„Po prostu niezwykle ważne jest, aby ponownie znaleźć drogę do źródeł, do odwiecznych i centralnych prawd przesłania Chrystusa, które zostało niemal nie do poznania wstrząśnięte świeckimi ambicjami mniej lub bardziej świeckich instytucji. Jest to próba otwarcia drogi do nowej przyszłości, mocno osadzonej w prawdziwych duchowych i religijnych źródłach przeszłości ” –  Holger Kersten –  „Jesus Lived in India”.

Kersten był jednym z tych, którzy badali wszystkie dokumenty dotyczące podróży Chrystusa w szczególności już po Ukrzyżowaniu. Następnie jego przybyciu z Matką Marią do Indii, a na koniec jego śmierci i pochówku w Kaszmirze.  Kersten zauważa wiele podobieństw między naukami Chrystusa a innymi tradycjami religijnymi i kulturowymi i sugeruje, że przynajmniej niektóre z tych postaci mogły być jedną i tą samą osobowością. Kersten twierdzi, że nie można zaprzeczyć, że Chrystus udał się do Indii.

Jednak aktualne informacje dokumentujące życie Chrystusa ograniczają się do ewangelii i pracy teologów Kościoła. Trudno ufać obiektywnym źródłom, biorąc pod uwagę ich oczywisty interes w utrzymaniu autorytetu  Kościoła i jego uścisku na masach. Należy podkreślić, że na każdą stronę internetową w Internecie, która omawia prawdopodobieństwo, że Jezus był w Indiach w pewnym momencie swojego życia, przypada co najmniej dziesięć stron, które twierdzą, że jest inaczej – i vice versa ad infinitum. Jednak nie ulega wątpliwości, że historia młodości i podróży Jezusa jest ukrywana przez Kościół i ta wiedza była niszczona w przeszłości.

Należy podkreślić, że około szesnaście lat Chrystus podróżował przez Turcję, Persję, Europę Zachodnią i być może Anglię. W końcu przybył z Mary do miejsca w pobliżu Kaszmiru, gdzie Maria zmarła (o czym pisałem tutaj).

Po wielu latach w Kaszmirze, nauczając doceniającą ludność, która czciła go jako wielkiego proroka, reformatora i świętego, zmarł i został pochowany w grobie w samym Kaszmirze. (o czym pisałem tutaj)

Pierwszy krok na drodze Chrystusa po ukrzyżowaniu znajdujemy w historycznym dziele perskiego uczonego F. Mohammeda „Jami-ut-tuwarik”, które opowiada o przybyciu Chrystusa do królestwa Nisibis na zaproszenie króla. (Nisibis jest dziś w Turcji znany jako Nusaybin). Jest to powtórzone w „Tafsi-Ibn-i-Jamir at-tubri” imama Abu Jafara Muhammeda. Odkryto, że zarówno w Turcji, jak i w Persji istnieją starożytne historie o świętym zwanym „Yuz Asaf” („Przywódca Uzdrowionych”), którego zachowanie, cuda i nauki są niezwykle podobne do Chrystusa. Wiele muzułmańskich i hinduskich dzieł historycznych, zapisujących lokalną historię i legendy o królach, szlachcicach i świętych z terenów, o których uważa się, że Jezus podróżował, również świadczy o Chrystusie jako człowieku. Koran, na przykład, odnosi się do Chrystusa jako „Issar”. Dalej na wschód kurdyjskie plemiona ze wschodniej Anatolii mają kilka historii opisujących pobyt Chrystusa we wschodniej Turcji po jego zmartwychwstaniu. Te tradycyjne legendy zostały zignorowane przez społeczność teologiczną. Należy podkreślić, że przed misją Chrystusa na Bliskim Wschodzie mógł zetknąć się on z naukami buddyjskimi w Egipcie. Po urodzeniu się w Betlejem jego rodzina uciekła do Egiptu, aby uniknąć prześladowań Heroda. Co zaskakujące, niektórzy uczeni przyznają teraz, że szkoły buddyjskie prawdopodobnie istniały w Aleksandrii na długo przed erą chrześcijańską.

Więcej wskazówek pochodzi z apokryfów. Są to teksty, o których mówi się, że zostały napisane przez apostołów, ale które nie zostały oficjalnie przyjęte przez Kościół. W rzeczywistości Kościół uważa je za herezję, ponieważ znaczna część apokryfów bezpośrednio zaprzecza dogmatom i teologii Kościoła. Na przykład apokryficzne „Akty Tomasza” opowiadają o tym, jak Chrystus spotkał Tomasza kilka razy po Ukrzyżowaniu. W rzeczywistości mówią nam, jak Chrystus wysłał Tomasza, aby nauczał jego duchowości w Indiach. (czytaj tutaj)

Potwierdzają to dowody znalezione w postaci kamiennych inskrypcji w Fatehpur Sikri, w pobliżu Taj Mahal w północnych Indiach. Są wśród nich „Agrapha”, czyli wypowiedzi Chrystusa, których nie ma w głównym nurcie Biblii. Ich forma gramatyczna jest najbardziej podobna do tej z apokryficznej Ewangelii Tomasza. To tylko jeden przykład uwiarygodnienia idei, że teksty nieuznane przez Kościół zawierają ważne wskazówki dotyczące prawdziwego życia Chrystusa i Jego nauczania. Śledząc ruchy Chrystusa w Indiach badający to naukowcy odkryli, że wiele jego nauk, które były stopniowo usuwane ze współczesnej Biblii, miało pierwotnie charakter wschodni. Zasady, takie jak na przykład karma i ponowne wcielenie, były wówczas powszechnie znane i wydaje się, że zostały potwierdzone przez Chrystusa.

Dalsze wskazówki są cytowane z Dziejów apokryficznych Tomasza i Ewangelii Tomasza, które są pochodzenia syryjskiego i zostały datowane na IV wiek naszej ery lub być może wcześniej. Są to Pisma gnostyckie i pomimo dowodów wskazujących na ich autentyczność, nie są one uznawane za wiarygodne przez teologów głównego nurtu. W tych tekstach Tomasz mówi o pojawieniu się Chrystusa w Andrapolis, Paphlagonia w północej Anatolii jako gość króla Andrappy. Tam spotkał się z Tomaszem i właśnie w Andrapolis Chrystus namówił Tomasza, aby udał się do Indii i zaczął szerzyć swoje nauki. Wygląda na to, że Chrystus i Maria przenieśli się następnie wzdłuż zachodniego wybrzeża Turcji, czego dowodem może być stare miejsce zwane „Domem Maryi” (o czym już pisałem tutaj)

Z tego miejsca Chrystus mógł łatwo dostać się do Europy przez Francję. Być może podróżował nawet na Wyspy Brytyjskie, ponieważ w Anglii rośnie starożytny dąb zwany „Świętym Drzewem”, który jak głosi lokalna legenda zasadził sam Chrystus. W swoich podróżach po Persji  Chrystus stał się znany jako Yuz Asaf ( czyli „Przywódca Uzdrowionych”). Wiemy o tym, ponieważ dokument historyczny z Kaszmiru potwierdza, że ​​Issa (Koraniczne imię Chrystusa) był w rzeczywistości znany również jako Yuz Asaf.

Jami – uf – Tamarik, w tomie II, mówi, że Yuz Asaf odwiedził Masslige, gdzie był na grobie Sema, syna Noego. Istnieje wiele innych relacji, takich jak „Awhali Shahaii-i-paras” Agha Mustafy, które opowiadają o podróżach i naukach Yuz Asafa po całej Persji. Wydaje się, że Yuz Asaf pobłogosławił swoją obecnością również Afganistan i Pakistan. Są na przykład dwie równiny we wschodnim Afganistanie w pobliżu Gazni i Galalabad, noszące imię proroka Yuz Asafa. Ponownie w pismach apokryficznych Tomasza, Tomasz mówi, że on i Chrystus byli obecni na dworze króla Gundafora w Taxila (obecnie Pakistan) około roku 47 ne i że ostatecznie zarówno król, jak i jego brat przyjęli nauki Chrystusa.

Na przykład w swoich badaniach wspomniany już na początku Kersten stwierdził, że istnieje ponad dwadzieścia jeden dokumentów historycznych, które świadczą o istnieniu Jezusa w Kaszmirze, gdzie był znany również jako Yuz Asaf i Issa. Na przykład Bhavishyat Mahapurana (tom 9, wersety 17-32) zawiera opis Issa-Masiha (Jezusa Mesjasza). Opisuje przybycie Chrystusa do regionu Kaszmir w Indiach i jego spotkanie z królem Shalivahana, który rządził regionem Kuszan (39-50 n.e.) i który przez pewien czas przyjmował Chrystusa jako gościa. Życie Chrystusa w Indiach po ukrzyżowaniu rzuca wyzwanie obecnemu nauczaniu Kościoła u samych podstaw. Teologia św. Pawła, główny wpływ na współczesne chrześcijaństwo, jest pustym fanatyzmem w świetle tego odkrycia. Historyk mułła Nadini (w 1413 roku) również przytacza historię Yuz Asafa, który był współczesnym królowi Gopadatcie, i potwierdza, że ​​używał również imienia Issar, tj. Jezus. W miastach i wioskach północnych Indii jest również wiele podań historycznych, które dowodzą, że Jezus i jego matka Maria spędzili jakiś czas w tym regionie. Na przykład, na granicy małego miasteczka Murree (w Pakistanie), w pobliżu znajduje się góra zwana Pindi Point, na której znajduje się stary grobowiec Mai Mari da Asthan, czyli „Miejsce spoczynku Maryi” (czytaj tutaj).

Mówi się, że grobowiec jest bardzo stary i lokalni muzułmanie czczą go jako grób Matki Issy czyli  Chrystusa. Sam grobowiec jest zorientowany w kierunku wschodnio-zachodnim, zgodnie z tradycją żydowską, mimo że znajduje się na obszarze muzułmańskim. Zakładając, że był starożytny, taki grobowiec nie mógł być również hinduski, ponieważ Hindusi współcześni Chrystusowi kremowali swoich zmarłych i rozrzucali ich prochy, tak jak to robią do dzisiaj. Podążając szlakiem Chrystusa do Kaszmiru, 40 km na południe od Śrinagar, między wioskami Naugam i Nilmge znajduje się łąka zwana Yuz-Marg, łąka Yuz Asaf, czyli Jezusa. Dalej jest święty budynek zwany Aish Muqam, 60 km na południowy wschód od Srinagar i 12 km od Bij Bihara. „Aish” mówi się, że wywodzi się od „Issa” i „Muqam” – miejsce odpoczynku lub wytchnienia. Wewnątrz Aish Muqam znajduje się święta relikwia zwana „ Moses Rod ” lub  „Jesus Rod ” (Rod czyli inaczej Kij lub Laska), o której mówi lokalna legenda, że należał do samego Mojżesza. Mówi się, że Chrystus również go trzymał, być może w celu potwierdzenia jego mojżeszowego dziedzictwa. Nad miastem Śrinagar znajduje się świątynia znana jako „Tron Salomona”, która pochodzi z co najmniej 1000 lat pne. którą król Gopadatta przywrócił do życia mniej więcej w tym samym czasie, co nadejście Chrystusa. Odrestaurowania dokonał perski architekt, który osobiście pozostawił cztery napisy na bocznych stopniach świątyni. Trzeci i czwarty napis brzmiał: „W tym czasie Yuz Asaf ogłosił swoje prorocze powołanie w roku 50 i 4” oraz „On jest Jezusem – Prorokiem Synów Izraela”! (czytaj tutaj). Należy również wspomnieć, że Arabska księga „Tariq al.-Ahan” wspomina np, że Jezus zatrzymał się, aby obmyć dłonie i odpocząć nad stawem niedaleko Kabulu. Aby upamiętnić to wydarzenie, do dzisiaj co roku odbywają się tam uroczystości, a sam staw nosi nazwę „Stawu Issy”.

Zastanawia także dzisiejsza nazwa miasta. Kabul istniał przecież w czasach biblijnych w Galilei, a jeden z narodów zamieszkujących Afganistan i Pakistan – Chazarowie, zachował wiele obyczajów podobnych do żydowskich. Czy jest to jedno z zaginionych pokoleń Izraela?

Podobna legenda – o odpoczynku Jezusa pod drzewem nad stawem – krąży w Leh, stolicy Ladakhu.

W trakcie swoich wędrówek Jezus wdał się w konflikt z braminami w świętych miastach hinduizmu (Puri – stan Orissa, Rajgir – Bihar, Varanasi – Uttar Pradesh). Uciekając przed wrogami, dotarł na północ do Kapilavastu (dziś w Nepalu – Lumbini, które odwiedziłem w 2016 roku), miejsce gdzie narodził się Siddhartha Gautama czyli Budda. Potem trafił do Lhasy w Tybecie, siedziby Dalajlamy. W drodze powrotnej powędrował przez Leh, stolicę rejonu Ladakh (stan Dżammu-Kaszmir). W drodze powrotnej Jezus – przez Radżastan i Kabul – udał się do Persji. Tam kapłani Zoroastra, czciciele świętego ognia, porzucili go na pustyni, by pożarły go dzikie zwierzęta. Jezus jednak przeżył i powrócił do Jerozolimy. Według islamu, Jezus (Issa) był najważniejszym przed Mahometem prorokiem. Muzułmanie czczą Jezusa, choć zaprzeczają, aby był synem Bożym.

Muzułmański „Ruch Ahmadija” (mesjanizm), opierając się na nauczaniu Mirzy Gulam Ahmada, głosi, że Jezus nie umarł na krzyżu. Został uratowany i udał się do Kaszmiru w poszukiwaniu „zagubionych owiec Izraela” (dziesięć zaginionych pokoleń Izraela), gdzie miał głosić ewangelię pod imieniem Yus Asafa (Yousa Asaf, Youza Asouph, Jezus Gromadziciel).

Nauczał też w Bengalu i Nepalu, umarł w wieku 106 lat?, a jego grób znajduje się w Śrinagar. Podobne poglądy reprezentują i inne ruchy religijne, m.in. Żydzi-mesjaniści. Rozabal (Roza Bal – dosł. „grób proroka”) – malutki, nieefektowny meczet w dzielnicy Khanyar, a w nim sarkofag liczący sobie ponoć 1900 lat. To miejsce jest od niepamiętnych czasów celem pielgrzymek muzułmanów, chrześcijan, jak i hinduistów.

Napis w języku sharda na sarkofagu brzmi: „Tu spoczywa prorok Yuz-Azaf, zwany Yusu, prorok dzieci Izraela”. Grobowiec jest zorientowany w żydowski sposób ze wschodu na zachód, w kamiennej płycie wyrzeźbiony jest krzyż oraz ślady stóp.

Wyraźne w nich wgłębienia są zdaniem badaczy śladami po gwoździach, a ich układ wskazuje, że lewa noga była przybita nad prawą. Odcisk stóp w kamieniu to symboliczny zabieg stosowany w świątyniach wielkich religii Azji, wskazujący na obecność bóstwa, a karanie ukrzyżowaniem nigdy nie było stosowane w tej części świata.

Jednak jedną z pierwszych nowożytnych osób która znalazła jakiekolwiek pisane dowody pobytu Jezusa w Indiach był Rosjanin polskiego-żydowskiego pochodzenia Nikołaj Notowicz (matka była Polką).

Po raz pierwszy o tzw. „Tybetańskiej Ewangieli” dowiedziałem się przebywając w Los Angeles w roku 1986 od jednego z członków Towarzystwa Tozoficznego. Natomiast  w 1988 roku w moje ręce dostały się materiały drukowane w jednym z miesięczników w Polsce napisane przez Wacława Korabiewicza. Były to fragmenty drukowane w odcinkach przez Fakty i Mity w 1987 roku o tytule  „Inne drogi Jezusa”. Wacław Korabiewicz na podstawie jednego z niewielu zachowanych wydań książki  Nikołaja Notowicza  w j. francuskim w Paryżu i w j. angielskim w Londynie, które były zaraz po wydrukowaniu na pniu wykupywane i niszczone, (dopiero Towarzystwo Teozoficzne w Chicago wydało w 1910 roku jego książkę w 1000 egzemplarzy, które sie zachowały w całości), przybliżył polskiemu czytelnikowi historię Jezusa, który przebywał w Indiach i Tybecie.  Jednak ogromnym zaskoczeniem w latach późniejszych była dla mnie potwierdzona informacja , że w Śrinagarze jest grobowiec  Issy pochodzącego z Izraela czyli Jezusa. A zaskoczeniem tym większym było to że grobowiec ten jest pilnie strzeżony i opiekują się nim muzułmanie. (O czym się przekonałem docierając do tego miejsca osobiście).  Miejsce to jest strzeżone przez Imama z pobliskiego meczetu, jest tutaj kompletny zakaz filmowania i robienia zdjęć, ale Imam na moją gorącą prośbę udzielił milczącej zgody na kilka zdjęć, wcześniej wypytując się o mnie mojego przewodnika. Pomieszczenie z grobowcem jest zamknięte i niestety nie ma tam wstępu, pomimo próśb wejścia do środka Imam odmówił mówiąc, „tam jest tylko grobowiec i nikogo tam nie wpuszczamy od wielu lat”. A tak apropo, nikt nie jest wpuszczany, gdyż wiele lat temu pewna turystka z USA zaczęła w przy tym grobowcu medytować i nie chciała wyjść z tego budyneczku przez kilka dni, dopiero ściągnięci pracownicy Ambasady USA usunęli ją siłą.  Informacja o tym grobowcu była dla mnie o tyle ciekawa, że pokrywała się z teorią, że Jezus został zdjęty z krzyża żywy!? Dokładna analiza wersetów zawartych w Ewangeliach sama dostarczała mi na to dowodów. I tak:

Po pierwsze, Jezusowi na krzyżu zostaje podana na włóczni gąbka z octem. No cóż, nigdy skazanym nie podawano czegoś takiego, prawdopodobnie został mu podany silny narkotyk. Otóż ocet lub wtedy kwaśne wino było używane do ocucenia i otrzeźwienia omdlałych galerników. Natomiast u Jezusa ten podany środek zadziałał odwrotnie, tj. wypowiada ostatnie słowa i „oddaje ducha”. W tym okresie używano środka nasennego złożonego z opium i belladony co mogło spowodować taki skutek i upozorować śmierć. Mało tego w taki sposób można było wypełnić przepowiednie o Mesjaszu ze Starego Testamentu?.

Po drugie, zdjętym z krzyża łamano golenie, tj. wyłamywano ręce w łokciach i nogi w kolanach, aby sprawdzić czy skazaniec żyje. Jezusowi tego nie zrobiono.

Po trzecie, ciało Jezusa nie zostało wydane rodzinie tylko Józefowi z Arymatei i Nikodemowi, ten ostatni był jednym z dostojników żydowskich, faryzeuszem i członkiem Sanhedrynu, który potajemne spotykał się z Jezusem i odbył z nim rozmowy. Jedna z nich jest opisana w trzecim rozdziale Ewangelii Jana. Stanął w obronie Jezusa przed sanhedrynem. Był człowiekiem bardzo majętnym. Nikodem był zwolennikiem idei Jezusa, on też użyczył swojego domu i jednego z pomieszczeń na Ostatnią Wieczerzę, gdyż posiadał duży dom. Zginął jednak później śmiecą męczeńską.

Po czwarte, gdy rodzina Jezusa wraz z Magdaleną udali się do domniemanego miejsca pochówku ciała Jezusa, grobowiec był pusty.

Tutaj też jest pewien ślad, którego nie zauważyło większość badaczy, otóż wg Ewangelii Jana 19,41 – „A w miejscu gdzie go ukrzyżowano, był ogród, a w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym nikt jeszcze nie był złożony”. Z tego jasno wynika, że Jezus nie był ukrzyżowany na wzgórzu w kształcie czaszki ani też w miejscu publicznej egzekucji. Jasno wynika, że na prywatnym terenie z prywatnym grobowcem. Według Ewangelii św. Mateusza grobowiec i ogród należały do Józefa z Arymatei – (Mat. 27,60). To, że nie było tłumów wynika również z Ewangelii tak św. Mateusza, jaki i św. Marka i św. Łukasza, którzy opisali, że większość ludzi obserwujących ukrzyżowanie Jezusa, wśród których znajdowały się kobiety „stała opodal”. Tak więc tylko nieliczni mogli się zbliżyć na ten teren prywatny. Cóż takie wykonanie egzekucji wymagało zgody i wiedzy Poncjusza Piłata, a mógł się o to postarać tylko jeden człowiek i tutaj znowu wracamy do Nikodema.

Po piąte, Jezus po rekonwalescencji ukazywał się uczniom, ale oni uciekali sądząc, że to zjawa czy też duch.

Po szóste, Paweł (inaczej Szaweł), Żyd o obywatelstwie rzymskim, człowiek światły i wykształcony w przeciwieństwie do reszty uczniów wywodzących się niższych warstw społecznych, jest opisywany że „ścigał chrześcijan do Damaszku”. Jest pewne, że w odległym Damaszku niewiele osób lub też wcale nie słyszało o Jezusie. Należy przypuszczać, że najprawdopodobniej Paweł ścigał żywego Jezusa, który powracał do Indii i Tybetu. Po drodze doszło do spotkania i przez jakiś czas przebywali razem. Jezus wyłożył  Pawłowi nową ideę dot. Religii i wiary którą chciał zmienić zatwardziałość Żydów i stworzyć uniwersalny kościół miłości w którym wszyscy ludzie są równi. Jezus nie mógł wrócić do Jerozolimy, gdyż taka była umowa Nikodema z władzami rzymskimi , ale Jezus do tej nowej idei przekonał Pawła. Ten do niedawna wróg, stał się  jego orędownikiem i najwybitniejszym przedstawicielem głoszenia „Dobrej Nowiny” innym narodom. Jest to w Ewangelii opisane jako „oślepienie Pawła i odzyskanie przez niego wzroku”.

Po siódme, kiedy Józef z Arymatei prosi Piłata o wydanie zwłok Jezusa, ten dziwi się bardzo, że Jezus już nie żyje i wydaje ciało. Wiadomym jest, ze regułą było wiszące ciało przez wiele czasem dni jako ostrzeżenie dla innych potencjalnych przestępców. Jeszcze najważniejsze ówczesne prawo rzymskie odmawiało ukrzyżowanemu pochówku. W późniejszych przypowieściach można znaleźć informację o więzach rodzinnych krwi Jezusa z Józefem z Arymatei.

Ale wracając do tzw. Tybetańskiej Ewangelii należy przytoczyć historię Nikołaja Notowicza. Zastanawiające też jest, że wśród mieszkańców odległych rejonów Azji od niepamiętnych czasów krążyły opowieści o wędrówkach i czynach Jezusa. Kościół zawsze ignorował i zwalczał te informacje. Dopiero od XIX wieku podróżnicy odwiedzający północne Indie i Tybet zaczęli natykać się na dowody, a naukowcy badać szereg zastanawiających cech plemion Azji Centralnej.

Jak już wspomniałem pierwsze informacje pochodziły od Rosjanina polsko-żydowskiego pochodzenia (jego matka była Polką a on rosyjski Żyd nawrócony na greckie prawosławie) Nikołaja Notowicza, różnie określanego w literaturze to jako dziennikarza i podróżnika, rosyjskiego korespondenta wojennego, czy też kapitana armii Rosyjskiej wysłanego z tajną misją do Tybetu. Po prostu Rosja także jak Wielka Brytania, była zainteresowana Tybetem.

Nikołaj Notowicz  w 1894 roku wydał książkę pt. „La Vie onnue de Jésus-Christ” (Nieznane życie Jezusa Chrystusa). Zdaje tam relację ze swojej podróży do Ladakh w Kaszmirze a w zasadzie do „Małego Tybetu”, w trakcie której w buddyjskim klasztorze w Hemis (Himis) mnisi zapoznali go ze starożytnymi zwojami opisującymi życie i dokonania buddy Issy.  Przechowywany w Hemis tekst, którego pełny tytuł brzmi „Żywot św. Issy – najlepszego z synów człowieczych”. Utożsamiali go z Jezusem Chrystusem i uznawali za jednego z buddów. Co ciekawe, historia przedstawiona w buddyjskim „Żywocie Issy” jest bardzo podobna do tej, którą znamy z lekcji religii. Jest tam mowa o niewoli egipskiej narodu Izraelitów, o wyprowadzeniu ich przez Mossę (Mojżesza) i o narodzeniu się dziecięcia w ubogiej rodzinie, którego ustami przemawia sam Bóg. Czyli opis dziejów ludu Izraela, ale co jest najważniejsze, żywot wspomina o dzieciństwie Jezusa i jego wejściu w dorosłość, kiedy podjął niecodzienną decyzję: „Gdy osiągnął on 13 lat, tj. wiek, w którym Izraelici żenili chłopców, ubogi dom jego rodziców stał się miejscem spotkań bogatych i znamienitych osób, które dokładały starań, by dostać młodego Issę za zięcia” – czytamy. „Wówczas potajemnie opuścił on dom rodzinny, wyszedł z Jerozolimy i z karawaną kupców dotarł do odległej krainy Sindh (wtedy uczęszczanym i bezpiecznym Szlakiem Jedwabnym), z zamiarem doskonalenia się w poznawaniu słowa i studiowania praw Wielkiego Buddy”. Tekst przechodzi następnie do opisu pobytu Issy wśród braminów i studiowaniu Wed. Czyli Issa w wieku 13 lat opuszcza dom i przyłącza się do karawany wędrującej na Wschód, aby tam studiować nauki wielkich buddów. Po roku wędrówki przybywa do Sind w dorzeczu Indusu. Potem wędruje do świętych miast hinduizmu, aby studiować Wedy.

Wkrótce popada w konflikt z braminami, ponieważ naucza również niższe kasty, co było zabronione. Kapłani i wojownicy chcieli go zgładzić, ale ostrzeżony w porę ucieka do Tybetu. Tam przez szereg lat studiuje nauki buddyjskie, po czym nauczając wędruje na zachód.

W wieku 29 lat wraca do Palestyny. Historię tę mieli zawieźć do Indii żydowscy kupcy, którzy byli świadkami ukrzyżowania. „Żywot Issy” spisano w starożytnym języku buddystów, a potem przetłumaczono na tybetański. Oryginalne dokumenty miały znajdować się w klasztorze w Lhasie, a ich tybetańskie tłumaczenie znajduje się w klasztornej bibliotece w Hemis.

Na Zachodzie opowieść Notowicza wywołała sensację. Notowicz niedługo cieszył się jednak sławą, wkrótce nadszedł czas krytyki. Rozpoczął ją profesor Max Müller z Oxfordu – najznamienitszy indolog na Zachodzie, wydawca obszer­nego zbioru tekstów wschodnich zatytułowanego Święte Księgi Wschodu.
Müller przypuścił atak w artykule zamieszczonym w pe­riodyku „The Nineteenth Century”. Rozpoczął od stwier­dzenia, że często Tybet bywa obierany jako miejsce, w któ­rym dokonują się tajemnicze zdarzenia. Pisząc tak, prawdopodobnie miał na myśli m.in. Helenę Bławatską i jej mahatmów, jako że właśnie w tym czasie prasa donosiła o jej du­chowej korespondencji z ukrytymi mistrzami z Himalajów. Müller wskazał także, iż Hemis nie jest takim znowu zupeł­nie nieznanym miejscem, jak to opisał Notowicz, ale sław­nym klasztorem, często odwiedzanym przez ludzi Zachodu. Zaś co do samej wspomnianej księgi, Müller orzekł, iż tak stary dokument (według Notowicza – z I wieku) z pewno­ścią zostałby włączony do wielkiego kanonu, znanego jako Kandżur i Tandżur, obejmującego całą literaturę tybetańską. W swoim artykule profesor Müller stwierdził ponadto, że o osobę i działalność Notowicza rozpytywano wśród misjonarzy i brytyjskich oficerów, ci jednak nie spotkali żad­nego rosyjskiego podróżnika. Dokładniejsze informacje na­deszły w liście od pewnej Angielki, która zajęła się tą spra­wą. Zostały one opublikowane jako dodatek do artykułu.. Muller podzielił się listem z 29 czerwca 1894 od tej Angielki, która odwiedziła Leh w Ladakhu, w tym klasztor w Hemis, gdzie zapoznała się z historią Notowicza. Poinformowała, że ​​według opata w całej historii nie ma ani jednego słowa prawdy! Nie było tu Rosjanina. Przez ostatnie pięćdziesiąt lat nikt nie był przyjmowany do klasztoru ze złamaną nogą! W ogóle nie ma tam żadenego śladu Żywotu świę­tego Issy! Jednak nie ma powodu, by sądzić, że ta Angielka wiedziałaby cokolwiek o tym, co działo się w klasztorze. Jeśli przeczytamy dalej jej list którego treść brzmiała: „Dociera do mnie, że ludzie, którzy w Anglii twierdzą, że mieszkali w klasztorach buddyjskich w Tybecie i poznali tam tajemnice buddyzmu ezoterycznego, są oszustami. Klasztory jeden i wszystkie są najbardziej brudnymi miejscami. Lamowie są najbardziej brudni bardzo brudnej rasy. Są strasznie ignorantami i bałwochwalcami czysto prostymi; nie są też czyści. „

Było to w artykule Müllera z października 1894 roku w czasopiśmie „Nineteenth Century”. Ta kobieta była najwyraźniej bardzo stronniczą osobą, która nie chciałaby wejść do klasztoru. Prawdopodobnie była związana z chrześcijańską placówką misyjną w Leh, od której Notowicz trzymał się z daleka. Kiedy złamał nogę, postanowił zaryzykować z pomocą klasztoru, zamiast udać się na misję po pomoc (trzeba przeczytać jego książkę!). Więc w sumie musiałbym dać zero wiary twierdzeniom tej kobiety, która wydaje się być rasistką. Tutaj jest bardzo dobry powód, dla którego powinna zostać zdyskwalifikowana.

Ostateczny wyrok w sprawie Notowicza wydano dwa lata później, w drugim artykule na łamach „The Nineteenth Century” – tym razem pióra profesora J. Archibalda Douglasa z Agry. Douglas udał się także do Leh i do Hemis. Zasadniczą część jego artykułu stanowi wywiad z przełożonym klasztoru przeprowadzony w obec­ności emerytowanego naczelnika poczty w Leh, który roz­mowę tę tłumaczył. Z pomocą tłumacza Douglas przeczytał książkę Notowi­cza owemu mnichowi, który z rosnącym zdumieniem słu­chał tego, co rzekomo powiedział Notowiczowi siedem czy osiem lat wcześniej. W wywiadzie oświadczył on, iż jest przełożonym klasztoru od piętnastu lat i że w tym czasie nie widziano tam żadnego Europejczyka ze złamaną nogą. Stwierdził także, iż lamą jest od lat czterdziestu dwóch i literaturę buddyjską zna dobrze, ale nigdy nie słyszał o żadnej księdze lub rękopisie, w którym padałoby imię Issa. Wy­raził również głębokie przekonanie, iż księga taka nie ist­nieje. Wedle relacji Notowicza przełożony klasztoru wygła­szał komentarze dotyczące wierzeń starożytnych Egipcjan, Asyryjczyków i Izraelitów; lama jednak stanowczo oświad­czył, że nie wie nic ani o owych ludach, ani o ich religiach. Na koniec wyraził zdumienie, iż nie ma w Europie odpo­wiednich środków, aby ukarać osobę wygłaszającą takie kłamstwa. To też moim zdaniem nie można uznać za dowód. Dlaczego?, otóż Brytyjczycy kradli dzieła sztuki z klasztorów w tym też księgi, dlatego lama mógł skłamać, aby uchronić ten tekst przed kradzieżą względnie obawiał się, że księga ta będzie dołączona do materiału dochodzeniowo-policyjnego przeciwko Notowiczowi i już nigdy nie wróci do klasztoru. W swojej obronie Notowicz zachęcił do wyprawy naukowej, aby udowodnić istnienie oryginalnych dokumentów tybetańskich.

Jednym z jego sceptyków był Swami Abhedananda. (1866-1939) – bengalski mistyk i propagator hinduizmu na Zachodzie. Swami Abhedananda wyruszył w ten zimny region Himalajów, zdecydowany znaleźć kopię manuskryptu w Himis lub ujawnić oszustwo. Jego książka z podróży, zatytułowana „Kashmir O Tibetti”, opowiada o wizycie w klasztorze w Himis i zawiera bengalskie tłumaczenie dwustu dwudziestu czterech wersetów, zasadniczo takie same jak tekst Notowicza. W ten sposób Swami Abhedananda był przekonany o autentyczności legendy Issy. Cóż tego świętego mędrca nie można oskarżyć o kłamstwo.

Pod koniec lat siedemdziesiątych w wywiadzie dla Dicka i Janet Bock, jego uczeń Swami Prajnananda oświadczył, że jego mistrz „znalazł zwoje i przetłumaczył wszystkie pisma, wszystkie wydarzenia z życia Chrystusa. Opowiedział o tych wydarzeniach w swojej książce „Kashmiri O Tibetti”. „Po latach zapytał, ale powiedzieli, że zwojów już nie ma. Poprosiłem też o obejrzenie zwojów, ale nic nie ma. Nie ma zwojów. Zostały usunięte, przez kogo nie wiemy. ” Swami Abhedananda powiedział w swojej książce (Podróż do Kaszmiru i Tybetu). Tam czytamy, że „poprosił o pozwolenie na oglądanie książki. Lama, który był naszym przewodnikiem, wziął rękopis z półki i pokazał go Swamiemu. Powiedział, że było to dokładne tłumaczenie oryginalnego rękopisu, który leżał w klasztorze Marbour niedaleko Lhasy. Oryginalny rękopis [według Notowicza] jest w języku palijskim, podczas gdy rękopis zachowany w Himis jest w języku tybetańskim. Składa się z czternastu rozdziałów i dwustu dwudziestu czterech kupletów (slokas). Swami przetłumaczył pewną część rękopisu z pomocą opiekującego się nim lamy ”.

W 1925 roku do Himisu przybył inny Rosjanin o nazwisku Nicholas Roerich. Roerich był filozofem, wybitnym naukowcem, podróżnikiem, artystą, poszukiwaczem tajemniczej Szamballi.

Najwyraźniej widział te same dokumenty, co Notowicz i Abhedananda. Zapisał we własnym dzienniku podróży tę samą legendę o św. Issie. Mówiąc o Issie, Roerich cytuje legendy, których starożytność szacuje się na wiele stuleci. Issa – „Spędził swój czas w kilku starożytnych miastach Indii, takich jak Benares. Wszyscy go kochali, ponieważ Issa mieszkał w pokoju z Wajsami i Śudrami, których instruował i pomagał. Ale bramini i Kszatrijowie (tj. kasta rycerzy oraz władców i rządcy)  powiedzieli mu, że Brahma zabronił zbliżać się tym, którzy zostali stworzeni z jego łona i stóp. Wajsom wolno było słuchać Wed tylko w święta, a Śudrom nie wolno było nie tylko uczestniczyć w czytaniu Wed, ale nawet nie mogli na nie patrzeć. Issa powiedział, że człowiek wypełnił świątynie swoimi obrzydliwościami. Aby oddać hołd metalom i kamieniom, człowiek składał w ofierze swoich towarzyszy, w których mieszka iskra Najwyższego Ducha. Człowiek poniża tych, którzy pracują w pocie czoła, aby zyskać dobrą wolę leniwca siedzącego na wystawnie zastawionej desce. Ale ci, którzy pozbawiają swoich braci wspólnego błogosławieństwa, sami będą z niego pozbawieni. Wajsowie i Śudry byli zdumieni i zapytali, co mogą zrobić. Issa powiedział do nich: „Nie oddawajcie czci bożkom. Nie myślcie najpierw o sobie”.

W swojej odpowiedzi dla Müllera, którą umieścił w swojej książce z 1895 roku, Notowicz wyjaśnił, że główny lama mógł odpowiedzieć negatywnie prof. Douglasowi, ponieważ ludzie ze Wschodu mają zwyczaj patrzeć na Europejczyków jak na rabusiów, którzy przedstawiają się pośród nich, aby ich okraść. w imię cywilizacji. Potwierdzają to Tybetologowie D.L. Snellgrove i T. Skorupski, którzy w swojej książce z 1977 r. piszą, że „Oni [tj. mnisi z klasztoru w Hemis] wydają się być przekonani, że wszyscy cudzoziemcy kradną, jeśli mogą. W rzeczywistości w ostatnich latach nastąpiły dość poważne straty majątkowe … „W swojej książce z 1907 roku VR Gandhi napisał, że „Europejczycy nie zrozumieli jeszcze powodu, dla którego mnisi i inni strażnicy literatury sakralnej Wschodu nie chcieli podawać pełnych informacji o rękopisach ”. Następnie wyjaśnił, że było to spowodowane zniszczeniem przez muzułmańskich najeźdźców Indii tysiący indyjskich świętych dokumentów, a także tym, że pierwsi misjonarze chrześcijańscy zdobyli i również umniejszali niektóre z nich.

Nowe istotne wiadomości na temat Jezusa zostały opublikowane przez Johna Behnera, który analizował wiele dokumentów na temat Jezusa i tak:

– Maria Magdalena obmywała rany Jezusa po zdjęciu z krzyża, to zajęcie przysługiwało mężczyznom a nie niezamężnej kobiecie jak podaje Biblia, wg J. Behnera, który dotarł do dokumentów, Maria Magdalena była żoną Jezusa i miała z nim 2-je dzieci, zamieszkali początkowo po wyjeździe z Jerozolimy w Grecji (lub na terenach dzisiejszej Turcji), ale drogi ich się rozeszły. Maria Magdalena udała się z dziećmi do Francji a Jezus z matką udał się do Indii, gdzie w obecnym Pakistanie Maria (jego matka) zmarła. Jest tam jej grób w miejscowości Murree niedaleko granicy z Indiami, gdzie dochodzi do wielu cudów w małej świątyni, która została  tym miejscu wybudowana,

–  Do Jezusa dołączył Św Tomasz, który późnej w okolicach Madrasu zmarł śmiercią męczeńską, podczas chrystianizacji tamtych terenów. Zbudował 17 kościołów w Kerali i Tamil Nadu,

–   Jezus następnie udał się do Kaszmiru do Śrinagaru, gdzie królestwem tym władał król Saliman, na postawie dokumentów archiwalnych on też powiedział Jezusowi aby się ożenił i wybrał dla niego spośród wolnych panien pasterkę o imieniu Mardżan,

–  Na wzgórzu Salimana nad Jeziorem Dal w Śrinagarze znajduje się świątynia Shiwy (235 stopni prowadzi do niej stromo w górę), która została wybudowana 220 lat p.n.e, Król Kapananda zwrócił się do Jezusa, aby pomógł mu rozbudować tę świątynię. Dzięki przedstawionym przez Jezusa planom, świątynia ta została zbudowana na wzór Świątyni Salomona w Jerozolime, tylko dużo pomniejszona. W świątyni tej były cztery filary. Jeden z filarów był dedykowany Jezusowi, drugi Elikin synowi Mardżan czyli synowi Jezusa. Filary wiele lat temu zostały zniszczone , ale w archiwach zachowały się ich fotografie, które można zobaczyć w niektórych publikacjach,

–  Panujący w Kaszmirze król Kanishka, kiedy panował jak jeszcze żył tam Jezus, nakazał wybicie dwóch monet, na jednej jest wizerunek Mojżesza a na drugiej Jezusa,

– Nadto jest dużo materiałów na temat Jezusa w starożytnej Chińskiej „Księdze cudów”,

–   Według zachowanych materiałów archiwalnych zdaniem Johna Behnera Jezus dożył wieku 117 lat.

Wartym odnotowania jest fakt, że przed laty w dzielnicy Śrinagaru, gdzie znajduje się Roza Bal wybuchł pożar, który strawił wiele domów w tym domy dookoła Roza Bal, ale ta mała świątynia z grobowcem została nienaruszona!!!!!!

Bibliografia dot. Issy – Jezusa

  1. Andrzej Kotowiecki – Roza Bal – Szlakiem Issy (Jezusa) w Kaszmirze i Himalajach, Nieznany Świat 5/2018
  2. Andrzej Kotowiecki – Fundacja Nautilius – czytaj tutaj
  3. Wacław Korabiewicz – Inne drogi Jezusa: o czym milczy Kościół?, Poznań 1992
  4. Abhenananda, N. Notowicz, N. Rerich, Nieznane życie Jezusa, Zakopane 1993
  5. Wykład Johna Behnera –  https://cloud.imp.gda.pl/index.php/s/5XAcHpnxa6CSgKx
  6. The Unknown Life of Jesus Christ by Nicolas Notovitch– 2012 rok, Rough Draft Printing, Translated by J. H. Connelly, L. Landsberg
  7. Wacław Korabiewicz, Tajemnica młodości i śmierci Jezusa, Wydawnictwo: Przedświt, 1992
  8. Holger Kersten – „Jesus Lived in India”.
  9. Andrzej Kotowiecki – „Gdzie jest grób Maryi matki Jezusa” – http://pressmania.pl/gdzie-jest-grob-maryi-matki-jezusa/
  10. Andrzej Kotowiecki: „Jezus w Indiach i Kaszmirze” – http://pressmania.pl/andrzej-kotowiecki-jezus-w-indiach-i-kaszmirze/
  11. Andrzej Kotowiecki – „Podróże ewangelizacyjne Apostoła Tomasza do Indii. Czy św. Tomasz był bratem bliźniakiem Jezusa? – Czy to tzw. teoria spiskowa?” – http://pressmania.pl/podroze-ewangelizacyjne-apostola-tomasza-do-indii-czy-sw-tomasz-byl-bratem-blizniakiem-jezusa-czy-to-tzw-teoria-spiskowa/
  12. Andrzej Kotowiecki – „Japońska legenda o Jezusie a podróże apostolskie” – http://pressmania.pl/japonska-legenda-o-jezusie-a-podroze-apostolskie/