Wpis liderki AfD Alice Weidel podważający granicę polsko-niemiecką sugestią, że wschodnie Niemcy są tak naprawdę „środkowymi Niemcami” wywołał w Polsce oburzenie – i słusznie.
Krytyki słów Weidel nie słychać jednak ze strony polityków i mediów niemieckich. A przecież Weidel nie jest byle kim – jest od wielu lat posłem do Bundestagu i szefową klubu AfD w niemieckim parlamencie.
Tymczasem niemieckie elity, zawsze gotowe do tropienia „łamania praworządności” w przypadku wypowiedzi Weidel wymownie milczą.
W tle wypowiedzi Weidel jest realny wzrost poparcia dla AfD, która jest najpopularniejszą partią we wschodnich Niemczech. Już teraz rządzi lub współrządzi w wielu miastach, powiatach a nawet landach.
Już wkrótce władza nad częścią Niemiec, a może nad całymi Niemcami, może trafić w ręce skrajnie radykalnej partii, której liderzy, jak widzimy, są w stanie otwarcie negować kształt współczesnych granic. To bardzo groźny scenariusz dla całej Europy.
Równocześnie obecnie niemieckie władze, zamiast troszczyć się o własną sytuację wewnętrzną, wolą pouczać innych i próbują pozatraktatowo zmieniać proces decyzyjny w Unii Europejskiej. Plany Niemiec na Europę otwarcie wyłożył niedawno w Parlamencie Europejskim kanclerz Olaf Scholz, domagając się likwidacji prawa weta w UE.
Czy w takim kierunku ma podążać Europa? W kierunku zdominowanej przez Niemcy federacji?
Autor: Beata Szydło
Polska polityk, etnograf i samorządowiec, w latach 2015–2017 prezes Rady Ministrów, obecnie europoseł do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.
Zostaw komentarz