Z pełną premedytacją komunistyczne elity PRL-u zaplanowały swój powrót w nowej, bardziej subtelnej formie. Choć może to brzmieć jak teoria spiskowa, rzeczywistość mówi coś zupełnie innego. Powstanie TVN – stacji, która miała rzekomo stać na straży wolności słowa – nie było przypadkiem. Została ona zbudowana naszym kosztem, w pełnej zgodzie z interesami tych, którzy przez dekady kształtowali nasze życie w systemie totalitarnym. To nie tylko „telewizja” – to narzędzie manipulacji, w którym łamała się rzeczywistość, a naród otrzymywał informacyjną papkę. Tak jak w PRL-u, tak i teraz – społeczeństwo jest karmione zmanipulowaną wersją wydarzeń, a ci, którzy mają jeszcze zdolność krytycznego myślenia, są nieliczni.
Przypomnijmy sobie jedno: w PRL-u kłamstwo było fundamentem władzy. Media były narzędziem kontroli umysłów, a każdy, kto chciał poznać prawdę, musiał szukać jej poza oficjalnym obiegiem – jak np. słuchając Radia Wolna Europa czy Głosu Ameryki. Media te były oazą prawdy w morzu kłamstw. Dzisiaj mamy dokładnie to samo – z tą różnicą, że nowoczesne technologie dają iluzję wolności, podczas gdy cała rzeczywistość jest kontrolowana przez kilka oligarchicznych grup. TVN, choć może się wydawać nowoczesny, nie różni się niczym od PRL-owskiej telewizji. Manipulacja jest teraz bardziej wyrafinowana, ale jej cel pozostaje ten sam: utrzymać społeczną apatię i nieufność do wszystkiego, co może zagrażać władzy.
Współczesna dezinformacja w polskim społeczeństwie sięga korzeniami właśnie do tego okresu – kłamstwa stały się fundamentem każdego systemu. Media, zamiast służyć obywatelowi, służą interesom politycznym i finansowym, sprzedając nam informacje na miarę oczekiwań właścicieli. Polacy nie zauważają, że telewizja, która miała stać na straży demokracji, jest jednym z najpotężniejszych narzędzi do kształtowania ich opinii. Stacja, która prezentuje się jako symbol niezależności, w rzeczywistości nie różni się od cenzurowanej władzy sprzed lat. Wystarczy spojrzeć na sposób, w jaki przedstawiane są kluczowe wydarzenia polityczne – zwłaszcza te dotyczące rządu i opozycji. Kiedyś media były w rękach partii komunistycznej, teraz są w rękach kilku wąskich grup interesu, ale metoda pozostaje ta sama.
Dziś Polacy mają wszystko – dostęp do internetu, nieskończoną ilość źródeł informacji – a mimo to są bardziej zmanipulowani niż kiedykolwiek. Ta iluzja „wolności mediów” jest kluczowym elementem współczesnej manipulacji. Prawda staje się subiektywna, a informacja towarowym produktem, który sprzedaje się na zasadzie popytu. Im więcej kontrowersji, tym większa oglądalność. Pytanie, kto z tego korzysta, pozostaje bez odpowiedzi. Wiemy jedno – nie korzystają na tym Polacy, bo ich światopogląd, ich zdolność do krytycznego myślenia, została skutecznie zatarte przez lata medialnej dezinformacji.
Wystarczy jedna generacja, aby naród zapomniał, jak się bronić przed propagandą. Główna broń, jaką dysponują przeciwnicy Polski, to nie wojsko, ale umiejętność manipulowania naszymi umysłami. Tak jak kiedyś cenzura decydowała o tym, co można powiedzieć, a co nie, dziś media rządowe decydują, jak Polacy mają myśleć, co jest prawdą, a co fałszem. Wystarczy jedna głupia wypowiedź, jeden obrazek, by całe społeczeństwo zostało wpuszczone w kanał kłamstw, który powoduje, że nie potrafimy już samodzielnie myśleć.
Kiedyś Polacy słuchali Wolnej Europy, bo to było ich jedyne źródło prawdy. Dziś rzekomo „wolne media” serwują im dezinformację na każdym kroku. Tylko niektórzy, prawdziwie świadomi, potrafią dostrzec ten mechanizm. Większość jednak, przez lata wpajana w system manipulacji, nie potrafi odróżnić prawdy od kłamstwa. Zamiast szukać informacji z różnych źródeł, karmią się papką, która utwierdza ich w przekonaniu, że mają rację, że Polska jest w porządku, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Nawet kiedy wszystko wokół się wali. Bo przecież nie trzeba wojny, by zniszczyć naród. Wystarczy stworzyć „głu-PO-tę”, która sama, bez oporu, zniszczy wszystko, co wartościowe w tym społeczeństwie. Jak w przysłowiu: „Polak mądry po szkodzie”. I to jest prawda, która na koniec dnia staje się rzeczywistością – ale niestety, zbyt późno.
Dopóki Polacy nie zrozumieją, jak głęboko są manipulowani przez media, dopóty będą łatwym celem dla wszelkiej maści dezinformacyjnych działań. Czas w końcu obudzić się z tej medialnej otchłani. Nie pozwólmy, by historia się powtórzyła.
Zostaw komentarz