Jestem właścicielem portalu internetowego informacjasadecka24.pl. Jeszcze pół roku temu nawet bym nie pomyślał, że dziś, 4 maja 2015 roku rozpocznę tworzenie felietonu o takiej konwencji. Jestem zbudowany faktem, że pierwszy raz od wielu lat, jakikolwiek polityk potrafił wzbudzić we mnie chęć poświęcenia jego osobie kilku bardzo cennych minut.

Jako młody chłopak wchodziłem w życie z ogromną naiwnością. Rodzice poświęcili mi wszystko. Dołożyli starań dla dobrego wychowania. Przekazali najważniejsze wartości, zaszczepiając je skutecznie w poszczególnych chwilach dojrzewania. Zdaję sobie sprawę z faktu, że każdy z nas otrzymał ten dar. Każdy z nas miał kogoś, kto był przykładem, wychowawcą, nauczycielem, autorem elementarnych postaw przyzwoitości.

Dziś mam dwadzieścia kilka lat i widzę z jak wielką naiwnością wchodziłem w dorosłość. Po ukończeniu liceum wybrałem się na studia dziennikarskie z podniesioną głową i przekonaniem, że żyję w kraju dobrym.

Jeszcze przed ukończeniem dwudziestego roku życia wierzyłem mocno, że dla przyzwoitych ludzi jest w tym kraju przyzwoite życie. Ale rzeczywistość zweryfikowała to błędne myślenie. Systematycznie i dosadnie otrzymywałem dowody, że źle prowadzona polityka niszczy tutaj wszystkich.

***

5 lat temu przekonałem się jak diabelskim tworem potrafi być polityczna sfera życia. Dostałem podręcznikowy przykład na to, że w tej dziedzinie nie ma sprawiedliwości i dbałości o obywatela. Gdy w mojej małej miejscowości nastał moment wyboru najwyżej postawionej osoby, nasze pokolenie przystąpiło do działania. Los dobry chciał, że dostaliśmy solidnego kandydata, który miał racjonalny plan naprawczy.

W moim kurorcie od lat rządził niepoważny człowiek. Zaprowadził w nim ruinę. Nowy kandydat był zatem jak zbawienie. Przedstawił swój pomysł i co ważniejsze otworzył się na młode pokolenie, proponując szereg rozwiązań naprawczych. Misja była jasna. Zadaniem było wybranie nowego przedstawiciela gminy, który wyprze z władzy nieporadnego dotychczas, rządzącego od kilkunastu lat, pozbawionego jakiejkolwiek moralności człowieka. Nowy kandydat miał kapitalne i racjonalne pomysły. Chciał zadbać o wyrzuconych na bruk młodych ludzi. Chciał wyciskać ich talenty, dać możliwość realizacji. Ale jego projekt zakładał też coś ważniejszego – rewitalizację całej gminy – we wszystkich sferach życia. Zawierał fundamentalny schemat przywrócenia jakości pięknego kurortu, w którym zostało sprzedane dosłownie wszystko. I jako osoba, która potrafi odróżnić pomysł realny od tego ładnie brzmiącego – wiem, że to nie było pustosłowie.

Taka to była historia, że jej finał wypadł brutalnie. Okazało się bowiem, że w małej miejscowości najłatwiej jest zbudować sieć marionetek. Ówcześnie panujący tak bardzo ustawił sobie teatralne kukły, że żadna siła nie była go w stanie pokonać. Wygrał 51% do 49%. Panował od kilkunastu lat – w żadnej innej kadencji nie miał takich kłopotów jak wtedy. Przegraliśmy zatem szansę, ale każdy miał poczucie, że zostało zrobione wszystko co mocą rozsądku mogło zostać wykonane.

***

Jak wielkim pasożytem musi być polska polityka, skoro nawet w jednej z najmniejszych gmin Małopolski wszystko jest ustawione? W jakim my kraju żyjemy, skoro elementarna przyzwoitość nie ma tutaj prawa bytu?

***

Od 5 lat nie brałem udziału w żadnych wyborach. Podobnie jak wiele innych osób, wolę wychodzić z założenia, że najwięcej w sprawie własnego życia mam do wykonania sam. Sam muszę zadbać o swoją przyszłość, sam muszę się uczyć – na własnych błędach i zwycięstwach.

Po wielokrotnych dowodach o bezczelności obecnej polityki, nabrałem rozsądku. Przestałem brać udział w jakichkolwiek wyborach, bo w moim odczuciu takie zachowanie było słuszne. Zrozumiałem, że Polska została podzielona i podpalona a żadna z proponowanych opcji nie jest na tyle dobra, aby jej zaufać. Wychodziłem z założenia, że kretyństwem jest oddawanie swojego głosu na którąkolwiek z takich opcji.

Nie żałuję swojego zachowania. Postawa obywatelska, która mówi o obowiązku oddawania głosu, została zabita przez obecny system i partiokrację. Dziś jedyną słuszną postawą obywatelską jest brak oddawania głosu, na którąkolwiek z proponowanych partii. Jestem o tym przekonany.

***

Jeszcze do niedawna miałem takie bzdurne marzenie, aby na wyborach prezydenckich frekwencja wyniosła kilkanaście procent. Ależ to byłby piękny dowód na to, że my rozsądni Polacy nie godzimy się na politykę w takiej formie. Ależ to byłby piękny dowód na to, że nie jesteśmy naiwni i zaszczuci. Jakże piękny byłby to okaz naszego wyzwolenia, gdyby te kłótliwe facjaty obudziły się na drugi dzień ze świadomością, że obywatele nie dali z siebie zrobić idiotów.

***

Gardzę polityką w obecnej formie i jak o niej myślę, to jest mi wstyd. Odgórnie proponowane partie czynią z nas chamów. A poprzez swoje wewnętrzne wojny dzielą nas do tego stopnia, że w temacie spraw kraju potrafimy się kłócić nawet przy wigilijnym stole.

***

Przez pięć lat nie wypowiadałem się o katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Nie popieram PiSu, ani żadnej innej partii. Nie mam też zamiaru wierzyć w smoleński zamach i zapewne nikt mnie do niego nie przekona. Ale gdy rozbił się niedawno Germanwings, po kilkunastu godzinach odczytano czarne skrzynki i stwierdzono, ze pilot tego samolotu „spokojnie oddychał” aż do ostatnich chwil katastrofy.

Jakim prezydentem jest Bronisław Komorowski, skoro przez tyle lat nie potrafił sprowadzić do kraju wraku Tupolewa a co gorsze – zawsze bagatelizował sprawę czarnych skrzynek i całej tej narodowej kwestii?

***

Nie mam zamiaru analizować tutaj formy działania poszczególnych polityków. W jednym zdaniu potrafię otwarcie przyznać, że ani Komorowski ani Duda – nie odmienią nam jakości tego kraju.

Nie mam też zamiaru godzić się dłużej na fakt, że rządzący tym krajem wypędzają młodych ludzi zagranicę. Jakim złoczyńcą trzeba być, aby pozbawiać nas możliwości życia w miejscu, gdzie pachnie dzieciństwem, gdzie mamy wszystkie najpiękniejsze wspomnienia, podwórkowe przygody, najpiękniejsze znajomości. Jak wiele ludzi ma jeszcze odczuć biedę i cierpienie, aby każdy zrozumiał wreszcie, że należy odwrócić role i wygonić rządzących z miejsca, które zajmują?

***

Dziś wiem, że w całym tym politycznym amoku jest tylko jeden człowiek, któremu możemy oddać swoje zaufanie. Tą osobą jest Paweł Kukiz.

To jakiś piękny cud, że w ostatnich dniach zaistniał w Polsce pewien ruch, który systematycznie winduje Kukiza do góry. Tu i teraz rozbudził się impuls i nadzieja na to, że my Polacy staliśmy się naprawdę świadomi.

***

Uważam, że tej sytuacji należy pomóc.

Dziś wiem, że nastał moment, w którym wreszcie mamy wybór, jakiego wcześniej nie było. I jako przedstawiciel mediów, a przy tym zwykły, szary obywatel tego kraju, apeluję do wszystkich, którzy czytają ten tekst. Wykonajmy jeden jedyny możliwy ruch wyborczy i wybierzmy Pawła Kukiza na prezydenta Polski. Tu i teraz rozpoczyna się ostatni tydzień przedwyborczy. Zostało nam kilka dni, aby przeprowadzić wspólną, rozsądną kampanię – z formą dokładnie odwrotną do tej, jaką czynią partyjne opcje. Niepotrzebne nam Komorowozy i Dudobusy. Nie musimy wywalać milionów, bo możemy uczynić to za darmo.

Apeluję do każdego, kto czyta ten tekst, abyśmy wspólnie wzięli w tym tygodniu sprawy w swoje ręce. Do sukcesu może nas zaprowadzić szereg bezcennych postaw, które nie bolą i nie kosztują a jakością przebijają partiokratów.

Apeluję do każdego, kto czyta ten tekst, aby odbył dziś w domu rzeczową rozmowę ze swoją rodziną. Aby każdy z Was w zaciszu wieczornej magii zostawił z należytymi argumentami brata, siostrę i rodziców, którzy do tej pory błądzili w tej chorej partyjności. W Waszych rękach jest to, aby odbyć solidny dialog, w którym użyjecie słusznych przykładów mobilizacyjnych.

Apeluję do ludzi dotychczas obojętnych – takich jak ja – abyśmy wszyscy razem przeprowadzili zryw.

Nasza obojętna postawa nie była niczym złym. Ale dziś mamy szansę na dokonanie czegoś wielkiego. Musimy przemówić jednym głosem, pokonać naszą niechęć i pójść na wybory, aby zaznaczyć krzyżyk przy jedynym odpowiednim kandydacie. Musimy wykonać to wszyscy razem – bez względu czy ktoś przebywa zagranicą, czy planuje na 10 maja wakacje w Hiszpanii. Nie możemy stracić ani jednego głosu w momencie, kiedy decydujemy się na prawdziwy szturm.

Apeluję do wszystkich młodych ludzi, aby wprowadzić w tym tygodniu modę na Pawła Kukiza, która zaprowadzi go do II tury. Kto inny potrafi budować modę, jak nie my? Zróbmy to sprytem, zaczynając od publikacji zdjęć z wizerunkiem kandydata na instagramie, facebooku, twitterze. Uczyńmy w obecnym tygodniu kompleksowo pojętą mobilizację.

To budujący fakt, że antysystemowych kandydatów jest coraz więcej. Ale nie wolno nam dzielić głosów, które idą w dobrą stronę. Paweł Kukiz jest antysystemowym liderem i to na nim trzeba skupić uwagę – tak, aby zniwelować stratę do dwóch największych partyjnych opcji.

Zaangażujmy się wspólnie w dobro tej sprawy. Może i w wielu kwestiach życia codziennego jesteśmy podzielni. Ale na pewno mamy jedną przepiękną cechę – potrafimy stanąć murem za sprawą, która jest słuszna.

Jeśli do każdego domu w Polsce dotarła tak daremna wiadomość jak ta o premierze zagranicznego filmu 50 Twarzy Greya, to równie dobrze w każdym domu możemy dotrzeć z polską sprawą – aktem mobilizacji na dzień 10 maja 2015.

Rozmowa z domownikami i przyjaciółmi. Dzisiaj. W szkole, pracy, na podwórku. Publikacja dowolnego zdjęcia kandydata na portalach społecznościowych ze zdaniem: „Głosuję na Pawła Kukiza”. Narodowa mobilizacja i moda dla zmian. Mamy ostatnie 6 dni szansy.

Tak to już jest, że na każdego cwaniaka, może się znaleźć jeszcze większy cwaniak. Bądźmy nim i pokonajmy chorą władzę, która w takiej formie nie przyniosła i nigdy nie przyniesie nam poprawy życia w Polsce. Pokażmy, że jesteśmy narodem świadomym.

Nie ma racji ten kto uważa, że Paweł Kukiz byłby złym prezydentem. Politycy, którzy dotychczas byli na piedestale pokazali nam, że nie ma ani odrobiny nadziei, by liczyć na lepsze życie pod ich wodzą. Czym zatem zaryzykujemy, wybierając Prezydenta Kukiza?

Jako obywatel tego kraju miałem przez ostatnie lata tylko jedno wymaganie względem rządzących polityków. Chciałem, aby pilnowali braku wojny. I choć dziś wojny nie ma, to trudno oprzeć się wrażeniu, że kłótliwy ton obecnej władzy prowadzi wprost do jej rozpoczęcia.

Paweł Kukiz zamyślony

Opublikuj powyższe zdjęcie na instagramie, facebooku, twitterze i wyraź jednym zdaniem, że jesteś Polakiem świadomym. Nie bój się zająć stanowiska.

Opublikuj piosenkę na swojej fejsowej tablicy w dzień wyborczy. Twoja przyjemność słuchania muzyki nie jest łamaniem ciszy wyborczej.

Przeprowadź w ostatni tydzień wyborczy szereg rozmów z najbliższymi. Bądź częścią mobilizacji narodowej. Potrafisz Polsko.

Dawid Kulig