Pojawiło się dość powszechnie aroganckie przeświadczenie, że wszystko zależy od nas, że „wystarczy marzyć i spełniać marzenia”, że „niegrzeczne dziewczynki idą tam, gdzie chcą”, a każdy cel jest osiągalny, byle wystarczająco mocno chcieć. W efekcie głównym kryterium, wedle którego osądzamy siebie jest sukces: sukces zawodowy, sukces osobisty, sukces materialny… Ludzie karmieni oszukańczymi sloganami przy najmniejszej porażce tracą w siebie wiarę i czują się bezwartościowi. Czy tu nie należy szukać jednej z przyczyn epidemii depresji?
Tomaszowi Komendzie trafiło się życie wyjątkowo trudne. Na młodego chłopaka spadł nie tylko ciężar wyroku, ale przede wszystkim piętno gwałciciela i mordercy. Został skazany na 25 lat więzienia. Za kratami spędził 6600 dni. Był katowany, bo w więzieniu gwałcicieli młodocianych czeka piekło. Trzykrotnie próbował się zabić.
Dzięki determinacji Remigiusza Korejwy z CBŚ oraz prokuratorom, którzy odkryli wszystkie manipulacje śledztwa, Komenda został uniewinniony. W roku 2018 przeżywał euforię wolności. Za niesłuszne skazanie sąd przyznał mu odszkodowanie w wysokości 13 milionów złotych. Mówił: „to tylko moneta; moich lat nikt już nie wróci.”
Z 18 lat więzienia nie wychodzi się lekkim krokiem, jak ze sklepu z sokami owocowymi. Nie jest łatwo pozbyć się garbu traum, zmieszania osobowości i zaadaptować do normalnego życia. Z ludźmi miał kłopoty i sam je stwarzał. A potem przyszła choroba. Trudna, bolesna, źle rokująca. I przedwczesna śmierć.
Niewątpliwie margines wolności, w którym się poruszał, był wąski.
Za jego los winę ponoszą konkretni ludzie. Urzędnicy państwowi.
Częściej jednak winnych brak. Znałam dziennikarkę. Utalentowaną i pewną siebie. Powtarzała, że „grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam, gdzie chcą”. Brzmiało obiecująco, choć według mnie bon mot ten świadczył o niebywałej naiwności i był wierutną bzdurą. Czy autorka powiedzonka wierzyła, że świat tak działa? Myliła się.
Margines wolności każdego z nas nie jest nieograniczony. Rozumieli to Egipcjanie i starożytni Grecy, podobnie jak Rzymianie. Chrześcijaństwo odrzuciło Fatum – przekonanie o nieuchronności losu – które nie pozostawia człowiekowi wolności. Jednak uznając znaczenie wolnej woli, nie podważało tragiczności istnienia. A św. Jan przytacza słowa Chrystusa: „…wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz.” Mam naturę optymisty, ale jednak nie mogę się zgodzić z tym, że wszystko od nas zależy.
Eugène Grasset: Nauka – kobieta.
Autor: Liliana Sonik
Urodzona 30 sierpnia 1954 r. w Krakowie – polska filolog, wychowanka DA Beczka, po śmierci Stanisława Pyjasa założycielka Studenckiego Komitetu Solidarności, publicystka, dziennikarka, publikowała w „Tygodniku Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Dzienniku Polskim”, „Głosie Wielkopolskim”, „Gazecie Wyborczej”, „Znaku”. Pracowała w Radio France Internationale i TVP.
Zostaw komentarz