Papieżu Franciszku, dziękuję.

Dziś odszedłeś, a we mnie – smutek, wdzięczność i cisza.
Byłeś dla mnie kimś więcej niż tylko głową Kościoła. Byłeś głosem sumienia w czasach chaosu, cichym przewodnikiem, który potrafił mówić o Bogu tak prosto, że aż dotykało to serca.

Twoje słowa nieraz dawały mi nadzieję, gdy jej brakowało. Twoja pokora uczyła, że wielkość nie potrzebuje splendoru. Twoje „módlcie się za mnie” – przypominało, że nawet papież potrzebuje drugiego człowieka.

Dziękuję Ci za Twoje życie, za Twoje świadectwo, za to, że nigdy nie udawałeś kogoś innego – byłeś sobą. I właśnie dlatego tak wielu z nas Cię kochało.

Nie umarłeś – tylko przeszedłeś dalej. I wierzę, że jesteś teraz blisko Tego, któremu całe życie służyłeś.

Spoczywaj w pokoju, Ojcze Święty. Będę pamiętać. I będę się modlić – tak, jak prosiłeś.