Na łamach „Wolnej Soboty” (weekendowego wydania „Gazety Wyborczej”) Dominika Wielowieyska pisze: „W tak newralgicznym momencie wszyscy powinniśmy być zjednoczeni w obronie polskiego munduru. Jak widać, nie wszyscy to rozumieją.”
…………………………..
Czego nie rozumiemy broniąc polskiego munduru?
W swoim artykule Redaktorka pisze coś takiego!!!
„Nieoficjalnie pojawiła się informacja, że wojskowi mieli oddawać strzały już po wycofaniu się cudzoziemców na Białoruś przez graniczną zaporę. I nie byli w tym momencie w stanie zagrożenia życia lub zdrowia innymi słowy, nie była to obrona, lecz atak na osoby, które znajdowały się na białoruskim terytorium.”
Przecieram oczy – to nie była obrona, ale „atak na osoby” i do tego znajdujące się „na białoruskim terytorium”. Dziennikarka GW uważa, że uciekający przestępca staje się nietykalną „osobą” do tego znajdującą się jakimś przypadkiem na terytorium wrogiego Polsce państwa, którego służby przecież nie wysłały go do ataku na polską granicę???
Biadoli: „Opinia publiczna zbyt szybko uniewinniła dwóch żołnierzy, zatrzymanych przez Żandarmerię. Choć nie wie dokładnie, co tam się wydarzyło.” No właśnie, zbyt szybko… Bodnarowa prokuratura może przecież nie tylko oskarżyć żołnierzy o przestępstwa, ale może znaleźć się jakiś „wolny” sędzia, który skaże ich na więzienie.
Ostrzega Redaktorka: „Łukaszence zależy na tym, aby doszło do starć na granicy, będzie zachwycony jeśli któryś z polskich żołnierzy zastrzeli lub rani imigranta albo nawet białoruskiego funkcjonariusza, będącego po stronie białoruskiej. … Temu też służy ta akcja. Będzie można ją fantastycznie wykorzystać propagandowo przeciwko Polsce. Rozemocjonowani komentatorzy poza nielicznymi wyjątkami i politycy obu opcji zdaje się o tym zapomnieli.”
Wniosek z tekstu GW: polscy żołnierze i funkcjonariusze mają bronić granicy „godnością osobistą”, jak mawiano w Kabarecie Dudek. Nie wolno naszym żołnierzom użyć broni, bo na tym zależy Łukaszence. Dlatego rząd Zjednoczonej Prawicy broniąc granicy prowadził najwyraźniej działalność prorosyjską.
Baćka, z białoruskiego to słowo oznacza „Ojciec” lub „Założyciel”, musi być zachwycony tekstem w GW.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz