Płaczesz za Oleksym, bo Ci było b. dobrze u jego boku, ale go nie ma i niedługo nikt oprócz takich jak Ty nie będzie go wspominał!
Natomiast zeszpeconą Bramę Długouliczną w Gdańsku, z głupoty przemianowaną na Złotą, będą wieki oglądać miliony i śmiać się, szydzić z partactwa konserwatorów, uczenia młodzieży kłamstwa oraz amoralnego, niezgodnego z prawem postępowania komunistycznych i oportunistycznych władz Polski broniących partaczy, oszustów, a nękających tych, którzy walczyli i walczą o prawdę.

Wbrew tzw. negatywnych PRAW CZŁOWIEKA – czyli praw służących ochronie wolności jednostki przed ingerencją ze strony państwa – określanych jako PRAWA I WOLNOŚCI POLITYCZNE, a jednym z nich jest PRAWO DO SKŁADANIA WNIOSKÓW, PETYCJI i SKARG, w Polsce to PRAWO DO SKŁADANIA WNIOSKÓW, PETYCJI, SKARG jest fikcją, ponieważ żeście właściwie nielegalnie uchwalili ustawę (przy pomocy posłów UW: 49 było za!, 16 nie głosowało i tylko 5 było przeciw) o prawach i obowiązkach posłów i senatorów, która nie nakłada na nich obowiązku interweniowania i zgodnie z art. 21. 1 a zezwala nawet nie odpowiadać na prośby, petycje, skargi obywateli, czyli nawet nie czytać ich i odrzucać.

Napisałem 24.03.2003 pismo Ciebie jako do marszałka Borowskiego (SLD) w sprawie dobra narodowego tzn. o skandalicznej restauracji zabytku Bramy Długoulicznej (Langgasser Tor) powstałej w 1612 roku w Danzig/Gdańsku – bezzasadnie 27.02.1967 przemianowanej z głupoty na Złotą z opisem partactwa, a już to samo oznacza marnotrawstwo pieniędzy, kłamstw NIK-u, prokuratury, sądów i przede wszystkim ministra kultury dołączając do pisma 44 stron załączników jednoznacznie potwierdzających moje zarzuty (które w dalszym ciągu są w 100% aktualne!) oraz załączyłem takie samo pismo też z załącznikami na 44 str. A-4. z prośbą o przekazanie go DLA PRZEWODNICZĄCEGO SEJMOWEJ   KOMISJI KULTURY POSŁA (SLD) JERZEGO WENDERLICHA! – czyli osoby winna stać na staży dóbr kultury narodowej!

Twoja kancelaria sejmu oczywiście problem nie tylko „olała”, ale i napisała mi, że Wenderlichowi zgodnie z moim życzeniem pismo przekazano, ale podała mi nr Dz. Ustaw z interpretacją Ustawy z 9.V.1996 o wykonywaniu mandatu posła i senatora art. 20.1. z zaznaczeniem, że poseł nie musi interweniować!

Tak więc poseł komunista Wenderlich, który z funkcji w sejmie winien być wzorem troski o kulturę, a dzięki ustawie popisał się szczytem braku troski kultury i bezczelnej arogancji !!!

Przygotowałem posłance Gertrudzie Szumskiej tekst interpelacji w tej sprawie. Oczywiście minister kultury w odpowiedzi napisał super kłamstwa i bzdury do Ciebie jako marszałka sejmu., Ty oczywiście odpowiedziałeś pani poseł również kłamstwami, bredniami nawet zarzucając mnie nieznajomość przepisów prawnych.

W Europie nie ma lepszego ode mnie znawcy tego zabytku! W mojej książce: „Kompromitacja… Gdańska i … ministra kultury!” wymieniłem 146 publikacji polskich autorów nawet z tytułami prof. zwyczajnych choćby np. Małgorzatę Milanowską – ostatnią min. kultury i nikt z nich mnie nie skrytykował, tylko Wy dyletanci, przedstawiciele władz piszcie o mnie i do mnie bzdury.

Mnie nie dano możliwości przedstawić moje dokumenty, ani w NIK-u, w prokuraturach, sądach, ANI W RZEKOMEJ KOMISJI KONSERWATORSKIEJ! Minister kultury rzekomo 2 razy powoływał komisje by rozpatrzyć sprawę, ale MNIE NA NIE NIGDY NIE ZAPROSIŁ!

Cóż jak typowi komuniści baliście i boicie się prawdy, a potraficie tylko kłamać!

Nic dziwnego, że w latach 1979-1980 sługusy zbrodniarza komunistycznego Jaruzelskiego przypisali mnie podwójne papiery wariackie za domaganie się pracy st. asystenta filozofii w WSMW w Gdyni, którą wygrałem w konkursie, odmowę pracy st. instruktora propagandy, krytykę komunizmu, domaganie się prawdy o Katyniu i popieranie dążeń większości buntującego narodu, który potem „wykołowano”!

Do dzisiaj nikt mnie nie rehabilitował, to znaczy nazwy się władz się zmieniały, a „ciągłość komunistycznych poglądów i układów” trwa dalej!

Franciszek Krzysiak – dysydent m.in.: nauczyciel, socjolog, politolog, oficer, który bardzo dobrze zna Wasze komunistyczne bestialstwa!