Czy ktoś mi wyjaśni, o co chodzi?  Ceny energii dławią polska gospodarkę aż w końcu ją zaduszą. Tu nie chodzi o prąd w chałupinie starowinki, której da się 200 zł rekompensaty. Chodzi o miejsca pracy, potencjał rozwoju, zdolność inwestycyjną, ceny w sklepach, słowem chodzi o portfele nas wszystkich. Dziś i w przyszłości.

Proszę nie piszcie kto zawinił. Nie piszcie, że Zielony Ład, koszt emisji, węgiel, zaniedbania, zaniechania, bo to wiemy i z tego na przyszłość niewiele wynika.

Chciałabym się dowiedzieć co się dzieje z atomem. Dlaczego narzekają Koreańczycy i chyba się wycofają. Dlaczego 17 lipca 2024 roku Czesi podpisali z Koreańczykami umowę na budowę elektrowni jądrowej, i będą to 4 reaktory (!) które zaczną pracować w 2036 roku !

My robimy analizy, audyty, ekspertyzy. Może będzie, a może nie, ależ oczywiście, że będzie, tylko sprawa jest skomplikowana. ;) W BI czytam „jeśli decyzja o postawieniu drugiej elektrowni jądrowej zapadnie szybko, to budowa jej pierwszego bloku może zakończyć się w terminie przewidzianym, czyli w 2039 r. — zapewnia Thierry Deschaux, dyrektor generalny EDF w Polsce. — Jednak by ten harmonogram był realny, decyzja polityczna o tym, czy Polska w ogóle chce mieć drugą elektrownię jądrową”….

Mówią, że to drogo kosztuje. Tak, drogo. Czesi – 10 milionów obywateli – mogą zapłacić 22 miliardy dolarów; Polska – 37 milionów ludzi – byłaby za biedna? Ja nie potrafię obliczyć ile nas będzie kosztował BRAK ELEKTROWNI, lecz myślę, że takie wyliczenia są do zrobienia.

Jaki będzie koszt tego o czym wspominam wyżej : czyli utrata konkurencyjności naszej gospodarki – miejsca pracy, potencjał rozwoju, zdolność inwestycyjna, ceny w sklepach, słowem portfele nas wszystkich… A do tego ile zżerają „ grosiki na waciki” – sumy przeznaczane na niekończące się analizy, audyty, negocjacje, renegocjacje, zmiany, odwroty, korekty.

Jeszcze zacytuje samą siebie (.) sprzed wielu miesięcy; niby nie wypada, ale co tam. „Węgiel – zły, gaz – niewiele lepszy, ale najgorszy jest atom. Ile osób wie, że podczas awarii w elektrowni Fukushima nikt nie zginął w wyniku napromieniowania? Że pierwszą osobą, której choroba może być (choć dowodów brak) związana z awarią w Fukushimie, zmarła dopiero po 7 latach? To nie elektrownia, tylko fala tsunami zatopiła 19 tysięcy Japończyków. Kto o tym wie? Nie było też żadnego wzrostu zachorowań na choroby nowotworowe. Jednak globalna histeria doprowadziła do zamknięcia elektrowni jądrowych w Niemczech. Z wiadomym skutkiem. A paniczny strach przed elektrowniami atomowymi był oczywiście na rękę Kremlowi handlującemu paliwami kopalnymi.”

Proszę, zerknijcie w tekst, do którego wklejam link, zwłaszcza zobaczcie mapkę z cenami energii, bo jest czego się bać.

Autor: Liliana Sonik
Urodzona 30 sierpnia 1954 r. w Krakowie – polska filolog, wychowanka DA Beczka, po śmierci Stanisława Pyjasa założycielka Studenckiego Komitetu Solidarności, publicystka, dziennikarka, opublikowała w „Tygodniku Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Dzienniku Polskim”, „Głosie Wielkopolskim”, „Gazecie Wyborczej”, „Znaku”. Pracowała w Radio France Internationale i TVP.