Odczuwam niemożliwy do wypowiedzenia smutek słysząc o śmierci Magdaleny Żuk. Wbrew krążącym plotkom, ta dziewczyna nie ponosi nawet odrobiny winy w tym co ją spotkało, winnych jest za to wielu – i to tutaj, nad Wisłą, Sekwaną i Menem. Niektórzy zrobili z niej niemalże seksturystkę, inni wypominali „nieodpowiednie” prowadzenie w Polsce. Wszystko to bzdury.
Prawdopodobny scenariusz to podanie dziewczynie nieznanej mieszanki narkotyków, które spowodowały utratę kontroli, a następnie zmieszane z traumą pourazową objawy paranoi. Nie trudno założyć, że w międzyczasie spotkało ją coś bardzo złego, upokarzającego i bolesnego. Trudno powiedzieć, czy wstyd i załamanie doprowadziły ją faktycznie do samobójstwa, czy też pobitą dziewczynę zamordowano pozorując upadek z wysokości. To jednak mało istotne dla oceny innej kwestii.
Magdalena Żuk jest niewinną ofiarą i nie wolno szargać jej dobrego imienia. Jest Polką, żyła w Unii Europejskiej. Żyła tak, jak nauczył ją ten świat. Pojechała na urlop do Egiptu, popularnego kurortu. Wszak w Unii żyjemy utopijną wizją świata bez granic, w którym każdy jest bratem każdego – Polaka, Żyda, Araba, homoseksualisty, buddysty, katolika, muzułmanina, wysokiego i niskiego, grubego i chudego… A to oczywiście nieprawda. Okłamano całe pokolenie wmawiając mu mit o bezpieczeństwie, które nie istnieje. Zadruk wszelkimi kanałami przez niemal 20 lat zrobił swoje – Polacy (i nie tylko oni – wszyscy Europejczycy) masowo jeżdżą do miejsc, gdzie nikt ich nie chce. Tam chcą tylko naszych pieniędzy i po to stamtąd do nas przyjeżdżają. Ewentualnie chcą darmowego seksu zgodnego z ich prymitywną kulturą i pogardą dla kobiet. Tylko tego nikt w Unii KOBIETOM nie mówi – bo przecież równość, wolność, braterstwo, feminizm…
Czy Magdalena Żuk miała prawo czuć się bezpieczna wybierając się do Egiptu? Tak. Przecież ona nie jest oficerem wywiadu, nie jest politykiem odpowiadającym za szczelność granic ani za stosunki międzynarodowe. Nie musi się znać na geopolityce ani wiktymologii. Zapłaciła 4000 zł za wycieczkę wykupioną w poważnym biurze podróży, za co zasadnie oczekiwała bezpieczeństwa i komfortowego wypoczynku. Nie było to biuro turystyki ekstremalnej, choć powinno uczciwie powiedzieć turystom – Egipt, Tunezja i Turcja to strefy wojny, gdzie prawa człowieka obowiązują w bardzo ograniczonym zakresie, bomby wybuchają często, nasza kultura jest obca a kobiety to towar, który wymienia się na wielbłądy a za nieposłuszeństwo bije batem. Ale tego nikt Magdalenie Żuk nie powiedział. Miała zapłacić pieniądze i niczym się nie martwić. Tak zrobiła. Do domu wróci w trumnie.
Ona jest niewinną ofiarą. Nie miało prawa spotkać ją to, co spotkało. Miała prawo myśleć, że jedzie do sprawdzonego kurortu, w którym pracuje sprawdzona kadra i w którym nikt nie podniesie na nią ręki. Tak jak polscy turyści odwiedzający nie tak dawno temu Tunezję – wierzyli, że zwiedzą ciekawe miejsca, a nie zapoznają się z bliska z kulami wystrzelonymi przez terrorystów. Powiedzmy to wprost – ktoś zawiódł, ale nie ona. Zawiedli politycy wmawiający nam, że kultury są równe i mogą żyć w pokoju. Biura podróży wożące ludzi w strefy niebezpieczne. Kolorowe bilbordy zapraszające na podróż do egzotycznego raju. Jaką mieli odpowiedź na śmierć dziewczyny, którą spotkała tragedia? Choroba psychiczna. Do tego w sieci pojawiły się głosy, że to ona jest winna – była przecież piękna, seksowna i… tańczyła w Polsce na rurze…
Czym jest przebrzydły, niemoralny taniec na rurze czyli pole dance? To połączenie akrobatyki z tańcem. Nie, Magdalena Żuk nie była striptizerką, tylko uprawiała popularny w dużych miastach sport. Nie rozbierała się za pieniądze – na jej zdjęciach na FB nie zobaczymy jej tańczącej topless i w seksownych pończochach, tylko w zwykłym sportowym stroju. Ale dla wielu moralistów to za dużo – ona jest winna, a nie prymitywni zwyrodnialcy, którzy ją skrzywdzili… Straszne jak z młodej dziewczyny uprawiającej popularny sport można próbować na siłę zrobić kogoś kim ona nie była. Idąc tym tropem, przyznam się do czegoś – strzelam. O zgrozo do tarczy z ludzką sylwetką. Strzelam w głowę i w serce. wniosek – pewnie jestem bandytą i mordercą…
Ale wracając do Egiptu – w tej chwili trzeba skupić się na klasycznym śledztwie. W sprawie śmierci dziewczyny kluczowe będą analizy nagrań monitoringów – hotelowego, lotniskowego i w szpitalach, ale zapewne wielu nagrań nie otrzymamy. Do tego ważne będą dane z sekcji zwłok: próbki pobrane z pochwy i innych jam ciała dziewczyny (poszukiwanie śladów DNA hipotetycznych gwałcicieli) oraz toksykologia. Niestety, nie wierzę w jakość badań egipskich, a na przeprowadzenie większości kluczowych w Polsce już jest za późno. Ewentualne ślady po GHB (pigułka gwałtu) jeszcze za życia Magdaleny Żuk były utracone. Wykryć jeszcze można część narkotyków.
Podobnie rozczarować może druga sekcja zwłok przeprowadzona w Polsce. Ślady pierwszej sekcji mogą być niszczące dla wielu dowodów, na pewno utracone zostały wszelkie mikroślady i ślady biologiczne (w tym ślady daktyloskopijne) pozostawione na skórze dziewczyny. Rozcięcia ciała mogą zniekształcić przyżyciowe obrażenia. Ewentualne ślady stosunku seksualnego (po zażyciu pigułki gwałtu raczej nie należy oczekiwać oporu, a więc istotnych obrażeń w obrębie narządów płciowych) również mogły zostać celowo lub przez niedbalstwo usunięte. Ostatni element egipskiego śledztwa to przesłuchanie świadków – obsługi hotelowej, gości, lekarzy… Czy będą zeznawać przeciwko lokalnym bandytom, a zarazem ich kolegom i sąsiadom oraz krajanom przeciwko OBCYM? Nie sądzę. Słowem – większość zależy od rzetelności egipskich organów ścigania, a te mają bardzo złą opinię i za wiele się po nich nie spodziewam.
Po naszej, polskiej stronie zostało wyjaśnienie kwestii hipotetycznego związku chłopaka Magdaleny Żuk z jej krzywdą. W tej sprawie trzeba przeprowadzić następujące dowody:
– biling połączeń telefonicznych chłopaka dziewczyny (kontakty z ludźmi z Egiptu lub osobami przebywającymi tam w czasie śmierci dziewczyny, potencjalny wątek niewierności) i kontrola jego skrzynki e-mail (także portale społecznościowe)
– kontrola treści smsów wymienionych między chłopakiem a M.Ż. w ostatnich paru tygodniach (wątek potencjalnych konfliktów między nimi)
– kontrola połączeń telefonicznych i smsów dziewczyny (motyw kontaktów z osobami z Egiptu lub z innymi osobami które w czasie jej śmierci lub w poprzedzających ją dniach przebywały w Egipcie, w tym ewentualne bliskie kontakty z innym mężczyzną), na późniejszym etapie jeśli będzie to uzasadnione ujawnionymi okolicznościami także kontrola jej skrzynek e-mail i kont w portalach społecznościowych
– ekspertyza fonoskopijna i stenogram zarejestrowanego na filmie video nagrania jej ostatniej rozmowy z chłopakiem (ewentualny montaż dźwięku)
– tłumaczenia obcojęzycznych zwrotów pojawiających się w tle w/w nagrania
Czynności dowodowe nie doprowadzą nas jednak do wyjaśnienia najważniejszej kwestii – dlaczego Magdalena Żuk trafiła do Egiptu? Nie muszą, bo odpowiedź jest jasna. Europa zapomniała, że świat to nie kolorowy serial TVN-u. Zapomnieli o tym jej mieszkańcy, ponieważ zapomnieli politycy urzędujący w Brukseli, Paryżu i Berlinie. Nie wolno źle mówić o Egipcjanach, Turkach czy Libijczykach, bo to rasizm. Terrorystami są Francuzi, Belgowie, Szwedzi i Niemcy – imieniem „Abdullah”. Wszyscy więc wiedzą, że mają prawo do bezpiecznych wakacji w tropikach, do bezpiecznego przejazdu metrem czy do pochodzących z innego kontynentu sąsiadów i kochanków. A to nie prawda. Równość, wolność i braterstwo to tylko inna wariacja utopijnego komunizmu, za ten eksperyment znów płacimy rzeką krwi. Twierdza Europa padła. Magdalena Żuk nie żyje.
SPRAWA ŚMIERCI M. ŻUK i JEJ NARZECZONEGO
Na chwilę obecną ataki na chłopaka zmarłej są bezpodstawne, cokolwiek będzie można powiedzieć dopiero wtedy, gdy prokuratura przeprowadzi następujące dowody:
– biling połączeń telefonicznych (kontakty z ludźmi z Egiptu lub osobami przebywającymi tam w czasie śmierci dziewczyny, potencjalny wątek niewierności) i kontrola skrzynki e-mail (także portale społecznościowe) chłopaka dziewczyny
– kontrola treści smsów wymienionych między chłopakiem a dziewczyną w ostatnich paru tygodniach (wątek potencjalnych konfliktów między nimi)
– kontrola połączeń telefonicznych i smsów dziewczyny (motyw kontaktów z osobami z Egiptu lub z innymi osobami które w czasie jej śmierci lub w poprzedzających ją dniach przebywały w Egipcie, w tym ewentualne bliskie kontakty z innym mężczyzną), na późniejszym etapie jeśli będzie to uzasadnione ujawnionymi okolicznościami także kontrola jej skrzynek e-mail i kont w portalach społecznościowych
– ekspertyza fonoskopijna i stenogram zarejestrowanego na filmie video nagrania jej ostatniej rozmowy z chłopakiem (ewentualny montaż dźwięku)
– tłumaczenia obcojęzycznych zwrotów pojawiających się w tle w/w nagrania
Powyższe dowody albo kategorycznie wykluczą związek chłopaka ze śmiercią M. Żuk, albo uzasadnią podjęcie dalszych czynności dochodzeniowo-śledczych a także operacyjno-rozpoznawczych, w tym obejmujących krąg jego znajomych.
Autor: Kazimierz Turaliński
Specjalizuję się w materii bezpieczeństwa i wywiadu gospodarczego oraz w sprawach karnych – kryminalnych, gospodarczych i skarbowych. Swoją drogę z wykonywanym zawodem rozpocząłem studiując prawo, nauki polityczne oraz ekonomię w specjalizacji podatkowej. Przeszedłem szkolenia prowadzone przez specjalistów służb cywilnych i wojskowych: polskich, amerykańskich, izraelskich i rosyjskich. Posiadam należne „z urzędu” uprawnienia do licencji II stopnia ochrony osób i mienia. W międzyczasie pracuję nad rozprawą doktorską z zakresu prawa konstytucyjnego i karnego.
Z komercyjnym sektorem bezpieczeństwa gospodarczego jestem związany od 2000 roku. Od tego czasu zrealizowałem ponad 900 zleceń, w tym rozwiązywałem problemy osób z listy najbogatszych Polaków, spółek giełdowych oraz działaczy politycznych, a także nagłaśniałem sprawy bulwersujących zbrodni i afer gospodarczych. Nie zliczę, ile razy konfrontowałem się z zawodowymi oszustami, brutalnymi kryminalistami, czy działającymi na ich rzecz prawnikami oraz skorumpowanymi funkcjonariuszami. Organizowałem obsługę prawno-detektywistyczną oraz ochronę fizyczną w państwach takich jak Rosja, Ukraina, Włochy, Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Pełniąc funkcje dyrektorskie zbudowałem w minionej dekadzie dwa duże piony realizacyjne w sieciach polskich kancelarii prawno-finansowych, a jako ekspert ds. karno-gospodarczych pełniłem funkcję partnera kancelarii JanSzed. Świadczyłem również usługi doradcze w sprawach przestępczości gospodarczej na rzecz komisji sejmowej w ramach działalności Biura Analiz Sejmowych. Następnie, wraz z moim zespołem zrzeszającym profesjonalistów z zakresu prawa karnego i cywilnego oraz detektywistyki, w większości składającym się z byłych oficerów służb państwowych, świadczyłem usługi na rzecz indywidualnych klientów, podmiotów gospodarczych, agencji detektywistycznych i kancelarii prawnych.
Jestem autorem ponad stu reportaży publikowanych w prasie polskiej, brytyjskiej i niemieckiej, autorskich programów szkoleniowych, szeregu publikacji książkowych z zakresu przestępczości zorganizowanej oraz aspektów prawno-ekonomicznych międzynarodowej przestępczości gospodarczej i bezpieczeństwa, a także podręczników branżowych. Część z nich zyskała uznanie uczelni wyższych i trafiła na listy literatury podstawowej studiów z zakresu detektywistyki, wywiadu gospodarczego oraz typologii przestępców m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim, w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, czy na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Miałem też zaszczyt poprowadzić prelekcje podczas polskich sympozjów globalnej organizacji Strategic and Competitive Intelligence Professionals – SCIP zrzeszającej międzynarodowych ekspertów ds. wywiadu konkurencyjnego. Od 2014 roku prowadzę wykłady na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie na kierunku studiów Strategiczny wywiad biznesowy. Wprowadzam studentów w tematykę „przestępstw gospodarczych” oraz „granic prawnych wywiadu biznesowego„, czyli prawa karnego i cywilnego. Od 2016 roku wykładam na tej samej uczelni zagadnienia „kontrwywiadu biznesowego” na kierunku Bezpieczeństwo biznesu, obejmujące metodykę ukrywania tajemnic przedsiębiorstwa i przeciwdziałania szpiegostwu przemysłowemu. We wcześniejszych latach miałem przyjemność również poprowadzić wykłady otwarte m.in. na Uniwersytecie Warszawskim, Akademii Obrony Narodowej oraz w Szkole Głównej Handlowej. Zapraszam także na zamknięte szkolenia z zakresu bezpieczeństwa biznesu, organizowane przez ARTEFAKT.edu.pl sp. z o.o..
Aktualnie ograniczam świadczenie opisanych wyżej usług i koncentruję się na aktywności publicystycznej i dydaktycznej.
Kindolencje dla rodziny.I rowniez kondolencje dla narzeczonego.
Szczerze mówiąc oczywiście że miała prawo czuć się bezpiecznie- ale to oczywiste, że niestety nie była bezpieczna. Osobiście bałabym się pojechać zupełnie sama nawet do jakiegokolwiek miasta w Polsce i myślę, że takie podejście jest o wiele rozsądniejsze, niż postanowienie o samotnym wyjeździe z kraju. Niestety rzeczywistość jest taka, że samotnie podróżujące kobieta to łakomy kąsek dla zboczeńców i innych odchyleńców. Podejście – jadę sama, mam prawo czuć się bezpiecznie- nie świadczy o odwadze, lecz o głupocie i w tym wypadku o naiwności. Dodatkowo uważam, że ta sytuacja niestety właśnie to potwierdza i mam nadzieję, że da do myślenia tym kobietom, które żyją w przekonaniu, że wyjeżdżając same w podróże SĄ NARAŻONE NA NIEBEZPIECZEŃSTWO, to się nigdy nie zmieniło i pewnie nie zmieni.
Zosia co do do podróż samotnej kobiety do Egiptu się z Tobą zgadzam, bo żadna rozsądna kobieta sama tam nie leci od lat.
Natomiast piszesz, że bałabyś sie pojechac w polsce sama do innego miasta, to mnie zaskoczyłas, bi myslałam, że już nie ma w Polsce „dzikich” kobiet hehe
Ja nie rozumiem jak można mieć faceta i jechać sama na wakacje..to jest dla mnie paranoja przykro co ja spotkało no ale trzeba myśleć.. sama nawet w Polskę bym nie pojechała A co dopiero do Arabów
Analiza bardzo powierzchowna. Widać, że autor nie ma doświadczenia z żadnych służb. Zrzucanie winy na naiwność i uwarunkowania geopolityczne to chyba rodzaj żartu.
To jest sprawa bardziej zagmatwana niż wynika z tego artykułu: narkotyki i wrocławski klub Grey w tle, a synkowie prominentów świetnie lawirują…
A co ma z tym Grey wspólnego? Bzdura totalna.
Ja byłem z żoną blondynką w Egipcie i wiem jak to wygląda próbowali się mnie pozbyć żeby mieć dostęp do niej ale mój organizm jakoś z trudami to wytrzymał. Proponowali mi 20 dolarów za dzień z Nią w pokoju więc bez komentarza gnoje ją za…
Szkoda tylko że ten wyjazd był tak nieprzemyślany. Kondolencje rodzinie nie znaliśmy tej kobiety ale to co się stało boli
Ten artykul jest o tym, w jakim swiecie zyjemy. Bardzo prawdziwe slowa.
Dokladnie Bem
Sprzedał ja polski facet arabom i tyle . Hm kto jest bardziej winny biały polak bo sprzedał czy ciapaty arabus bo kupil??
A pisanie ze wszyscy arabi sa tacy sami czyli źli a wszyscy polacy tez tacy sami czyli dobrzy hmmm wszyscy czyli nikt tak naprawdę..
..a czy jej „polski” facet nie jest z pochodzenia „egzotyczny”. O ile dobrze pamiętam, takie były pierwsze medialne doniesienia po tragedii.
Ależ bełkot.
Jej cierpienie było ogromne.Straszne to wszystko, gdy pomyśli się. A wyobrazić sobie moźna tylko, jak bardzo cierpiała z bólu, gdy przewozili Ją z jednego szpitala do drugiego oddalonego prawdopodobnie o 300 km. Aź się wierzyć nie chce… Wieczne odpoczywamy racz Jej dać Panie.
Chłopak nie pojechał bo miał nie ważny paszport a to był prezent urodzinowy szok tragedia mloda dziewczyna
jestem głeboko wstrząśnięta tym co zdarzyło się Madzi w Egipcie, osaczona, przerażona, osamotniona…ażwyć się chce z rozpaczy!!
Od kilku lat unikam wyjazdów w kierunki gdzie „niewierny” jest wart mniej niż koza. Dziewczyna nie dostrzegała niebezpieczeństwa ale optymizm jest wadą/zaletą młodości. Jechała pełna ufności i radości młodego wieku, zabrakło doświadczenia, może kogoś kto określiłby czyhające niebezpieczeństwo. Nie upoważnia to jednak nikogo do sugerowania jej winy, tym bardziej do szkalowania jej imienia. Wszystkim którzy teraz cierpią wskutek tej tragedii składam wyrazy współczucia, nie ma słów które ukoją Wasz ból.
ciekawe czy złapią tego co jej dosypał
Ona się pomyliła ?!?! Ileż nas jest I wręcz obłędnie się mylimy mając Moc danych