogliśmy się też spodziewać, że ponownie oskarży byłego rektora Karolczaka o zadłużenie uczelni i sobie przypisze wyjście z tego zadłużenia. Tymczasem prawda jest taka, że to prof. Karolczak wystąpił do ministerstwa o zrekompensowanie strat spowodowanych covidem. Określił kwotę, którą uczelnia powinna dostać, by wyjść z problemów finansowych. I rzeczywiście tak się stało, że uczelnia dostała zawnioskowaną przez prof. Karolczaka kwotę, podobnie jak i inne wnioskujące uczelnie. Nie dostaliśmy ani więcej ani mniej. Po prostu tyle ile się nam należało.
Ale czego nie mogliśmy się spodziewać, a się na debacie pojawiło i pokazuje jaka jest nieudolna ekipa Borka.
Przede wszystkim jest fatalna organizacyjnie i lojalnościowo. Gdy przestraszony rektor nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, to wzywany na pomoc prorektor Stawarz wbijał wzrok jak struś głowę w piasek i nie pomagał pracodawcy.
Nie mogliśmy się spodziewać, że prorektor odpowiedzialny za naukę będzie pytał swego pryncypała o kierunki rozwoju nauki na UKEN, I tak ustawione pytanie obnażyło jego indolencję.
Nie mogłyśmy się też spodziewać, że prowadzący debatę Kochnowski utopi Borka stwierdzeniem, że profesorowie tytularni na UKEN zarabiają więcej niż np. na UJ, na którym zarobki adiunktów i lektorów są dużo wyższe niż na UKEN.
Nie mogliśmy się też spodziewać, że ekipa Borka ma lekceważący stosunek do studentów, który wyraził Kochnowski odbierając głos studentowi, mimo tego że Brynkus dawał temu studentowi mikrofon.
Nie mogliśmy się też spodziewać, że rektor Borek odebranie praw studentowi za idiotyczny zarzut, że chce pistoletem na wodę zabić władze uczelni, skwituje, że ten student dobrze na tym wyszedł, bo się wypromował.
No i też nie mogliśmy się spodziewać jak seksistowska jest ekipa Borka. I tego, że w tym stanie tak mocno tkwi, iż się nawet z tym nie potrafi ukryć. Pokazał to Kochnowski na początku debaty proponując studentce bieganie z mikrofonem po auli. Aż szczęka mu opadła, gdy Brynkus zabrał mikrofon i zaczął podawać go pytającym.
Takie gorzkie są refleksje z uczelnianej debaty.
I tak generalnie po tej debacie, rektor Borek powinien się wycofać z kandydowania, gdyby miał choć krztę godności i honoru.
Zostaw komentarz