Taras Barszczowski, ukraiński biznesmen branży spożywczej, jest bezskutecznie ścigany w Polsce listem gończym pod zarzutem oszustw i kierowania grupą przestępczą. Pojawił się się nowy pokrzywdzony podmiot w sprawie. Zdaniem menedżerów skandal wokół biznesów Ukraińca „wpłynie na rozwój wymiany handlowej i inwestycje pomiędzy Ukrainą a Polską”.

Nowe światło na sprawę biznesmena rzuca stanowisko Cargill – jednego z największych koncernów spożywczych na świecie. W rozmowie z Wirtualną Polską przedstawiciele firmy ujawniają, że Barszczowski i jego spółki przegrali z nimi proces przed międzynarodowym sądem arbitrażowym w Londynie.

Nie podejmowano próby zatrzymania tego podejrzanego na terytorium Ukrainy. Republika Ukrainy nie wydaje w drodze ekstradycji własnych obywateli. Obecnie prowadzone są poszukiwania podejrzanego listem gończym – wyjaśnia WP Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej.

W aferze TB Fruit poszkodowanych jest około 100 polskich sadowników i dostawców, którzy nie otrzymali zapłaty za dostarczony surowiec. Łączna kwota roszczeń sięga ponad 40 mln złotych. Do tego dochodzi 7 mln zł zaległości podatkowych i kara 8 mln zł od UOKiK za wykorzystywanie przewagi kontraktowej.

– Oni kpią z nas, z państwa, z polskiej prokuratury. On dalej działa, rozsyła swoich prawników, żąda kasowania tekstów z internetu. A my mamy list gończy i puste kieszenie – mówi WP sadownik z Lubelszczyzny, były kontrahent TB Fruit.

„Taki przykład jest inspirujący. Pomimo wojny właściciele nie poddali się, wręcz przeciwnie, rozszerzyli działalność w nowym kierunku (…) Co dziesiąta butelka soku na świecie jest produkowana z ukraińskich koncentratów owocowych. Głównymi rynkami zbytu produktów są nie tylko sieci detaliczne żywności na Ukrainie, ale także UE i USA” – w ten sposób ukraiński minister rolnictwa Witalij Kowal zachwalał przedsięwzięcie TBF Group, firmy Tarasa Barszczowskiego. Tekst i zdjęciami zamieszczono na oficjalnej stronie ukraińskiego Ministerstwa Polityki Agrarnej.

KOMENTARZ.

Ukraińskie władze lansują oficjalnie (vide foto) człowieka i jego firmy, które oszukały polskich sadowników. Polski rząd jest tutaj kompletnie bezradny. Korupcja i układ oligarchiczny na Ukrainie stoi na przeszkodzie członkostwa tego kraju w UE. W moim przekonaniu, skoro ukraińskie Ministerstwo Polityki Agrarnej wspiera poszukiwanego Ukraińca, to powinno zastępczo pokryć długi kontrolowanych przez niego firm, m.in. wobec polskich rolników lub sadowników.

Trudna sytuacja Ukrainy, napaść ruskich wojsk wysłanych na Kijów przez zbrodniarza wojennego Władimira Putina, to nie powód, aby wspierać publicznie sprawcę krzywd finansowych polskich sadowników czy rolników!

Ponadto, zamiast ścigać polityków opozycji za wydumane afery, niech rząd Tuska zajmie się takimi sprawami jak opisana wyżej. Skutecznie!

Autor: Paweł Czyż
Wiceprezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, radny Rady Powiatu w Gołdapi.