Świat nauki (???) ekscytuje się skandalami wokół kolegium tumanum, zwanym dla niepoznaki Collegium Humanum. Tym razem rzecz idzie o to, że jeden z absolwentów tego kolegium tumanum uzyskawszy stopień naukowy doktora jest profesorem tejże uczelni i z tego tytułu np. ma prawo do recenzowania publikacji naukowych. Ale co więcej w wyniku nieudolnej nowelizacji przez PiS popapranej ustawy Gowina o nauce i szkolnictwie wyższym, Kamil Całek i jemu podobni, którzy nigdy nie poddali się weryfikacji naukowej na stopień doktora habilitowanego (znam takich, którzy próbowali to zrobić, ale im zarzucono wielokrotne plagiaty i niski poziom tzw. osiągnięć, a jednak są uczelnianymi profesorami), mają prawo, bo są profesorami uczelnianymi (!!!) głosować w procedurach awansowych. Nie mają zaś takiego prawa doktorzy habilitowani zatrudnieni na stanowisku adiunkta.
Przypadek Całka, który jakimś psim swędem jest moim znajomym na FB, to jeden z wielu na uczelniach, niekoniecznie o wątpliwej sławie kolegium tumanum (Collegium Humanum). Także w zakresie związków z prorosyjskim aktywistą Leszkiem Sykulskim.
Dzięki czujności moich studentów, ja sam musiałem w takiej sprawie interweniować, bo ktoś niedouczony, próbował z Sykulskim nawiązać współpracę na pewnej uczelni. Oj byłby skandal, gdyby do tego doszło.
Autor: dr hab. Józef Brynkus, prof. UP Kraków
Pracownik Katedry Edukacji Historycznej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pochodzi z rodu górali podhalańskich i orawskich. Polski historyk i nauczyciel akademicki, profesor UP Kraków, poseł na Sejm VIII kadencji.
Zostaw komentarz