W ostatnie dni obserwuje wzmożone dyskusje dotyczące sytuacji w rosyjskiej enklawie wewnątrz Mołdawii. W Naddniestrze. Rosyjskie władze twierdzą, że Ukraina szykuje atak na ten kawałek Mołdawii oderwany przez Rosję od tego kraju jeszcze w roku 1992. W sieciach społecznościowych pojawiają się pogłoski o przerzuceniu jednostek ukraińskich w stronę granicy z tym marionetkowym państwem. Osobiście uważam, że za wcześnie na taką operację i wątpię by Ukraina była na nią przygotowana. Bo nawet biorąc pod uwagę szczupłe siły armii tej „republiki” i wojsk rosyjskiej „misji pokojowej” w tym kraju, sama skala operacji wciąż wymagała by przygotowania i zaangażowania sił których niekoniecznie Ukraina ma i chce użyć tam w tej chwili.

Ale mimo to robi się jasne, że Naddniestrze prawdopodobnie stanie się pierwszą taką enklawą stworzoną przez Rosję w państwie poradzieckim, która zostanie zlikwidowana. Może to się nie stanie jutro ale sytuacja zmierza w tą stronę. Przede wszystkim za sprawą zmian w samej Mołdawii. Nie zdajemy sobie sprawy z tego jak ta sytuacja się mocno zmieniła w ostatnie miesiące. Przez długie lata wpływ tej enklawy na politykę w Mołdawii skutecznie blokował jakiekolwiek próby zbudować tam stabilne państwo skierowane na integrację z zachodem. Po krótkiej wojnie w roku 1992, Rosja narzuciła Mołdawii porozumienia, które wymuszały bezpośredni kontakt władz kraju z „separatystami” i przewidywały zachowanie związków gospodarczych i politycznych. W praktyce to oznaczało, że rosyjska agentura stale miała dostęp do wewnętrznej polityki mołdawskiej i wpływ na wyniki wyborów w tym kraju, ponieważ ludność z Naddniestrza pozostająca w pełni pod wpływem rosyjskich media, mogła swobodnie głosować w ogólnokrajowych wyborach. W wyniku tej sytuacji mołdawskie elity były stale sparaliżowane i nie mogły przyjąć na stałe jednego wektora rozwoju dla kraju. Nie mogły skutecznie przeprowadzić reformy.

Sytuacja zmieniła się kilka lat temu, kiedy po bardzo nieudanych rządach prorosyjskiego prezydenta Dodona, kolejne wybory wygrał kandydat proeuropejski, Pani Sandu. Nawet biorąc pod uwagę głosy z Naddniestrza, siły proeuropejskie w tej chwili mają pełnię władzy w kraju od prezydenta po premiera i większość w parlamencie. To niebywała sytuacja. Ostatni rok był kluczowy dla zmiany nastrojów w Mołdawii. Jeszcze rok temu Pani Sandu bardzo ostrożnie wypowiadała się o każdej kwestii związanej z Rosją dobierając każdego słowa. W tej chwili nastroje elit mołdawskich mocno się zradyskaliwozwały. Szczególnie po informacji o zamachu stanu przygotowywanym przez Rosjan w tym kraju. Mołdawia zwiększa wydatki na bezpieczeństwo, a parlament tego kraju przyjmuje ustawę o separatyzmie, która delegalizuje wszelkie stosunki polityków kraju z Naddniestrzem. Trzeba rozumieć, że dla tego kraju to jest ogromna zmiana podejścia do tej kwestii. Nie widziana w zasadzie od czasów wojny. Przed tym rządy mołdawskie ulegały Rosji i prowadziły niekończący się „proces pokojowego rozwiązania konfliktu” w którym sama Rosja występowała jako pośrednik.

Dlaczego likwidacja Naddniestrza tak samo jak i wszystkich innych stworzonych przez Rosję marionetkowych „separatystycznych” państw na terenach byłych republik radzieckich, jest absolutną koniecznością? Stabilność w tym regionie zwyczajnie nie jest możliwa bez ich likwidacji. Rosja, nie będąc jeszcze gotowa na ponowny podbój byłych republik radzieckich w latach 90 ch, starała się okaleczyć każde z nich tworząc na ich terenie kontrolowane przez siebie separatystyczne enklawy. Po to żeby one ciągle destabilizowały sytuację w tych krajach, przeszkadzały w skutecznym rozwijaniu się państw i ich próbach integracji z zachodem. To jest jedyny sens ich istnienia. Granice republik wewnątrz ZSRR celowo tworzyło się w ten sposób, żeby mieć na przyszłość podstawę dla takich „operacji specjalnych” z oddzieleniem tych terenów od państw w momencie, kiedy będą chcieli oddalić się od Moskwy. Znana od wieków zasada – dziel i rządź. Rosja sama tworzyła konflikt po to żeby tylko ona mogła występować w nim jako pośrednik i strona stabilizująca sytuację. Teraz politycy w Moskwie cynicznie ogłaszają : Armenia, Gruzja, Mołdawia, Kazachstan … mogą żyć w pokoju tylko razem z Rosją.

Konkretnie w przypadku Naddniestrza, destabilizuje ono nie tylko Mołdawię ale i sytuację na Ukrainie służąc dodatkowym potencjalnym frontem podczas wojny. Zagrażając najważniejszemu ukraińskiemu portowi- Odessie. Ukraina jest zmuszona trzymać tam na stałe dodatkowe siły „na wszelki wypadek”. Likwidacja tej enklawy znacząco poprawi sytuację bezpieczeństwa Ukrainy jak i pozwoli Mołdawii wreszcie przejść do wewnętrznych reform i integracji europejskiej na pełną skalę. Mimo że reintegracja tego regionu jest trudnym zadaniem i niesie wiele ryzyków samo w sobie, nie ma alternatywy dla procesu powrotu okaleczonych poradzieckich państwa do ich uznanych międzynarodowo granic jeżeli chcemy stabilnego pokoju w regionie.

______________________________________________________________

Dla tych z was, kto byłby chętny wesprzeć moją niezależną publicystykę , linki:

Patronite.plhttps://patronite.pl/Frontiersman

buycoffeehttps://buycoffee.to/frontiersman

Patreonhttps://www.patreon.com/frontiersmannews