Piątego listopada Amerykanie staną przed trudnym wyborem. W wyborach prezydenckich będą wybierali między dwoma zniedołężniałymi starcami, z których Biden, coraz częściej nie wie co się wokół niego dzieje, a Trump wygłasza sążniste diatryby pozbawione sensu co źle świadczy o jego stanie psychicznym. Niezależnie od tego, który je wygra największym supermocarstwem świata będzie rządził sklerotyczny prezydent.
W sumie mogę zapytać siebie, a co to cię właściwie obchodzi?
Ano obchodzi i to bardzo. USA są najsilniejszym graczem na światowej scenie politycznej, naszym strategicznym parterem, od którego zależy – w dużej mierze – bezpieczeństwo Polski. Ponadto odgrywają wiodącą rolę w NATO i antyrosyjskiej koalicji państw zachodnich. Dobrze byłoby i dla Polski i NATO by Stanami Zjednoczonymi kierował człowiek sprawny intelektualnie i w takim stanie zdrowia, by zdawał sobie sprawę z tego co się wokół niego dzieje.
A tymczasem, wpadek Bidena jest coraz więcej. Nie chodzi już o jego specyficzny, sztywny – jakby połknął kij od miotły – chód, ale o to, że coraz częściej wpada w swoisty stupor świadczący o tym, że nie wie co się wokół niego dzieje. Jak na przykład na szczycie G-7 czy na koncercie przed Białym Domem z okazji obchodów zakończenia niewolnictwa. Służby prasowe Białego Domu robią co mogę by tłumaczyć swego szefa, ale to nie pomaga. Amerykańskie media coraz częściej pytają o stan zdrowia swoich kandydatów. Nie ma co ukrywać, w podeszłym już wieku.
Z kolej Trump, znany co prawda z wygadywania różnych głupstw, coraz częściej „odlatuje” . Wypowiada zdania pozbawione sensu i oderwane od rzeczywistości. Dziennikarze, którzy go dobrze znają mówią, że to za sprawą złego stanu psychicznego wywołanego procesem karnym, w którym został skazany.
Tak czy owak, wybór stojący przed obywatelami USA jest trudny. Będą wybierać między przysłowiową „dżumą i cholerą”. Zniedołężniałym Bidenem i nieprzewidywalnym, straumatyzowanym Trumpem. Należy mieć tylko nadzieję, że demokracja amerykańska i świat to jakoś wytrzymają.
Autor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl
Zostaw komentarz