„Paliwa droższe o 40–50 groszy na litrze, rachunki za gaz wyższe o jedną czwartą, a za węgiel nawet więcej. Tak może wyglądać rynek z początkiem 2027 r. Wtedy to ma wystartować unijny system ETS2, wprowadzany dyrektywą 2023/959. Ma objąć rynek paliw do pojazdów i do ogrzewania domów. Pojawi się wtedy obowiązek nabywania uprawnień do emisji CO2 – takich, jakie dziś kupują fabryki czy elektrownie” – informuje „Rzeczpospolita”.
I tak właśnie będzie. To wszystko jest wdrażane i doprawdy, zastosowana przez dziennikarzy fraza „tak może wyglądać rynek” jest samooszukiwaniem się, lub wprowadzaniem ludzi w błąd. Bo nie „tak może”, ale tak będzie wyglądał rynek.
Ursula von der Leyen przemawiając ostatnio w Parlamencie Europejskim rozwodziła się nad kwestią odnawiania konkurencyjności unijnej gospodarki. Wszystkie jej słowa były bzdurami dla naiwnych. O jakiej konkurencyjności ma być mowa, skoro obywatele Unii będą zarzynani kolejnymi podatkami i opłatami?
Fot. Beata Szydło / Facebook
Autor: Beata Szydło
Polska polityk, etnograf i samorządowiec, w latach 2015–2017 prezes Rady Ministrów, obecnie europoseł do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.
Zostaw komentarz