Zapowiadany na 8 kwietnia strajk nauczycielski rozgrzał opozycję jak żaden KOD do tej pory. Nic zatem dziwnego, że niektóre samorządy, szczególnie te ostentacyjnie zaangażowane po przeciwnej stronie, niż PiS, deklarują wypłaty strajkującym.
Nowa, lewicowa tradycja – czy się robi, czy strajkuje, nawet dychy nie brakuje!
Jak desperacko pragną strajku niektórzy miejsce włodarze związani z PO świadczy wypowiedź prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Obwieszcza wszem wobec na Twitterze:
– Podjęłam decyzję, że wszystkie pieniądze zarezerwowane w budżecie na pensje zostaną nauczycielom przekazane w formie dodatków, bez względu na strajk.
Podobnie chcą uczynić prezydenci Warszawy, Poznania czy Wrocławia.
Pewnie za nimi podąży wcale niemały tłumek innych prezydentów czy burmistrzów w Polsce.
Tymczasem sprawa nie jest tak prosta, jak im się wydaje.
Otóż art. 23 u. 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jednoznacznie określa, że w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia.
Takie rozwiązanie zgodne jest z międzynarodowymi standardami. Zabronione przez Komitet Wolności Związkowej MOP są potrącenia z wynagrodzenia za pracę, w kwotach przewyższających stawki wynagrodzenia, do którego pracownik nabyłby prawo, gdyby nie strajkował
Jeśli więc nauczyciel otrzyma jakąś kwotę za okres strajku (odpowiadającą tej, jaką otrzymałby, gdyby normalnie pracował) oznaczać to będzie, że… jest to darowizna.
Co prawda niebezpieczeństwo takiego rozliczenia przez fiskusa jest bardziej teoretyczne, gdyż w przypadku darowizny otrzymanej przez nauczyciela, czyli osobę znajdującą się w III grupie podatkowej, kwota wolna od podatku wynosi aż 4.902,- zł.
Mocno wątpię, aby strajk był aż tak długi, by z tego tytułu powstał obowiązek podatkowy u nauczyciela.
Trzeba jedynie pamiętać, by skrupulatnie podliczyć wszystkie darowizny otrzymane z tego samego źródła do 5 lat wstecz.
Ich łączna suma nie może bowiem przekraczać kwoty wymienionej wyżej.
Sprawa jednak komplikuje się po drugiej stronie, czyli w dobroczynnym samorządzie.
Otóż zgodnie a art. 16 u. 1 pkt 14 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz.U. nr 21, poz. 86 z późn. zm.) darowizny takie nie będą uznawane za koszty.Z wypowiedzi Hanny Zdanowskiej wynika, że podjęła już decyzję, by wypłacić nienależne pieniądze w formie dodatków.
Moim zdaniem będzie to klinicznie czyste obejście przepisów prawa, co, jak wie już każdy student prawa począwszy od trzeciego semestru nauki, na mocy art. 58 § 1 Kodeksu cywilnego powoduje jej nieważność.
To z kolei wywołać powinno stan niepewności po stronie obdarowanego nauczyciela – skoro bowiem uzyskał korzyść bez podstawy prawnej obowiązany jest do jej zwrotu – art. 405 Kodeksu cywilnego.
Jednak z uwagi na to, że tak samorząd, jak i nauczyciele będą działać wspólnie i w porozumieniu moim zdaniem właściwszą kwalifikacją będzie uznanie czynności za pozorną.
Wtedy zgodnie z art. 83 § 1 Kodeksu cywilnego zamiast wypłaty dodatku będzie w istocie chodzić o darowiznę.
Hanna Zdanowska będzie musiała wygospodarować w budżecie dodatkowe środki, by opłacić strajkujących wbrew obowiązującemu prawu.
Wara jej od pieniędzy przeznaczonych na wynagrodzenia nauczycielskie.
Tak oto nienawiść do rządu doprowadzi do upadku inwestycji w Łodzi, braku środków na pomoc dla niepełnosprawnych itd., itp
Przy okazji będzie to stanowiło czyn przewidziany w art. 11 ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (Dz. U. 2005, nr 14, poz. 114 z późn. zm.).
Rok wyborów.
Teraz widać już wyraźnie, że okrzyczana od samego początku jako populistyczna partia PiS w zamierzeniu pragnących odzyskać koryto ma zginąć pod nawałą populistycznych żądań.
Zgłaszanych przez te same środowiska, które wytykały wcześniej populizm PiS-owi.
Zostaw komentarz