Czeka nas piekielnie trudny mecz z niebywale niewygodnym dla nas rywalem: Szwedami. Wszystko co będzie później, będzie łatwiejsze.

ATUTY SZWEDÓW

Po pierwsze: świetne przygotowanie kondycyjne;

Po drugie: znakomite przygotowanie atletyczne;

Po trzecie: bardzo wysoki poziom cech motorycznych;

Po czwarte: bardzo dobra organizacja gry;

Po piąte: silny presing;

Po szóste: bardzo umiejętne zamykanie przestrzeni oraz skuteczne ograniczanie miejsca do gry;

Po siódme: groźni ze stałych fragmentów gry;

Po ósme: nie muszą mieć stuprocentowych sytuacji, aby zdobywać bramki; potrafią zdobywać gole z niczego;

Po dziewiąte, znakomita gra w powietrzu (głową);

Po dziesiąte: zagrają z nami na luzie, mają już zapewniony awans.

Najistotniejsze jest jednak to, że Szwedzi są dla nas wyjątkowo niewygodnym rywalem (nie leżą nam). Ponieważ bardzo nie lubimy grać z rywalami, którzy zostawiają nam mało miejsca do gry, zaś Szwedzi zostawią nam niebywale mało przestrzeni do gry. Chyba z żadnym zespołem, nawet z tymi z najwyższej światowej półki, nie grało i nie gra nam się tak ciężko, jak ze Szwedami.

W przeszłości graliśmy z Hiszpanią, Francją, Niemcami, Holandią, Włochami, Portugalią, Belgią, i grało nam się dużo łatwiej.

Paradoksalnie, wszystko co będzie później, po meczu ze Szwecją (o ile będzie jakieś później), może być łatwiejsze.

SŁABE STRONY SZWEDÓW

Po pierwsze: zazwyczaj dużo słabiej grają w turniejach niż w eliminacjach;

Po drugie: nie radzą sobie, gdy trafiają na rywali silniejszych fizycznie oraz lepiej przygotowanych pod wzgłędem motorycznym i atletycznym (choć sami są w tych aspektach bardzo mocni); między innymi dlatego często mieli problemy z drużynami afrykańskimi, gdyż te są silniejsze fizycznie i atletycznie;

Po trzecie: gubią się, gdy przeciwnik preferuje kombinacyjny styl gry, gdy szybko pozbywa się piłki, szybko wymienia podania, zaś zawodnicy rywali błyskawicznie przemieszczają się pomiędzy strefami;

Po czwarte: dużo gorzej radzą sobie z zespołami dobrze grającymi atakiem pozycyjnym niż kontratakami;

Po piąte: obronę można pokonać częstymi podaniami penetracyjnymi;

Po szóste: dużo gorzej czują się w grze po ziemi (gdy rywal gra po ziemi) niż w powietrzu;

Po siódme: środkowi obrońcy (kiedyś nazywani stoperami) mniej zwrotni, źle się czują, kiedy mają do czynienia z dobrze dryblującymi napastnikami przeciwnej drużyny oraz dobrze wyszkolonymi technicznie;

Po ósme: ustawiają trzy sektory defensywne na 40 metrze; można ich zaskoczyć silnym strzałem z dystansu, bo bramkarz jest zasłonięty;

Po dziewiąte, lepiej grają bez piłki niż z piłką.

Jeżeli Polski zespół chce zwyciężyć ze Szwedami nie może znacznie odstawać pod względem fizycznym, kondycyjnym, atletycznym oraz cech motorycznych (niestety obawiam się, że w tych aspektach będziemy odstawali).

Polska, jeżeli marzy o sukcesie, musi zagrać bardzo kombinacyjnie, po ziemi, szybko, z dużą ilością penetracyjnych i prostopadłych podań. W powietrzu niczego nie zadziałamy.

Piłka nie może być przetrzymywana przez jednego zawodnika dłużej niż sekundę, nawet mniej niż sekundę; trzeba się bardzo szybko pozbywać piłki i wymieniać podaniami.

Bardzo potrzebne niekonwencjonalne zagrania.
Oczywiście, podstawa to solidna gra w defensywie. To warunek konieczny.

Uwaga na stałe fragmenty gry egzekwowane przez Szwedów i pozornie niegrižne, niewinne sytuację. Szwedzi potrafią zdobywać gole z niczego.

Autor: Roman Mańka
Socjolog, publicysta, pisarz, komentator polityczny, dziennikarz „Halo Radio”, redaktor naczelny czasopisma eksperckiego Forum Inicjatyw Bezpieczeństwo Rozwój Energetyka (FIBRE). Posiada trzy wielkie pasje: filozofię, socjologię, i piłkę nożną; jest zagorzałym kibicem Realu Madryt. Wykształcenie socjologiczne zdobył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ukończył również Studium Dziennikarstwa Europejskiego prowadzone przez Centrum Europejskie „NATOLIN” w Warszawie. W przeszłości wykonywał zawód dziennikarza śledczego w prasie lokalnej, a następnie ogólnopolskiej: opisywał sprawy z zakresu zorganizowanej przestępczości mafijnej, powiązań klientelistycznych oraz korupcji polityków; pełnił również funkcję z-ca redaktora naczelnego Gazety Finansowej i szefa działu krajowego. Publikował w Gazecie Finansowej, Home&Market, Gentleman, Onet.pl i Interii. Obecnie jest pisarzem i publicystą, autorem dwóch książek popularno-naukowych: „Strefa tabu. Największe afery III RP” oraz „Moment krytyczny”, a także współautorem jednej pozycji w dziedzinie dziennikarstwa śledczego: „Łańcuch poszlak. Wielka gra mafii i rosyjskich służb specjalnych” (wywiad rzeka z byłym szefem ABW, Bogdanem Święczkowskim).