Wyrok w sprawie Marine Le Pen jest wyrokiem I instancji. I w tym problem, ponieważ jeszcze tak nie było, że zapadalność (w tym przypadku zakaz funkcji publicznych) jest wprowadzony natychmiast, bez uprawomocnienia się.
Dopuszczalność takiego rozwiązania potwierdził w ostatni piątek – czyli na 3 dni przed rozprawą w spr. Le Pen – Conseil Constitutionnel (francuski Trybunał Konstytucyjny z pewnymi prerogatywami Sądu Najwyższego). Co prawda było to orzeczenie dotyczące samorządowca i w sprawie korupcyjnej, gdzie w grze były sowite korzyści osobiste, czego u Le Pen nie ma. Tym niemniej decyzja CC była interpretowana jako zielone światło dla sądu. …
Warto też wiedzieć, że Conseil Constitutionnel ma 9 członków, z których 3 mianuje prezydent, 3 'marszałek’ Parlamentu a 3 'marszałek’ Senatu. Zatem to organizm polityczny, ponieważ z wyjątkiem 1 osoby wszyscy członkowie są lub byli w przeszłości aktywnymi politykami czy ministrami. W chwili obecnej to 'macroniści’.
Zostawmy jednak na boku procedury Conseil Constitutionnel
Niestandardowy wyrok sądu w spr. Le Pen tworzy wiele ryzyk:
1. Marine Le Pen zyska na statusie męczennicy
2. Wobec aktualnych sondaży i wysokiego poparcia RN Le Pen może zostać premierem, ponieważ wyrok dotyczy tylko funkcji pochodzących z wyboru
3. Ci Francuzi, którzy są zawiedzeni technikami „wszyscy przeciw Le Pen” dostali nowy argument. Na dobitkę oceniają, że w to „wszyscy przeciw” zaangażowany jest wymiar sprawiedliwości.
4. Uważa się, że Jordan Bardella ma większe szanse na zwycięstwo od Le Pen. Ma 30 lat i imigranckie pochodzenie (włosko-algierskie) do którego z pewnością będzie się odwoływał. Ma też czystą kartę, bez obciążeń wiszących na Le Pen.
5. Z ostrą krytyką wyroku – i decyzji o natychmiastowej skuteczności – wystąpił Jean-Luc Mélenchon, wg mnie paskudny typ, przywódca radykalnej (bardzo radykalnej!) lewicy. Oczywiście krytykuje wyrok nie bezinteresownie, ponieważ przeciwko niemu toczy się analogiczne postępowanie… I tu również – podobnie jak u Le Pen – nie ma osobistego wzbogacenia się.
6. Praktyka opłacania z pieniędzy europosła będącego liderem partii, asystentów którzy pracowali na rzecz partii, była długi czas powszechna i tolerowana. Wielu europarlamentarzystów z libleftu także tak postępowało. Dopiero przed kilkoma laty Parlament Europejski uszczelnił zasady.
7. Mylenie znaczenia słów może wzmocnić nastroje antyestablishmentowe i poczucie, że system oligarchicznego lewicowego liberalizmu ustawia szczelne bariery żeby utrzymać monopol władzy.
8. Nie wiadomo, co się wydarzy, gdyby doszło do funkcjonalnego sojuszu partii antysystemowych.
Autor: Liliana Sonik
Urodzona 30 sierpnia 1954 r. w Krakowie – polska filolog, wychowanka DA Beczka, po śmierci Stanisława Pyjasa założycielka Studenckiego Komitetu Solidarności, publicystka, dziennikarka, opublikowała w „Tygodniku Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Dzienniku Polskim”, „Głosie Wielkopolskim”, „Gazecie Wyborczej”, „Znaku”. Pracowała w Radio France Internationale i TVP.
Szanowna Pani Sonik. Bardzo dziekuje za precyzyjny I zwiezly opis Cesarstwa Emmanuela Pierwszego.
Pani Le Pen ma szczęscie że nie żyje w czasach Wielkiej (Socjalistycznej) Rewolucji Francuskiej. Gdyby żyla w owych (jakze radosnych I do dzisiaj świętowanych publicznie) czasach to w najlepszym
dla siebie rozwiazaniu zostalaby użyta jak dowod prawidlowego dzialania gilotyny. W nie najlepszym (ale również skutecznie sprawdzonym rozwiazaniu) moglaby np. dolaczyc do wymordowanych przez dziarskich i czujnych rewolucjonistow (bardzo francuskich, “o goracych sercach i zimnych glowach”) mieszkancow Vandei (ok. 170 000 trupów, w tym topione w lodowatej wodzie tzw. Republikanskie śluby/pary. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wandea_(departament), https://www.youtube.com/watch?v=XZrg53_iiTE) lub do wybitych kulami armatnimi mieszkanców Lyonu). Dziekuję również za sliczny obrazek przedstawiajacy radosna twórczosc Ludu Francuskiego.
Pozdrowienia. Stevek
PS. Polecam (jakze proroczy) obrazek zamieszczony w ksiażce p. Adama Majewskiego pt. “Wojenne opowiesci porucznika Szemraja” (Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1975 , miedzy stronami 320 i 321. Obrazek Nr. 20 “Polski żolnierz wychodzi z budynku przed ktorym stoi wartownik z jednostki “Wolnych Francuzów””). Jak wynika z obrazka dzielny wartownik (jakze wolny Francuz!) pochodzi z tej częsci Afryki która (bedac wszakze bardzo francuska I wolna) nie chciala umierac za Gdansk i sie spóznila (czego żalowala. I prosila o rozgrzeszenie I wyznaczenie pokuty). Ale na wojenne rozrywki I swawole we Włoszech zdążyla. Zuchy. Bywa. Serdeczne pozdrowienia. Stevek