Dlaczego? Warto przeczytać list jaki wpłyną do naszej redakcji od pracownika jednej z dużych fabryk, która szczyci się nagrodami i sukcesami. Jednak, to tylko zasłona dymna, bo od lat opinie o atmosferze panującej w tej firmie przebijają się do opinii publicznej. Niestety jak pisze pracownik żadne media nie są zainteresowane podjęciem tematu, bo to możny reklamodawca. Obiecaliśmy temu zastraszonemu człowiekowi anonimizacja danych osobowych i nie podawanie jeszcze na tym etapie nazwy firmy.

LIST do Redakcji

Zakłady pracy, korporacje te duże jak i małe firmy, nie ma znaczenia. Coraz częściej w miejscu pracy dzieją się rzeczy które ocierają się o prokuraturę . Choć w życiu niestety to wszystko nie jest takie proste.

W miejscu pracy spędzamy lwią część naszego życia. Szkoda tylko, że są miejsca pracy w których sytuacja jest nie do zniesienia.

Dlaczego przełożeni pozwalają sobie na zbyt wiele względem swoich pracowników? Czy przełożonemu wolno więcej?

Od lat coraz głośniej, choć jeszcze mało odważnie mówi się o przemocy psychicznej. Nasi kierownicy, dyrektorzy, liderzy, wyładowują swoje frustracje na podwładnych.

Zazwyczaj zaczyna się zupełnie niewinnie. Jeśli nie reagujemy sytuacja będzie się powtarzać.

Jeśli zareagujemy jesteśmy skazani na napiętnowani. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że przeciwstawienie się jest trudne, wręcz niemożliwe. Tyle tylko, że jeśli nie przeciwstawimy się, będzie tylko gorzej…

Koncerny, to miejsca w których liczy się zysk, mało kogo z kadry interesuje jakim sposobem on został osiągnięty. Wymaga się od liderów, kierowników. Nic dziwnego, że oni wymagają od pracowników. Tyle tylko, że tak samo jest z frustracjami. Gdy kierownictwo ma zbyt dużą presję, sytuacja bardzo często wymyka się spod kontroli.

Zaczyna się od podniesienia głosu. Przecież to nic takiego, nerwy poniosły. Niestety z czasem krzyk na współpracownika nie przynosi już ukojenia. Dlatego szefostwo „pozwala” sobie na więcej…

Nie potrafię zrozumieć dlaczego przełożeni stają się oprawcami…

Kilkanaście lat temu poznałam pewnego właściciela firmy. Jakież było moje zdziwienie gdy usłyszałam jak pracownicy zwracają się do niego przez ty. Jako młodej dziewczynie wydawało mi się że tytułowanie jest formą szacunku. Wtedy mój przyjaciel powiedział mi, że gdy jego pracownicy czują się częścią zakładu dają z siebie więcej i bardziej angażują się w pracę. Wtedy on jest zadowolony i robi wszystko by pracownicy też byli zadowoleni. Było to tak oczywiste a z drugiej strony tak bardzo inne od tego do czego byłam przyzwyczajeni.

Dużo później ,gdy wydawać by się mogło, że pokolenie wychowane na ideach Solidarności będzie odważnie bronić swoich praw i godności. A tu niestety nic bardziej mylnego. Jednostki nie zgadzają się ze złym traktowaniem. I najgorsze jest to, że właśnie to że są jednostkami to mają się najgorzej. Pracownik, który nie zgadza się z niesprawiedliwością, złym traktowaniem dostaje łatkę „konfliktowego”, „problematycznego”.

Co za tym idzie taki pracownik choćby pracował nawet za dwóch nigdy nie dostanie dobrej oceny, podwyżki, dobrego stanowiska i nie awansuje. I coraz częściej zastanawia się, czy ten heroizm był czegokolwiek wart?  Może łatwiej nauczyć się nie zauważać pewnych uchybień, nie słyszeć pewnych słów.

Przemoc werbalna jest czymś co bardzo obciąża. Za pewne dzieje się tak wbrew nam. Przychodzimy do pracy by pracować, o ile ta praca byłaby przyjemniejsza gdyby nasza głowa była spokojna. Gdy ciągłe od przełożonego słyszy się, że wszystko robi się źle, że to nie tak. Zaczynasz się zastanawiać czy faktycznie do niczego się nie nadajesz. A przecież do tej pory wszystko było ok i nagle wszystko robisz źle.

To straszne gdy jesteś krzywdzony przez swojego przełożonego. Z dnia na dzień poczucie twojej wartości spada. Jesteś tak bardzo wykończony tym co cię męczy, że przenosisz frustracje do domu. Zmęczenie fizyczne, jest przeszkodą w funkcjonowaniu. Tyle tylko, że wystarczy drzemka, krótki odpoczynek i człowiek się regeneruje. Zupełnie inaczej jest ze zmęczeniem psychicznym. Tego nie da się wybiegać, wykrzyczeć, rozchodzić. Psychika to coś, co jest w stanie zawładnąć całym ciałem. Przestajesz jeść, spać, jedyne o czym myślisz to chcieć przestać czuć…

Bardzo ciężko pracuje się w takich warunkach. Oczywiście, wiem że można zmienić pracę. Tylko dlaczego to uciekać mają ci którzy chcą pracować?

…Moja praca jest bardzo ciężka, fizyczna. Bez klimatyzacji, bez możliwości po pracy wzięcia prysznica (brak czasu) pracuje w systemie dwu lub trzyzmianowym, często człowiek jest brudny. Mimo to lubię tą pracę, tylko wtedy gdy głowa jest spokojna. Ktoś kto nie przeżył takiego znęcania będzie mieć ciężko zrozumieć taki stan.

Zawsze dziwiło mnie to, że pracodawcy zgadzają się na takie zachowanie w swojej firmie. Ktoś powie, że pewnie nie wiedział. Niewiedza nie może usprawiedliwiać takich sytuacji. Każdy szef powinien wiedzieć co dzieje się w jego firmie na każdym obszarze.

Uczymy nasze dzieci by były wyrozumiałe, nie krzywdziły, nie raniły innych. My dorośli uczymy je, że przemoc werbalna, znęcanie słowne jest złe… A jakimi dorosłymi jesteśmy? Nie wyobrażam sobie, że oprawca może być kimś innym w pracy a kimś innym w domu.

Chciałabym, aby w każdym zakładzie pracy był ktoś kto wysłucha takiego pokrzywdzonego pracownika, że winny zostanie ukarany. Konsekwencje zostaną wyciągnięte od oprawcy a nie w stosunku do ofiary.

Nikt nie ma prawa wywoływać u ciebie strachu. Absolutnie nie ma zgody na wywieranie presji. Czymś okrutnym jest wmówienie pracownikowi, że jest gorszy, do niczego się nie nadaje i musi zostać ukarany. To są obrzydliwe metody, niestety stosowane aż za często.

Mobbing, dyskryminacja nie ważne jak to nazwiemy. Każdy przejaw agresji w stosunku do pracowników powinien znaleźć zakończenie w sądzie. Winni powinni zostać ukarani.

Autor: Pracownik”.

Od redakcji:

Jeśli w Waszej firmie zdażają się podobne praktyki, to napiszcie do na na adres e-mail:

redakcja@pressmania.pl

Gwarantujemy pełną anonimowość i wsparcie medialne.

Obraz ImagineThatStudio z Pixabay