Późno, ale dobrze, że w ogóle się ukazała po polsku. „Orientalizm” Edwarda W. Saida, palestyńskiego Araba mieszkającego na stałe w USA.

Autor napisał ją pod koniec lat 80.. Do dziś została przetłumaczona na czterdzieści języków. Na wielu uczelniach jest obowiązkową lekturą na kierunkach zajmujących się Orientem i islamem.
Dlaczego jest tak ważna lub powinna być także dla polskich polityków i dziennikarzy? Zwłaszcza dziś, kiedy izraelskie rakiety spadają na szkoły, szpitale i domy w strefie Gazy.
Bo obala zachodni mit o Oriencie analizując m.in. twórczość Homera, Kiplinga, Flauberta. Mit, który stał się źródłem rasizmu, nienawiści i imperializmu. Francuskiego, brytyjskiego, amerykańskiego. Opierającego się na przekonaniu, że „cywilizowany” ,wywodzący się z cywilizacji judeo-chrześcijańskiej Zachód, ma prawo, na swoją modłę, kształtować życie milionów mieszkańców Orientu pochodzących z innej tradycji i kultury. Nieść „kaganek oświaty” i demokrację liberalną ludom – w jego przekonaniu – niższym rasowo i cywilizacyjnie.
Te „eksperymenty” często – jak w Iraku czy Afganistanie – kończą się sromotną porażką Zachodu i cierpieniem społeczności w nich mieszkających.

We wstępie do książki Said stwierdza, że „należy sobie ponownie zadać pytanie, czy nowoczesny imperializm naprawdę się skończył czy trwa nieprzerwanie w krajach Orientu od kampanii Napoleona w Egipcie dwa wieki temu. Arabom i muzułmanom się wmawia, że bycie ofiarą i rozpamiętywanie grabieży dokonanych przez imperia to sposób ucieczki od odpowiedzialności. Zostałeś pokonany, znaczy się myliłeś, głosi dzisiejszy imperialista. Ale jakże płytka jest taka ocena imperialistycznej ingerencji. Jak bardzo dziś się ucieka od dziedzictwa długich lat ingerencji imperiów w życie Palestyńczyków, Kongijczyków, Algierczyków czy Irakijczyków”.

A źródłem owych nieszczęść, z którymi do dziś musi się mierzyć wiele krajów Orientu, jest wymyślony kiedyś na Zachodzie twór ideologiczny pisarzy, polityków, filozofów, mediów, który narzucił obowiązujący do dziś stereotyp Wschodu, a zwłaszcza islamu. Obecny niestety także w Polsce.

Antoni StyrczulaAutor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl