♦ Jest trudna bo:
1) Europa nie ma amunicji.
2) Na zachód od Odry nie ma sprzętu pancernego, a wiele sił lądowych Państw Europy Zachodniej jest w stanie pozbawienia możliwości/zdolności operacyjnych (tj. w stanie katastrofalnym).
3) Przemysł zbrojeniowy nie ma mocy produkcyjnych
pozwalających w szybkim czasie wyprodukować niezbędną ilość amunicji i sprzętu. Przede wszystkim do tej pory nie podjęto decyzji o ustanowieniu pracy 24h na dobę.
4) Bez Stanów Zjednoczonych Europa jest bez szans w starciu z Rosji i Putin to doskonale wie. Dlatego będzie naciskał na swoich „partnerów” na Dalekim Wschodzie i Południu, aby generowali napięcia w różnych częściach świata po to właśnie, aby spowodować dylemat bezpieczeństwa w Waszyngtonie i wywołanie myślenia w których częściach świata USA i ich sojusznicy regionalni powinni reagować (Bliski Wschód, Afryka Subsaharyjska – region Sahelu oraz Zachodni Pacyfik – Tajwan, Półwysep Koreański, Filipiny).
5) Kwestia nr 4 doprowadzi do dylematu w stolicach Europy Zachodniej, czy lepiej zgodzić się na „trudne” warunki, jakie postawi Moskwa, czy iść na wojnę z Rosją o Europę Środkowo-Wschodnią (tj. czy francuscy albo hiszpańscy żołnierze mają ginąć na Wschodzie Europy – do rozpatrywania winna pozostać kwestia rosyjskich służb specjalnych i jej zagranicznej agentury wpływu, która będzie przekonywać do nowego resetu z Rosją i de iure nieudzielenia pomocy państwom wschodniej flanki NATO).
6) Kwestia nr 5 będzie rezonować na Moskwę, która tak jak miało to miejsce w 2021 r. zażąda od Zachodu spełnienia specjalnych warunków obejmujących de facto kwestię rozciągnięcia rosyjskiej geopolitycznej strefy wpływów na całą Europę Środkowo-Wschodnią do linii Odry (tak jak mówił to Putin przed 22.02.2022 oraz 24.02.2022 r. w swoich orędziach). Rosyjskie warunki będą oczywiście podejmowane ponad głowami państw, które mają być nimi objęte (tak jak zrobił to Adolf Hitler w przypadku Czechosłowacji w 1938 r.). Brak zgody doprowadzi to nieuchronnego wybuchu wojny i próby narzucenia warunków rosyjskich siłą i przemocą (w ujęciu Clausewitza).
7) Powyższe jest zależne od:
a) Sytuacji politycznej i rozstrzygnięć wyborczych w Stanach Zjednoczonych oraz wyznaczenia kierunków amerykańskich interesów geopolitycznych i przede wszystkim polityki zagranicznej na kolejne lata. Trump jest w mojej ocenie zapowiedzią stopniowego narastania tendencji izolacjonistycznych oraz wycofywania się z Europy na Pacyfik, ale zobaczymy jak to będzie.
b) Sytuacji polityczno-militarnej na Zachodnim Pacyfiku. Czy dojdzie w tym regionie do wybuchu wojny w przyszłym roku. Jeśli tak, to Stany Zjednoczone bez względu na swoją wewnętrzną sytuację będą miały dylemat strategiczny i będą musiały określić swój punkt ciężkości na globalnej szachownicy. Czy mają zdolności i wreszcie czy będą wstanie zaangażować się w trzech regionach na raz (Europa, Bliski Wschód oraz Pacyfik – Afrykę pomijam już)?
8) Ukraina nie może upaść, a niestety jeśli nie otrzyma ona niezbędnej pomocy, to trudno będzie jej prowadzić wojnę obronną z taką intensywnością i zapałem jaką toczyła dotąd poświęcając jednocześnie życie tysięcy swoich obywateli. Wówczas albo dojdzie do zmuszenia i konieczności de facto podjęcia rozmów „pokojowych” kończących wojnę na warunkach Moskwy (czasowe zawieszenie będzie to de facto, które Moskwa wykorzysta do wzmocnienia swojego Południowo-Zachodniego Okręgu Wojskowego do którego włączone zostały już terytoria Ukrainy). Innym najbardziej prawdopodobnym scenariuszem to kontynuowanie przez Moskwę wojny aż do osiągnięcia wszystkich zaplanowanych celów.
9) Polska musi szykować się do wojny w każdym aspekcie. Nie ma już czasu na wewnętrzne gierki, ale poważne działania. Najważniejsze jest spełnienie warunku strategicznego – Polska musi posiadać zdolności do samodzielnej obrony bo trzeba brać pod uwagę najgorsze, a nie najlepsze scenariusze tj. liczyć na realizację artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.
10) Uważnie słuchajmy Putina i tego, co mówi o Polsce, gdyż to nie jest tylko jego bełkot, ale stopniowe przyzwyczajanie opinii publicznej na zachodzie do szantażu. Putin zrobi to w swoim klasycznym stylu: oskarży Bałtów i Polskę na tle historycznym i współczesnym i to będzie stanowiło pretekst do jego działań podejmowanych poprzez stosowanie fałszywej dyplomacji, dezinformacji i dezintegracji. Jeśli to nie zadziała, to wybierze klasyczne narzędzie w polityce: siłę i potencjał bo na końcu tak naprawdę to się liczy, a nie świstki papieru, który określa się mianem „norm prawa międzynarodowego”.
Na koniec. Po wizycie Prezydenta RP i Premiera RP próżno szukać tzw. game changera. Jednak jeśli niektórzy traktują „słowa”, zapewnienia i przede wszystkim uśmieszki i fotki jako sukces to cóż. Obyśmy nie znaleźli się w sytuacji geopolitycznej podobnej do 1939 r.
Zostaw komentarz