Zgodnie z zapowiedzią Grzegorza Schetyny powstają spontanicznie oddolne inicjatywy obywateli oburzonych faktem, że rządzą nie ci, co powinni. Tak po prawdzie ze spontanicznością owe kluby mają tyle wspólnego, co Sasha Grey z dziewictwem, ale należy docenić pracę działaczy Platformy Obywatelskiej po 8 latach nic nie robienia. Optymizmem napawa fakt, że do Klubów PO dołączyły ostatnio takie indywidualności, jak Naczelny Koderasta Kraju Mateusz, weterani TK: Andrzej Zoll i Jerzy Stępień oraz księża ze stajni Michnika: Pieronek i Lemański i kilka kobiet niezbyt ciężkich obyczajów. Żeby nie było, że tylko funkcjonariusze PO są spontaniczni. Jest moc!

Życzliwe media ogłosiły już, że 10. kwietnia Brudziński otrzymał zadanie ściągnięcia do Warszawy 200 tysięcy sympatyków rządu. Jak będzie 199 tysięcy, to media ogłoszą klęskę PiS-u, a Grzegorz Schetyna przyspieszone wybory. I wojnę domową, oczywiście.

Komisja Wenecka wydała opinię napisaną przez zespół ekspercki Borys Budka & Przyjaciele. Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru zaopiniowali opinię pozytywnie, tym bardziej, że Komisja Wenecka uwzględniła w swojej opinii nawet to, czym nie powinna się zajmować. Niestety, rząd Beaty Szydło nie podał się do dymisji, a Prezydent Andrzej Duda nie abdykował, co oczywiście będzie skutkowało krwawą i totalną wojną domową. Byłaby to pierwsza w historii świata wojna domowa w obronie stołków trzech urzędników. Można rzec: jaka opozycja, taka wojna. W tym miejscu warto chyba wspomnieć, że Victor Orbán spuścił do kibla 18 opinii Komisji Weneckiej.

Korwinowi Królowi puściły ostatnio nerwy, zwieracze i rozum, czego dowodem jest jego chęć zorganizowania puczu wojskowego i wprowadzenia stanu wojennego. Dziwak z muszką na czele junty generałów, to dość egzotyczna wizja, ale wszystko można sobie wyobrazić w kraju, gdzie człowiek-wydmuszka stoi na czele opozycji, a byli esbecy bronią demokracji.

Z kolei były sędzia TK, Stępień (obecnie etatowy komentator WSI24), lansuje teorię rozlewu krwi, ochoczo podchwyconą przez koderastów. I pomyśleć, że rozlewu krwi chcą ci, co do niedawna jarali się hitami Marii Peszek:

„Płacę abonament i za bilet płacę
Nie każ walczyć, nie każ ginąć,
nie chciej Polsko mojej krwi”

Czarno widzę ich entuzjazm do walki w obronie koryt skorumpowanych polityków. Jedyna szansa w pokoleniu 60+. Oni naprawdę są żądni krwi, bo zmniejszenie emerytur byłym esbekom to poważna sprawa. Determinacja tego resortowo-geriatrycznego towarzystwa jest już tak ogromna, że gotowi są napieprzać się sami z sobą, aby udowodnić tezę, że w Polsce panuje krwawy terror kaczystów.

Najlepiej w tym bałaganie wypada Aleksander Kwaśniewski, który chce organizować nowy okrągły stół. Inicjatywa godna polecenia, bo przecież każda okazja jest dobra, żeby się porządnie napić. W przeciwieństwie do Schetyny, Olek nie chce zrobić krwawego Majdanu, lecz porządną imprezkę.

W chwili, gdy powstaje ten tekst, na ulice znowu wypełzło resortowo-geriatryczne towarzystwo, zwane KOD-em, napędzane przez odspawanych od koryta polityków i różnej maści lewackich oszołomów. To dowód na to, że demokracja w Polsce ma się dobrze i nikomu nie zabrania się demonstrować przeciwko władzy „znienawidzonego kurdupla”. Problem powstaje jednak w momencie, gdy padają hasła typu: „Walczymy o demokrację dla wszystkich Polaków” , czy „Reprezentujemy wszystkich Polaków, którzy cenią wolność”. Chciałbym wyraźnie oznajmić, że nie wszystkich, lecz jedynie wąską grupkę niezadowolonych z rządów PiS. Osobiście nie życzę sobie, żeby w moim imieniu przemawiali tacy ludzie, jak Mateusz Kijowski- wnuk mordercy Żołnierzy Wyklętych, Grzegorz Schetyna- prezes mafijnej organizacji zwanej Platformą Obywatelską, Ryszard Petru- nieudane dziecko Balcerowicza i banksterów, Barbara Nowacka, która pierdoli nie rodzi, jakaś mało ogarnięta korpo-panienka z Kropki Nowoczesnej i esbek który walkę o socjalizm zamienił na walkę o demokrację. Ci ludzie mówią tylko w swoim imieniu i ewentualnie w imieniu stetryczałych resortowych idiotów, których zwieźli na demonstrację.

Szanowni koderaści i inne męty z bagien: demonstrujcie sobie, ale nie wycierajcie swoich ryjów polskością i Polakami, bo z tym macie mało wspólnego.

Pamiętajcie również, że 6 milionów Polaków głosowało nie tylko dlatego, że PiS coś obiecał, żeby głównie po to, żeby takich jak wy odsunąć od władzy.

Kadencja Ajatollaha Rzepińskiego kończy się 19.12.2016 r. Zanim nastąpi ten dzień czeka nas wojna domowa, rozlew krwi, pucz wojskowy faceta z muszką, sankcje UE, interwencja zbrojna USA, artykuły folksdojczów w prasie niemieckiej, występy Ryszarda Petru, koncert Eurowizji i kolejne oświadczenia Bolka, więc będzie to dość trudny okres. Jednak jest nadzieja, że mimo wszystko dotrwamy.

Autor: Zbigniew Kozłow