Teraz wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego – Jarosław Gowin

Gowin i Tusk to dwa sępy, które wg mnie rozłożyły polską turystykę! Ale pomysłodawcą to był Gowin, bo Tusk tylko klaskał, że ktoś coś robi. Tuskowi chyba najlepiej wyszedł wywiad z tym chłopaszkiem 13-letnim w Gdyni!

Jak świat światem w każdym zawodzie był zawsze uczeń, czeladnik i mistrz. Trzeba być pozbawionym rozumu, aby tego nie rozumieć. Nawet w Pekinie (właściwie Beijing) dyskutowałem o tym i mówiono: przecież to logiczne!!!
a/ Pamiętam, że jak chciałem zostać przewodnikiem miejskim PTTK (pomijam to, że kandydaturę musiał zatwierdzić oficer SB i jak odrzucił, to nie było odwołania!)… to musiałem ukończyć kurs 8 miesięczny i po zaliczeniu egzaminów otrzymałem kat. 3 i już mogłem pracować!
b/ Po zaliczeniu 2 lat praktyki ukończyłem kurs 6 miesięczny na kolejny stopień i po zdaniu egzaminów dostałem kat. 2.
c/ Minęły kolejne 2 lata praktyki i otrzymałem zgodę na ubieganie się o kat. 1. w związku z tym napisałem pracę dyplomową (prawie magisterską) i po obronie przydzielono mi kat. 1 i miałem najwyższą stawkę godzinową.
Czyli łącznie 14 m-cy na kursach i minimum 4 lata praktyki, to razem z pisaniem pracy 6 lat nauki i praktyki.
d/ Podobnie było z uzyskaniem uprawnień przewodnika terenowego i ja już uzyskałem kat. 2, a nie pisałem pracy na 1. kat., bo je zlikwidowano.
e/ Trochę podobnie było w pilotażu wycieczek krajowych i zagranicznych: kurs i potem lata praktyki i opiniowanie pracy dawało szansę podwyższenia uprawnień i ja zdobyłem już też kat. 1.
f/ Podsumujcie to Szanowni Czytelnicy ile lat przeznaczyłem na naukę i praktykę nie wspominając, że jeszcze kończyłem kursy obiektowe i i kurs obsługi myśliwych dewizowych.

Jak zlikwidowano kategorie to nawet byle „siusiumajtka” zostawała przewodnikiem z mini wiedzą, ale żądała najwyższej zapłaty.
Gowin załatwił, że teraz byle kto, może nic nie umieć i być przewodnikiem i mówić byle co i byle jak – to jeszcze było pod egidą Platfusów Obywatelskich.

Dlatego wcale się nie dziwię, że na posiedzeniu sejmu w obronie przewodników występował super dyletant będący z-cą prezesa ZG PTTK Stanisław Sikora (PO), będący zarazem prezesem ZGdańskiego PTTK.
St-Sikora

Gowin zmienił kolor partii (zamienił stryjek siekierkę na kijek), ale teraz zamierza rozwalić polską naukę (a może dostał takie zadanie), bo ma pod sobą ministerstwo szkolnictwa wyższego i jeszcze w dodatku jest wicepremierem !

Gowin coś Ty niemądrego już narobił, a co jeszcze spieprzysz… Polska nauka jeszcze zipie, ale Ty ją załatwisz.

Dodam, że parę lat temu kazała się Encyklopedia Gdańska red. naczelnym był był mój kolega prof. dr hab. Błażej Śliwiński (nie władający jęz. niemieckim, a w Gdańsku badać historię to CONDICIO SINE QUA NON !!!, zresztą jego kierownik naukowy dr Mirosław Gliński TEŻ POJĘCIA O NIEMIECKIM NIE MA !!!), przedtem pochwalił się mnie o propozycji redagowania encyklopedii… To mu powiedziałem: weź mnie, to pomogę i opracuję trochę haseł, a dobrze wiedział, że pasjonuje mnie historia Gdańska. Zamilkł…
Cóż o mojej książce „Kompromitacja … Gdańska i … ministra kultury!” nie chciał się publicznie wypowiedzieć!!!
Za to ja w dzień po otrzymaniu tej encyklopedii opublikowałem w internecie bloga p.t.:
„ENCYKLOPEDIA Gdańska jest gówno warta!” Nie lubię wulgaryzmów! Ale jak ją otworzyłem, zacząłem czytać, to aż śmierdziało od głupoty!
Następnego dnia mego bloga zlikwidowano, ale smród w encyklopedii pozostał! Wyśmiewałem ją w wierszykach.
Kiedyś Błażej napisał do mnie maila: „Przestań pisać wierszyki! Usiądź i pomóż poprawiać…” Po 3 dniach mu odpowiedziałem: „Tobie bym jeszcze wybaczył i Ci pomógł, ale władzom miasta i głównie prezydentowi Adamowiczowi nie wybaczam. Musiano by mnie bardzo przeprosić, abym pomógł!”

Franciszek Krzysiak w polityce dysydent, w historii gdańskich zabytków –pasjonat!

PS
Cieszyłbym się, gdyby ktoś nawet z ABW powiadomił o tym blogu: pana prezydenta, panią premier, tytułowego bohatera,
wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego – Piotr Gliński – ma b. dużo do naprawienia – chętnie pomogę,
ministra obrony narodowej – Antoni Macierewicz (zbrodniarz Jaruzelski dał mi podwójne papiery wariackie 1979-1980 i do dziś mnie nikt nie rehabilitował),
ministra sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro (wtedy b. min.spr. i gen.prok.), któremu wysłałem książkę o kompromitacji Gdańska i wszystko olewał, bo żył tylko układami, a nie problemami prawa i sprawiedliwości)
Minister sportu i turystyki – Witold Bańka – jako bdb sprinterowi sugeruję zaprosić mnie na rozmowę sądzę że mogę dobrze doradzić w turystyce (a mój 1-zawód to od VI 1960 roku był nauczyciel wf.)

Fot. Piotr Kucharski