Swego rodzaju powrót do średniowiecza, kiedy w zamian za zrzeczenie się wolności, pan obiecywał bronić wasali, poddanych i niewolników, i jeszcze kazał sobie słono płacić.
‘Rozmowa jest rejestrowana; jeśli nie wyrażasz zgody, rozłącz się’. Ale potrzebuję tej rozmowy, bo muszę o coś urzędnika zapytać, złożyć reklamację, czy zapisać się do lekarza. Nie mam wyjścia i zgadzam się – niby z własnej woli. Niewiele tracę, poza szczyptą wolności. Mam wybór ale pozorny: jeśli chcę uzyskać informację, która mi się należy, muszę wyrazić zgodę.
To tylko mały pikuś, lekko kulawa ilustracja tego, co w internecie. Kiedy sieć prosi o zgodę na pobieranie danych, nie zmusza. Można odmówić ale… tracimy możliwość korzystania z pewnych funkcji albo stron. Sieć informacjami o nas handluje, albo wykorzystuje dla Bóg raczy wiedzieć jakich celów. Tu kończy się zabawa, a zaczynają schody.
Ale to w dalszym ciągu mały pikuś w porównaniu do wyzwań jakie przed nami stawia AI – sztuczna inteligencja. Wiemy, że zmieni nasz świat. Ale jak zmieni, w którą stronę, co to dla nas oznacza i czym grozi? Nawet się nad tym nie zastanawiamy wychodząc z założenia, że skomplikowanie materii uniemożliwia nam rozumny osąd. Tym sposobem sami sobie amputujemy cząstkę wolności.
Dwaj naukowcy z międzynarodowym dorobkiem – Grzegorz Lewicki i Jerzy Ramert – błyskotliwie wyjaśniają o co chodzi. Wbrew mocnemu tytułowi – „Światy AI. Technofeudalizm ery postludzkiej” – znajdują całkiem sporo miejsca na optymizm.
Żyjemy na krawędzi dwu epok będąc świadkami swego rodzaju outsourcingu poznawczego. Część naszych zasobów poznawczych ‘delegujemy’ do zewnętrznych nośników oczekując, że wyręczą nas w wielu czasochłonnych zadaniach. Np. zamiast maszerować do biblioteki i godzinami szukać potrzebnych nam informacji, zadajemy pytanie w internecie i za moment widzimy setki stron z tym, co nas interesuje. Ale jak przebiega selekcja? Czy jest racjonalna i obiektywna, czy monetyzowana i skrzywiona politycznie/ideowo/ bo ktoś np. dopłacił?
W sumie outsourcing poznawczy już się ludzkości przytrafił. Wynalezienie pisma też było przełomem i też przyniosło rewolucję. Wcześniej cała wiedza gromadzona była w pamięci konkretnych osób; wraz z pismem pojawił się wyswobodzony z niewoli czasu i miejsca nośnik zewnętrzny, bo księgi trwają dłużej niż kruche ludzkie życie i można je przewozić.
Rewolucja, jaką jest AI, idzie znacznie dalej. Nieskończone zasoby informacji zostały zdematerializowane więc w dowolnym czasie mogą z nich korzystać miliony, w dowolnym miejscu. Teoretycznie wszystkie dostępne są dla wszystkich. Kłopot w tym, że nikt nie ogarnie kosmosu treści bez selekcjonującego przewodnika. Tę robotę powierzamy algorytmom zmajstrowanym przez dostawców treści. A to zmienia wszystko. Po pierwsze – kosztuje. Po wtóre powierzamy algorytmom nie tylko pamiętanie i wyszukiwanie ale też zadanie tworzenia syntez poznawczych i analiz. Czyli niemal nieograniczoną, choć dyskretną, władzę nad nami i nad całymi społeczeństwami. Bo algorytmy są szalenie skutecznymi cyfrowymi filtrami.
Państwa nie posiadające wystarczająco zaawansowanych własnych centrów obliczeniowych i badawczych, zostaną technologicznie skolonizowane. Będą musiały kupować dostęp do technologii z AI nie mając wpływu ani na cenę, ani na ‘politykę’ algorytmów dostarczających informacji wedle własnych zasad i kryteriów. Trudno wykluczyć, że będą skalibrowane ideologicznie. Co oznacza, że mogą kształtować naszą wiedzę, poglądy, a w końcu i dusze…
‘Jak rządzić światem za pomocą AI?’, „Czy ludzkie mózgi przegrają rywalizację z cyfrowymi?’, ‘Medycyna, psychika i AI, ‘Nowe średniowiecze – jak powstaje technofeudalny porządek świata?’ – to pytania, powiedziałabym, elementarne.
Fot. Cesare Regiani
2008 r.
Autor: Liliana Sonik
Urodzona 30 sierpnia 1954 r. w Krakowie – polska filolog, wychowanka DA Beczka, po śmierci Stanisława Pyjasa założycielka Studenckiego Komitetu Solidarności, publicystka, dziennikarka, opublikowała w „Tygodniku Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Dzienniku Polskim”, „Głosie Wielkopolskim”, „Gazecie Wyborczej”, „Znaku”. Pracowała w Radio France Internationale i TVP.
Zostaw komentarz