Nie może być tak, że głowa państwa szantażuje legalnie wybrany rząd tym, że każdą ustawę będzie kierował do Trybunału Konstytucyjnego ( obecnie jego atrapy pod rządami Przyłębskiej) bo nie uznaje prawomocnego wyroku sądu, który doprowadził do pozbawienia mandatów panów Kamińskiego i Wąsika.

Prezydent Andrzej Duda podpisał co prawda ustawę budżetową, ale jednocześnie skierował ją do Trybunału Julii Przyłębskiej w trybie kontroli następczej. .Jakby tego było mało zapowiedział, że będzie tak robił z następnymi. Powód, jego zdaniem, panowie Kamiński i Wąsik niesłusznie zostali pozbawieni mandatu poselskiego co rzutuje na zgodność z konstytucją uchwalanych przez sejm aktów prawnych.
Oczywiście, formalnie ma do tego prawo, ale niech – za przeproszeniem – nie wciska kitu, że robi to w obronie ustawy zasadniczej, której jest strażnikiem.
Robi to wyłącznie w interesie przegranego Prawa i Sprawiedliwości oraz dwóch swoich kumpli: Kamińskiego i Wąsika, których dwa razy ułaskawiał co tylko potwierdza fakt, że za drugim razem zostali prawomocnie skazani.

Postawa prezydenta – co konstatuję z ubolewaniem bo mam szacunek do jego urzędu – przypomina zachowanie małego chłopca, który przegrał grę i nie mogąc pogodzić się z porażką mści się na zwycięzcach. To małostkowe, głupie i złośliwe. Niegodne głowy państwa.
Duda nie rozumie, albo świadomie nie chce zrozumieć, że rolą prezydenta jest wyciszanie sporów politycznych, namawianie konkurentów politycznych do kompromisu, zwłaszcza w sytuacji kiedy od dwóch lat, za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Kiedy Putin wykorzystuje i będzie wykorzystywał, każdy konflikt, każdą awanturę czy to między państwami UE, czy też, w państwach członkowskich zjednoczonej Europy.

Nie wiem, kto mu takie decyzje doradza. Czy pan Mastalerek, zwany wiceprezydentem, czy może ktoś inny. Czy może wykonuje polecenia z Nowogrodzkiej. Motywy jego decyzji zostawmy historykom. Jeden fakt jest niezaprzeczalny, działa na szkodę Polski, bo trudno skutecznie i dobrze rządzić krajem, którego prezydent wstąpił na ścieżkę wojenną z rządem, którego po prostu nie lubi. Zapomniał przy tym, że sam firmował gigantyczne przekręty prawne dokonane przez PIS w czasie 8 lat jego rządów. Hipokryzja w tym przypadku, to subtelny eufemizm.

Nie jest moją rolą doradzać co rząd i sejmowa większość w tej sytuacji mają robić do końca kadencji prezydenta Dudy. Wiem, co ja bym robił w ich sytuacji. Nie poddawał się szantażowi. Ignorował i robił swoje.

Antoni StyrczulaAutor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl