No proszę. Wg „naukowców” z Uniwersytetu Manchesterskiego takie słowa jak „starszy” lub „emeryt” są niesympatyczne i świadczą o dyskryminacji osób… dojrzałych.

Co gorsza – nie bardzo widzę prostą drogę do odkręcenia tego. Mamy bowiem tu do czynienia z trwającym już kilka dekad chowem wsobnym. Mówiąc krótko, uniwersyteckie wydziały humanistyczne stały się istną wylęgarnią lewactwa, gdyż przez lata tolerowano tam taką sytuację uważając, że „to przecież niegroźne”, że niech sobie jajogłowi piszą, co chcą – kogo to w ogóle wychodzi?

Tymczasem, nastąpiła wymiana pokoleniowa, skutkiem czego zachodnia Akademia jest dziś nieomal w całości obsadzona osobami o radykalnie lewicowych przekonaniach. Dominującym paradygmatem opisu rzeczywistości jest perspektywa zmutowanego marksizmu, w ramach którego oryginalna koncepcja walki klasowej uległa rozszerzeniu na wszystkie aspekty życia społecznego. W ramach tego paradygmatu wszystkie problemy świata wynikają z nieuprawnionej i niesprawiedliwej uzurpacji klas uprzywilejowanych i wynikającej stąd wszechobecnej dyskryminacji. Szczególnie uprzywilejowani są biali, heteroseksualni mężczyźni, więc naprawa świata musi polegać na odsunięciu ich od wpływu na bieg rzeczy wraz z całym kulturowym sztafażem cywilizacji łacińskiej.

Celem nowej ideologii jest kompletne zatarcie wszystkich podstawowych kategorii kultury. Pozbawiona oparcia w nich cywilizacja zacznie się chwiać i załamywać, otwierając drogę do „zmiany społecznej”, czyli kolejnej próby realizacji starych komunistycznych utopii, których nie udało się wprowadzić lewicy marksistowskiej.

Ten plan nie został tutaj wymyślony przeze mnie, ale jest nieustannie powtarzany w licznych pismach wiodących ideologów lewicy.

Czytaj więcej.

Autor: Zbigniew Szczęsny
Prawicowy ateista. Zwolennik proatomowej strategii wychodzenia z paliw kopalnych. Polityczny (sur)realista tęskniący za „Międzymorzem” jako suwerennym biegunem siły między Rosją a Zachodem. Żyję z programowania. Publicystyką zajmuję się w czasie wolnym nie mogąc znaleźć sobie miejsca w świecie rozdrapywanym przez skrajności.