Wyborcze podsumowanie, czyli kubeł zimnej wody
Straszenie PiSem trwa. Trelewizyjni dziennikarze skarżą się, iż "są atakowani brutalnie", zwolennicy PiS nazywani są "wyznawcami" i w ogóle: będą wsadzać "obiektywnych wikipedystów" z mainstreamu, którzy nazywają siebie dziennikarzami. Nie wiem dlaczego, ale ten ton, ów sposób formułowania myśli, język i określenia osób o innych proweniencjach politycznych niż panie Redaktor z trelewizji przypomina mi 1989 rok i artykuły "przestrzegające" przed "solidarnościową zemstą", jakie zamieszczano ciągle w "Żołnierzu Wolności", "Trybunie Ludu" i "Sztandarze Młodych". W ówczesnej trelewizji było podobnie.