Prezydent USA Donald Trump atak na Syrię nazwał militarnym ukaraniem reżimu al-Asada
Powstaje pytanie, co rzeczywiście na naszych oczach wydarzyło się w Syrii? Sekretarz Stanu Rex Tillerson w następnym tygodniu wybiera się do Moskwy, jeśli przyjmiemy, że istotnie broń chemiczna była użyta przez reżim z Damaszku to Syria chce głębiej wciągnąć Trumpa do wojny na polecenie Putina, czy może Teheranu? Czy może ktoś testuje nowego nieopierzonego prezydenta? Z jednej strony uderzenie Trumpa to pokazanie, że era Obamy zakończyła się i w Białym Domu zasiadł prezydent, który zwykł podejmować ryzykowne akcje i świat musi się do tego przyzwyczaić. W Syrii dziś mamy dwie wojny: jedna przeciwko ISIS, druga przeciwko al-Asadowi. Powstaje wiele pytań. Jedno z nich może brzmieć: co stanie się z syryjskimi chrześcijanami, kiedy utracą opiekę reżimu al-Asada?