W sejmie trwa debata na temat tzw. bezpiecznej aborcji. Zwolennicy, a zwłaszcza zwolenniczki aborcji udają, że nie rozumieją – ta „bezpieczna” aborcja jest niebezpieczna dla dziecka w łonie matki. To po prostu legalizacja zabójstwa nienarodzonej niewinnej niczemu istoty. To dziecko samo nie weszło wbrew woli mężczyzny i kobiety do jej łona.
Posłowie obrońcy życia mówią oczywiste prawdy – życie ludzkie ma być chronione od poczęcia. Tak mówi konstytucja RP i liczne orzeczenia trybunałów. Te argumenty odbiją się od ściany zapiekłych aborcjonistów. Nie zauważają, że życie ludzkie zaczyna się po spotkaniu mężczyzny i kobiety, jest przejawem miłości, która powinna tych dwojga łączyć. Takie intymne spotkanie to nie są tylko przyjemności, to są także obowiązki, obowiązki matki i ojca, to rodzicielstwo. Tymczasem entuzjaści „tęczowego” postępu udają, że nie rozumieją takiego obowiązku. Dominuje pragnienie użycia, przyjemności, braku obowiązków.
Słucham głosu wielu posłanek i kilku posłów „koalicji 13 grudnia”, słyszę krzyk – aborcja, aborcja, aborcja, żadnej odpowiedzialności za to, co robimy.
W sejmie mamy zlot czarownic pragnących chłeptać krew nienarodzonych Polaków.
Zgroza i obrzydliwość!!!
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz