No i po spotkaniu z duńską premier Mette Frederiksen mamy wyraźny sygnał, że PDT chce ukatrupić zaawansowany już bardzo polsko-brytyjski program ochrony przeciwrakietowej (Narew i Pilica), program już działający i dotąd aktywnie rozbudowywany – tylko po to, aby przystąpić do „Europejskiej Tarczy Antyrakietowej”, która dopiero startuje a pierwsze systemy będą mogły być dostarczone do Polski najwcześniej za 6…10 lat.
Jak zawsze chodzi o to, aby państwa paryferyjne, jak Polska, finansowały niemiecki i francuski przemysł, co jest malowane jako „europejska współpraca”. Oczywiście – nie ma wciąż nawet mowy o partycypacji przemysłu polskiego w projektach, w których już teraz moglibyśmy zacząć uczestniczyć. Jest tylko i wyłącznie ostra gra potentatów o utrzymanie monopolu za uśmiechy i poklepywanie po plecach.
Widać wyraźnie, jak po kolei zostały zatrzymane wszystkie ważne projekty rozwojowe naszego kraju. Widać wyraźnie, jak bardzo wpływ polityczny i kapitałowy „europejskich przyjaciół” doprowadził do tego, że wszystko stoi zatrzymane niekończącymi się audytami, reanalizami, ekspertyzami itd.
PO dokonuje po prostu zasadniczej reorientacji polityki polskiej na UE niezależnie od kosztów. Celem nie jest rozwój i poprawa bezpieczeństwa Polski, ale przekazanie pieniędzy i kompetencji do Brukseli.
Nawet w zakresie dopiero co otrzymanej transzy środków unijnych rząd robi co może, żeby wzbudzić w społeczeństwie wrażenie, że chodzi o darowiznę a nie pożyczkę. Przekazanie od dawna należnych nam pieniędzy, które i tak będziemy musieli spłacać określane jest jako wyraz niebywałej łaskawości Komisji Europejskiej – kolejny niesłychany gest pomocowy, wyraz nadzwyczajnej solidarności Unii z Polską.
Prawda jest jednak taka, że wszystkie działania nowego rządu mają tylko jeden cel: zapewnienie, żeby środki te ostatecznie wróciły tam, gdzie mają wrócić – do zawsze tych samych beneficjentów nad Renem i Sekwaną.
Polska została w ten sposób wprzegnięta w szeroki plan ratowania upadającej gospodarki niemieckiej, dla której na zawsze mamy pozostać niekłopotliwym „junior-partenerem”.
Dlatego trzeba ubić wszystkie przedsięwzięcia, które interesowi Niemiec zawadzają. Dlatego trzeba ubić CPK – Polsce wystarczy Modlin, który jest w portfolio niezagrażającego Lufthanzie Ryanaira. Tanie linie – w sam raz dla Polaków, zwłaszcza jeśli nie własne. Jestem przekonany, że niedługo wróci temat sprzedaży LOT-u Lufthanzie. Wiadomo :)
Niemcy podtrzymały decyzję o rozbiórce ostatnich trzech elektrowni jądrowych w tym kraju, zatem po co Polakom atom? Ponieważ jednak tutaj dochodzą do głosu interesy francuskie, to od biedy – jeśli nie uda się w ogóle polskiego programu jądrowego zatrzymać, niech budują tu Francuzi. To i tak jest pieśń odległej przyszłości, bo wszystkie całe lata trwające procedury trzeba będzie rozpocząć od początku a w międzyczasie będzie wciąż wiele okazji, żeby taki proces zatrzymać.
Port w Świnoujściu – no przecież trzeba uszanować głos lokalnej społeczności! Nowa prezydent Świnoujśca nie życzy sobie takiej rozbudowy. Trzeba rozmawiać, przekonywać…
Żegluga na Odrze – panie – najważniejsza jest ekologia! Dlatego też Turów trzeba natychmiast zamknąć!
Izera? Hehehehe…. Zachciało się Polakom samochodów…
Mamy grzecznie subskrybować „europejskie rozwiązania”, z Trumpem rozmawiać w ogóle nie zamierzamy, będziemy wspierać „europejskie inicjatywy”, w których opracowaniu nawet nie uczestniczymy.
A jak przynoszą taki efekt, jak europejskie prawo migracyjne, to pan premier Tusk powie, że jest przeciwny i na tym jego sprzeciw się kończy… Znaj swoje miejsce, Polaku!
Rząd Tuska bez żadnych uwag wpisał się w europejską dyrektywę budowlaną i teraz miliony polskich gospodarstw będą musiały wyłożyć znaczne środki na wypełnienie ostrych norm w zakresie emisjyjności. Zachwalane jeszcze niedawno jakie ekologiczne piece gazowe – do likwidacji. Mają być pompy cieplne. Tak – Unia oferuje dopłaty, ale te dopłaty, to maksymalnie 50% kosztów. Resztę trzeba wyłożyć z środków własnych. Teraz dojdą do tego dodatkowe warunki termomodernizacji, wymiana okien, itd. Polaku – stać się na mieszkanie, to płać! Weź kredyt w banku! Nie masz zdolności kredytowej – sprzedaj mieszkanie! Flipperzy czekają.
Ogólnie – w każdym przypadku wygrywają banki i deweloperzy. Zyski banków i deweloperów na poziomie 20% czy nawet więcej to norma nieznana w Europie, ale w Polsce to rutyna. Wszystko jest ustawione pod ten poziom. Deweloperzy i wielkie zagraniczne koncerny budowlane kupują sobie polityków samorządowych, czego jaskrawy przykład widzimy obecnie w Krakowie, gdzie kampanię kandydata PO wspiera bez wstydu austriacki Strabag.
W glorii „obrońców praworządności” wraca stara sitwa i śmieje się w kułak. „Przywracamy europejskie standardy”!
Fot. Krystian Maj/KPRM
Zostaw komentarz