Pieśń o wietrze
Jadąc rowerem, przez Puszczę Kampinoską, czułem go na twarzy, włosach, całym ciele.
Przynosił zapachy. Różne zapachy, w zależności od tego gdzie się znajdowałem.
Przy strzelistych jak katedry sosnach masztowych czułem woń sosnowej żywicy, lepką i gorzkawosłodką oraz igliwia wysychającego na piasku. Skojarzyła mi się od razu z zapachem syropu na kaszel, który robiłem z młodych, sosnowych szyszek. W dużym szklanym słoju stawianym na parapecie. W słońcu. Po otwarciu słoja, miałem las w pokoju.
Dalej, gdy mijałem ocienione bagna pełne łopianów, traw, paproci rosnących na jego brzegach oraz innych ziół był inny. Ciężki, głęboki, jakby trochę piwniczny. Z dominującą nutą łopianu, łąkową, wilgotną zmąconą od czasu do czasu, przez słodką, miodową nutą macierzanki rosnącej na słonecznych polanach.
Dzisiejszy wiatr przywołał inne. Te z przeszłości. Bliskiej i odległej.
Kiedy wracałem z Ojcem z ryb na jeziorze w Falmierowie siedząc za nim na motorowerze marki „Komar”. Był piękny, letni, sierpniowy wieczór. Wiatr wiejący od pół przynosił zapach młóconej pszenicy, spieczonej ziemi oraz kurz przesłaniający słońce ciemną chmurą. Miałem go wszędzie. W nosie, uszach, we włosach. Bardzo ograniczał Ojcu widoczność więc ledwo widział wąską, krętą polną ścieżkę. Czułem się jednością z Naturą, która mnie otaczała. Z wysokim, kobaltowym niebem. Ziemią pod topami. I wiatrem rozwiewającym mi włosy.
Był jeszcze inny wiatr. Wiejący na bieszczadzkich połoninach gdzie byłem z moją obecną żoną w pierwszej, wspólnej podróży. To był wiatr kochanków zagubionych na szlaku. Muskający swym oddechem ich spocone ciała leżące w wysokiej trawie. Poruszał łanami traw tak, że mieliśmy wrażenie, że leżymy wśród morskich fal patrząc na kołujące na niebie orły albo sępy.
Wystarczy trochę wyobraźni by wiatr przywołał wszelkie, piękne chwile.
Autor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl
Zostaw komentarz