Wczoraj w warszawskiej BWA wydarzenie, które było dla mnie nader sentymentalne – wrocławska grupa artystyczna „LUXUS” po 40 latach aktywności ostatecznie kończy działalność. Piszę „ostatecznie”, gdyż formalnie – jako kolektyw w pełni sił twórczych – zakończyła działalność już w 1995 r. – był to efekt wyczerpania się dotychczasowej formuły po transformacji ustrojowej w Polsce. Jednak, jak to często bywa, chociaż formalnie „LUXUS” już nie istniał, wciąż się gdzieś pojawiał i ciągle można było śledzić różne wydarzenia firmowane przez członków grupy w mniej lub bardziej pełnym składzie.
Jednak niedawno „LUXUS” został dotknięty podwójną stratą. Najpierw, w 2019 r. zmarł Staszek „Łajza” Sielicki a dwa lata później, w 2021 r. założyciel i spiritus-movens grupy, Paweł Jarodzki. Wobec tego, że życiorysy pozostałych członków grupy już wcześniej rozwijały się niezależnie a aktywny artystycznie w pełnym sensie pozostał dziś już właściwie jedynie Jerzy Kosałka – grupa podjęła decyzję o ostatecznym samorozwiązaniu. Wystawa w BWA jest jednym z ostatnich akcentów tej ważnej dla polskiego, a wrocławskiego w szczególności, pejzażu artystycznego formacji.
Dla mnie wczorajszy wernisaż był okazją do sentymentalnych spotkań z wieloma dawnymi przyjaciółmi i znajomymi. Wzruszyłem się, gdyż z Wrocławia wyjechałem już ponad 30 lat temu i od tego czasu bywam tam tylko sporadycznie. Tymczasem okazało się, że wcale nie jestem anonimowy – już na schodach wylewnie przywitał mnie z żoną Szymon Lubiński a potem było już tylko przyjemniej.
Zostaw komentarz