Siedząc w to lato na tarasie domu, który jest oddalony tylko o kilkaset metrów od bagien rezerwatu Sieraków ucieszyłem się, że w tym roku nie ma komarów. Zaraz jednak przyszła refleksja. To niedobrze, że ich nie ma bo spełniają bardzo ważną rolę w tym ekosystemie. Ich brak świadczy, że niekorzystne zmiany klimatyczne pędzą na sterydach.

Jeszcze kilka lat temu idąc czerwonym szlakiem wzdłuż rezerwatu Sieraków, dla którego charakterystyczne są m.in. bagna i rozlewiska strumienia trzeba było się dobrze „wypsikać” repelentem bo komary w minutę potrafiły zeżreć człowieka. To oczywiście żart, ale było ich mnóstwo. Dziś, jak na lekarstwo.

A spełniają w tym ekosystemie bardzo ważną rolę. Ich larwy filtrują wodę zjadając mikroorganizmy, którymi się żywią. Dorosłe osobniki służą za pokarm rybom i płazom. Bez nich nie mielibyśmy kumaków i traszek. Bez kumaków i traszek nie mielibyśmy …. I tak dalej.
W dłuższej perspektywie równowaga ekosystemów zastałaby naruszona. Zresztą, to się już dzieje. I tylko nawiedzony ignorant może powiedzieć, że „ocieplenie klimatu” niosące zagrożenie „koronie stworzeń” czyli człowiekowi, jest wymysłem „lewaków”.

Od lat już jest. Także w Polsce i jak Kostucha puka do naszych drzwi ostrzegając, że zaraz po nas przyjdzie.

Dlaczego tak się dzieje?

Bo bagna wysychają pomimo szeroko zakrojonego programu ich odtworzenia prowadzonego od lat przez KPN.

Znacznie też odpadł poziom wód gruntowych w puszczy.
Jeszcze dziesięć lat temu, co widać na załączonym zdjęciu, latem było jej sporo. Pomimo upałów. Dziś takie widoki prawie się nie zdarzają. Chyba, że po nawalnym deszczu. Zimy są coraz cieplejsze i bezśnieżne. Okresy suszy trwającej miesiąc i dłużej są coraz częstsze. Sporo drzew usycha. Zwłaszcza te rosnące na wyżej położonym terenie. Lasy łęgowe jakoś się jeszcze trzymają. Ale do czasu.
Kilka lat temu media obiegł obrazek łosia pijącego wodę z Wisły, do której od Kampinosu jest w prostej linii ok. trzech kilometrów. Tę wędrówkę za wodą wymusił brak wody w rezerwacie, który od wieków był ich wodopojem.

Już od dawna nie wierzę, że zapowiadane przez polityków i państwa zmiany mające powstrzymać ocieplanie się klimatu za mojego życia zostaną zrealizowane. Bo codziennie słyszę z ich i ekspertów gospodarczych ust, „konsumuj, konsumuj”. Bo jak będzie konsumpcja, będzie wzrost gospodarczy. Jak będzie wzrost, będą podwyżki zarobków, uruchamiające kolejną fazę szalonej konsumpcji i coraz większą degradację środowiska naturalnego człowieka. „Masz jeden samochód, to mało, kup jeszcze po aucie, dla żony, dzieciaków”.

Błędne koło, albo gordyjski węzeł, który zaciska się nam na szyi.
Któregoś dnia, ludzkość się już nie obudzi bo węzeł zacisnął się tak mocno, że pozbawił nas powietrza. Koniec „ludzkiej komedii”.

Na zdjęciu, strumień i bagna w rezerwacie Sieraków jedenaście lat temu, w sierpniu.

Antoni StyrczulaAutor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl