Bajką którą opowiadają elity polityczne UE, a co gorsze bajką w którą wydają się wierzyć, jest bajka o Armii Europejskiej.
Biorąc pod uwagę skuteczność i wiarygodność elit politycznych UE, każdy kto choć trochę myśli zdaje sobie sprawę z tego że taki pomysł jest w przewidywalnym czasie niemożliwy do zrealizowania z kilku powodów. Co więcej choćby jeden z tych powodów, powoduje że taka armia która będzie skutecznie bronić kogokolwiek, nie powstanie.
1. Brak pieniędzy. UE i kraje UE nie ma na to pieniędzy bo pieniądze są przejadane przez biurokrację brukselską, bo są wydawane na ideologicznie motywowane przedsięwzięcia, bo system gospodarczy który zbudowano jest skrajnie niesprawny, wydaje się pieniądze na pomoc społeczną dla ludzi którzy prawdopodobnie nigdy nie będą korzyścią ani dla państwa ani dla gospodarki. Bo zaległości w zakresie wyposażenia są tak duże że wymagają olbrzymich pieniędzy których nie ma i nie ma pomysłu skąd je wziąć.
2. Dowodzenie, Kto będzie dowodził taką armią? Czyje interesy będzie ta armia realizowała. Jest oczywiste że różne kraje mają różne interesy, kraje zagrożone przez Rosję, będą chciały wykorzystać to wojsko przeciwko zagrożeniu ze strony Rosji, kraje południa, ze strony Morza Śródziemnego, można sobie wyobrazić inne zagrożenia które mogą się pojawić.
Czy np. Finlandia będzie chciała wyspać wojska do Grecji, będąc zagrożona ze strony Rosji. Czy żołnierze Polscy, czy Niemieccy będą chcieli być dowodzeni przez kogoś, kto ich zdaniem nie jest np kompetentny, nie jest wobec nich lojalny, moim zdaniem to wątpliwe. Czy UE będzie w stanie zbudować model zarządzania który z jednej strony będzie akceptowalny przez państwa które dają wojsko, a z drugiej strony będzie skuteczny, będzie sprawnie realizował zadania. Inna sprawa jest w NATO, tam dowodzą Amerykanie, bo to oni mają armię która jest większa od zsumowanej od armii wszystkich innych krajów NATO. USA to 50% budżetu, to USA jako jedyne ma zdolności których nie mają i szybko nie będą miały kraje UE, oraz USA dysponuje siłami jądrowymi zdolnymi odpowiedzieć w razie czego Rosji.
Tak więc przywództwo USA jest bezdyskusyjne, a jak będzie z przywództwem UE? Czy Polacy widząc jak są traktowani przez elity polityczne i gospodarcze UE, oddadzą im jeszcze władzę nad wojskiem? Pozwolą im decydować o co i gdzie będą walczyć nasi żołnierze?
3. Wyposażenie wojska. Nie chodzi nawet o standaryzację uzbrojenia (co byłoby bardzo przydatne), ale o walkę o kontrakty, czyli wszyscy będą mieli wrażenie że zostali „zmuszeni” nie do wydawania pieniędzy nie na to co jest im potrzebne, ale na to co wylobbowali przedsiębiorcy z innych krajów. Każdy kraj będzie uważał, że on chce używać swojej broni, bo jest to w jego interesie ekonomicznym. Poza tym koszty uzbrojenia w UE pompowane przez niesprawną, zbiurokratyzowaną i opanowaną przez lobbystów gospodarkę są niewspółmiernie wysokie, co powoduje że będzie można kupić mniej uzbrojenia, ale za to za znacznie większe pieniądze, Średni koszt produkcji pocisku 155 mm – a więc typu amunicji produkowanego przez kraje NATO – wynosi średnio około 4000 dol. za sztukę. Dla porównania koszt produkcji porównywalnego pocisku w Rosji to około 1000 dol. za pocisk, podobnie jest we wszystkich rodzajach uzbrojenia. Większość krajów UE produkuje bardzo zaawansowane technologicznie uzbrojenie, ale bardzo drogo.
1. Niemcy – Panzerhaubitze 2000 (PzH 2000)
• Jeden z najbardziej zaawansowanych systemów artyleryjskich na świecie.
• Cena: około 10–12 milionów dolarów za jednostkę.
2. Stany Zjednoczone – M109A7 Paladin
• Nowoczesna wersja amerykańskiego działa samobieżnego.
• Cena: około 6–8 milionów dolarów za jednostkę.
3. Szwecja – Archer
• Nowoczesne, w pełni zautomatyzowane działo samobieżne na podwoziu kołowym.
• Cena: około 7–9 milionów dolarów za jednostkę.
4. Polska – Krab
• Polskie działo samobieżne produkowane przez HSW (Huta Stalowa Wola).
• Cena: około 5–7 milionów dolarów za jednostkę (szacunkowo, dokładne ceny są często poufne).
5. Korea Południowa – K9 Thunder
• Jeden z najpopularniejszych systemów artyleryjskich na świecie, eksportowany do wielu krajów.
• Cena: około 3–4 miliony dolarów za jednostkę.
6. Rosja – 2S19 Msta-S
• Rosyjskie działo samobieżne kalibru 152 mm (nie 155 mm, ale porównywalne).
• Cena: około 2–3 miliony dolarów za jednostkę.
4. Społeczeństwo. Nie wiem jak to wygląda w innych krajach, w Polsce, ok 50% społeczeństwa zadeklarowało wolę obrony państwa, ale czy tak jest w innych krajach? W jaki sposób zachowają się „imigranci” i „uchodźcy” w czasie ew walk? Czy będą neutralni, a może będą wykorzystani jako „Piąta Kolumna”?
Raczej napewno będą problemem, bo czują się dyskryminowani, czują się mieszkańcami drugiej kategorii, nie mają często żadnych związków emocjonalnych z krajem w którym żyją, a często są do tego kraju wrogo nastawieni, to idealna pożywka do tego żeby ich wykorzystać przeciwko państwu w czasie wojny.
Wieloletnia indoktrynacja antywojenna odniosła skutek. Społeczeństwa nie radzą sobie mentalnie z tym że może być tak, że trzeba będzie walczyć w obronie kraju z bronią w ręku, że trzeba będzie zabijać i umierać. Duża część społeczeństwa uważa, że to niesprawiedliwe i nie chce mieć z tym nic wspólnego, niech to zrobią inni, ja ucieknę. Nie przychodzi im do głowy że NIE UCIEKNĄ, że to szkolenie wojskowe, umiejętność walki, umiejętność zachowania się w czasie wojny, umiejętność skutecznej obrony kraju, może im zapewnić im, ich rodzinom, majątkowi, przetrwanie i bezpieczeństwo.
A jak to jest w innych niż Polska krajach?
1 Badanie Gallup (2023):
◦ Średnio w UE około 35-40% obywateli deklaruje gotowość do obrony kraju z bronią w ręku.
◦ Najwyższe wyniki odnotowano w:
▪ Finlandii: 74%
▪ Szwecji: 52%
▪ Litwie: 65%
▪ Estoii: 60%
◦ Najniższe wyniki odnotowano w:
▪ Niemczech: 18%
▪ Hiszpanii: 20%
▪ Włoszech: 25%
2 Badanie Pew Research Center (2022):
◦ W krajach Europy Środkowo-Wschodniej gotowość do obrony kraju jest znacznie wyższa niż w Europie Zachodniej.
◦ Przykładowo:
▪ Polska: 48%
▪ Czechy: 45%
▪ Węgry: 40%
3 Badania krajowe:
◦ Francja: Około 30% obywateli deklaruje gotowość do obrony kraju.
◦ Austria: Około 25% (silne tradycje pacyfistyczne).
5. Koleja sprawa, chyba najważniejszy punkt to elity polityczne krajów.
Społeczeństwo można przekonać do obrony kraju, ale jeśli to społeczeństwo ma iść na wojnę, wysyłać tam swoich ojców, swoje dzieci, swoje córki, to musi wiedzieć że ci którzy ich na tę wojnę wysyłają są KOMPETENTNI. Że będą w stanie, będą potrafili podjąć najbardziej racjonalne decyzje w zakresie użycia wojska, sposobu użycia itd.
To teraz popatrzcie sobie na nasze elity polityczne, wyślecie swoje dzieci mając świadomość że o ich życiu lub śmierci będzie decydowała decyzja Hening-Kloski, czy Szczerby? Że to Hołownia będzie „odważnie”, „wdeptywał Putina w ziemię” rękami waszych dzieci? A Kurdej Szatan będzie ich wyzywała od „morderców bez serca”, budząc radość liberalno lewicowych polityków ?
Ale z drugiej strony nie jest wcale lepiej, czy Błaszczak który wykazywał się skrajną ignorancją, ale chciał podejmować i podejmował wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące zakupów i wyposażenia wojska byłby lepszy? Błaszczak kupujący za miliony nikomu nie potrzebne Bayraktary, ale zapominający o kamizelkach kuloodpornych dla żołnierzy.
Czy elity polityczne które czekały 12 godzin, z reakcją na upadek rakiety który doprowadził do śmierci obywateli polskich, a reakcję i informację na ten temat, uzależniały od tego na co pozwolą amerykanie.
Niedawno stworzono ustawę o Obronie Cywilnej. Obronę cywilną będzie organizować i nią zarządzać straż pożarna, bo jak wiemy w czasie ew wojny straż pożarna nie będzie miała innej roboty.
Co więcej przepisy o Obronie Cywilnej są zbudowane w taki sposób żeby zapewnić „miękkie lądowanie” urzędnikom i ich dzieciom, bo jeśli jesteś w OC to nie idziesz do wojska.
Poza tym ta ustawa stwarza pojęcie osoby „ważnej dla bezpieczeństwa państwa” która nie będzie podlegała obowiązkowej służbie wojskowej, a kto jest taką osobą, znów decydują politycy i urzednicy, nie są podane żadne kryteria wg których uznaje się ze dana osoba jest ważna dla bezpieczeństwa państwa, czyli urzędnik może uznać za taką osobę KAŻDEGO.
To tacy ludzie dziś rządzą Polską i to oni będą podejmować decyzję o wojnie i wojsku w którą ew będzie zaangażowany cały kraj, bo dziś nie walczy tylko wojsko. Przykład Ukrainy pokazuje że w wojnie bierze udział CAŁE PAŃSTWO.
Taka armia mogłaby powstać, ale to wszystko co trzeba w tej spraawie zrobić, będzie trwać przez wiele, wiele lat, a nie ma na to czasu.
Zostaw komentarz