Służba szeregowca w rosyjskiej armii carskiej trwała 25 lat. Rosja używała armii do pacyfikowania buntujących się poddanych i do podbijania innych narodów. Zycie żołnierza w armii rosyjskiej nie miało żadnej wartości – taka tam tradycja.
Powszechnie np. stosowano okrutną karę chłosty, która często kończyła się zgonem skatowanego żołnierza.
Nie pamiętamy, ba, chyba nawet nie wiemy, że w latach 1831-1863 tylko z byłego Królestwa Kongresowego do armii rosyjskiej wcielono 300 tys. Polaków (nie ma danych o wcieleniach z pozostałych ziem I Rzeczpospolitej zagrabionych w rozbiorach przez Rosję). W każdym razie TYLKO z Kongresówki (3 mln ludności) do służby carowi Rosjanie zabrali 300 tys. Polaków, z których wróciło do domów zaledwie 3 tysiące!
Rozliczni mądrale i maniacy „rewidujący” polską historię opowiadają, że powstań nie należało wywoływać. Klęski, ofiary… trzeba było czekać, słuchać „wielopolskich”, nawet kolaborować i nie buntować się.
Krytyczne mądrale nie rozumieją, że w tamtych czasach Polacy mieli taki wybór – zginąć w rosyjskim mundurze podbijając dla Rosji Kaukaz, na rozkaz cara pacyfikować Belgię w 1831 r. albo… pójść do powstania i walczyć o niepodległość Polski.
Czy według krytyków powstań nie wolno było „nierozumnie” ginąć walcząc o niepodległość, a należało „racjonalnie” zginąć walcząc dla cara Rosji?
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz