16 stycznia 2016 roku w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych Rektor-Komendant gen. bryg. pil. dr Piotr Krawczyk powitał przybyłych do Uczelni: Ambasadora Zjednoczonych Emiratów Arabskich R. Yousifa AlSabri oraz Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Roberta Rostka.

Podczas wizyty goście zapoznali się z infrastrukturą szkoleniową Akademickiego Ośrodka Szkolenia Lotniczego oraz urządzeniami treningowymi przeznaczonymi do szkolenia personelu latającego a także spotkali się z studentami wojskowymi Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy studiują oraz szkolą się w „Szkole Orląt”.

Tak, tak, to nie błąd, a tym bardziej kaczka dziennikarska, rzeczywiście w „Szkole Orląt” studiują muzułmanie – „orędownicy religii pokoju”!

Tę „radosną” informację w swoim profilu Facebooka uczelnia zamieściła w grudniu ubiegłego roku. Pod postem pojawiły się liczne komentarze, które nie pozostawiały publikującemu redaktorowi uczelni najmniejszych złudzeń, że dzieje się coś absolutnie nienormalnego. Uczelnia nie próżnowała i część postów nieprzychylnych usunęła, a nawet spowodowała, że niektórych internautów pozbawiono głosu, blokując ich.

Jak to możliwe w czasach, kiedy trudno przewidzieć, kto jest muzułmańskim terrorystą , a kto nie, ktoś w siłach zbrojnych podejmuje decyzję o szkoleniu ludzi, o których niewiele wiadomo, skoro polskie WSI wraz z ekspozyturami podobno nie istnieje. Czyżby ponownie do głosu doszła kwestia zaufania?

Trudno się też dziwić wizycie arabskiego notabla, który odwiedził, zapewne z „roboczą wizytą” progi jednej z najlepszych uczelni wojskowych w tej części Europy, a ta otworzyła przed nim swoje podwoje i to na oścież!

Czyżby do głosu doszły kwestie finansowe, od których niektórym wojskowym i politykom jak mniemam zakręciło się w wielu głowach ( pieniądze)? A może polska armia otrzymała jakąś obietnicę, o której nie mamy zielonego pojęcia? Może to kwestia jakiegoś wyjątkowego uzbrojenia? Na ostatnie pytanie logika podpowiada odpowiedź – nie, skoro ktoś uznał, że muzułmańscy studenci będą szkolili się właśnie w Polsce.

Jest jeszcze jedno pytanie, którego do tej chwili nie zadał żaden dziennikarz, a może w kwestii szkoleń majstrowali Amerykanie, wydając swoje dyspozycje? Wszak wiadomo, że obietnice naszego sojusznika przyjmujemy natychmiast, za darmo i bez szemrania, bo właśnie staliśmy się bezwolnymi członkami stronnictwa nie ruskiego, nie pruskiego, a amerykańskiego. Bez kosztów, bez obietnic, bez perspektyw, jak to w kraju, który w razie konfliktu z armią Putina, stanie się frontowym, czyli w efekcie przestanie istnieć.

Przeciętnego, polskiego podatnika niepokoją dwa fakty, że nikt nie zapytał go o zdanie i drugi, że do WSOSP przybyło tylko, albo aż 10 oficerów Sił Powietrznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Będą oni uczestniczyć w kursie teoretycznym i praktycznym do licencji pilota CPL(A) w Akademickim Ośrodku Szkolenia Lotniczego WSOSP. Szkolenie będzie trwało 1,5 roku. W pierwszych dniach swojego pobytu oficerowie zapoznali się z bazą dydaktyczną WSOSP oraz regionem.

Innymi słowy, poznają sprzęt, strategię oraz bez trudu otrzymają pełne informacje o miejscach strategicznych, leżących na terenie Polski. Przepraszam, czy jesteśmy związani z Emiratami jakąś umową sojuszniczą, czy też coś nam umknęło? Jedno jest pewne, że tych dziesięciu „oficerów” wyszkoli być może setki, albo i tysiące im podobnych, ale już bez udziału Polaków. Czy ktoś wziął pod uwagę, że następnym razem nie odwiedzą polski jako studenci, a tym bardziej turyści?

Przyglądając się fotografiom tzw. „gości”, trudno pozbyć się wrażenia, że nie do końca mamy do czynienia z oficerami. Zgodnie z moją ulubioną teorią spiskową oraz kolejny raz spekulując, czy studentów nie obowiązują żadne zasady panujące w polskim wojsku, w polskim lotnictwie? Póki, co nie wyglądają na wojskowych, a na zwyczajnych… uchodźców, a ci rzekomo nie mają wstępu na teren naszego kraju!

I co na to państwo Szydło, Duda, Macierewicz, szef PiS-u? Czyżby nowa, polska demokracja, otrzymała właśnie najnowsze, betonowe fundamenty  z udziałem piasków Sahary? Jeżeli tak, to wolę piach  Pustyni Błędowskiej, tę przynajmniej znam.

_________________________

Mariusz R.Fryckowski

Źródła:

Facebook

http://wsosp.pl

http://niezlomni.com

Fot. F-16 Lotnicza Polska