Rozmowa z urzędnikiem MSZ niższego szczebla:

„Przyszło PO i zmienia strukturę organizacyjną urzędu.

Chodzi o pieniądze, których budżet nie ma bo podobno poprzednicy zostawili pustą kasę.

A więc tak: nie byłem beneficjentem poprzednich budżetów ale będę ponosił koszt naprawy obecnych…”

Zaiste, A.A. Milne miał rację. Im bardziej ministerialne Kubusie zaglądają do garnka, tym mniej prosiaczka jest widać.