Niestety kultowa książka Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy” nadal jest lekturą w klasie VI szkoły podstawowej. Mimo swej pozornej atrakcyjności, bo jest książką przygodową, uczy nadal dzieci jak pogardzać obcą kulturą, „niższymi rasami” oraz uzasadniać dominację „silniejszych” nad „słabszymi”. Zachodu nad Orientem. Powinna zniknąć ze spisu lektur.
O czym jest książka?
Na książce Sienkiewicza publikowanej w odcinkach w prasie, w latach tysiąc dziewięćset dziesięć – tysiąc dziewięćset jedenaście, a potem w formie książkowej wychowały się całe pokolenia Polaków. Ja też. Z wypiekami na policzkach czytałem o perypetiach Stasia Tarkowskiego i 8 letniej Nel Rawlinson, córki jednego z dyrektorów budowy Kanału Sueskiego porwanych przez Beduinów i przeżywających przygody w ogarniętym rewoltą Mahdiego Sudanie. Porywacze prowadzą ich przez pustynię do Smaina, sudańskiego nadzorcy, którego rodzinę uprowadzili Brytyjczycy. Trafiają nawet przed oblicze Mahdiego, który bezskutecznie próbuje ich nakłonić do przejścia na islam. Książkę Sienkiewicza przetłumaczono na dwadzieścia języków i miała kilka adaptacji filmowych.
Co zarzucam książce ?
Powieść Sienkiewicza napisana w okresie tryumfującego kolonializmu Wielkiej Brytanii i Francji na Bliskim Wschodzie oraz w Azji jest klasycznym przykładem modnego wówczas orientalizmu obecnego w nauce, literaturze, który miał pokazać i uzasadnić mieszkańcom Zachodu wyższość białego człowieka i jego kultury nad cywilizacjami np. Indii, Egiptu, Iraku, Iranu. A owa wyższość miała usprawiedliwić panowanie nad „zacofanym” Wschodem. W przekonaniu ówczesnych orientalistów oraz polityków brytyjskich i francuskich sprawujących „rządy dusz” nad milionami mieszkańców okupowanych terenów, tubylcy należą do rasy poddanych, rządzonej przez rasę, która ich zna i wie, co jest dla nich dobre, lepiej jak oni sami. Ich wielkie chwile jak jak w Indiach czy Egipcie należą do przyszłości. ” W nowoczesnym świecie są użyteczni tylko dlatego, że silne i nowoczesne imperia wydobyły ich z upadku i nędzy i uczyniły zdrowych mieszkańców produktywnych kolonii” ( „Orientalizm”, E.W.Said).
Sienkiewicz powiela to szkodliwe założenie przyjęte przez kolonizatorów i ukazuje ludność tubylczą jako prymitywną i ograniczoną.
Sam zaś Mahdi, wbrew prawdzie historycznej, jest ukazany jako krwiożerczy typ.
Aż dziw bierze, że Sienkiewicz, którego inne książki miały pobudzać Polaków do walki o wolność i zrzucenie kajdan zaborców z taką pogardą pisze o przywódcy powstania antybrytyjskiego, które wybuchło w obecnym Sudanie pod koniec XIX wieku. Mahdi (arb. Mesjasz) a dokładnie Ahmad Ibn Abd Allah o mały włos nie wyzwolił Sudanu spod brytyjskiej okupacji. W czasie powstania zmarł na tyfus, a jego armia została pokonana przez połączone armie egipską i brytyjską pod dowództwem lorda Kitchenera, pod Omdurmanem. Wtedy to po raz pierwszy użyto karabinów maszynowych. Straty Brytyjczyków były niewielkie. Sudańczycy zaś kładzeni byli jak zboże kosą, seriami karabinów maszynowych. Zwłoki Mahdiego wydobyto z grobu i zbezczeszczono. Sienkiewicz musiał o tym wiedzieć, bo książkę opublikowano kilkanaście lat po śmierci Mahdiego.
Brzemię białego człowieka
„W pustyni i w puszczy” wpisywała się w modny wówczas orientalizm, który oprócz niewątpliwych zasług w badaniu kultur Azji i Bliskiego Wschodu, przyczynił się do krzewienia stereotypu ” głupiego ” tubylca i „mądrego” człowieka zachodniej cywilizacji. W tym samym czasie, panem Egiptu był Evelyn Baring, lord Cromer, który tak mówił o ludziach Orientu. „Ścisłość jest rzeczą wstrętną dla umysłów ludzi Orientu. Brak ścisłości, który łatwo wyradza się w kłamliwość, jest w zasadzie podstawową cechą ich umysłowości.” Ludziom Orientu, lord Cromer przeciwstawia Europejczyka, który jest urodzonym logikiem. Natomiast rozumowanie człowieka Orientu jest wyjątkowo niechlujne. „Choć starożytni Arabowie posiedli dialektykę w nieco wyższym stopniu, ich potomkowie wykazują wyjątkowe braki w zakresie logiki”.
Od takiej oceny społeczeństw Orientu już tylko mały krok do upowszechnienia i ugruntowania w umysłach społeczeństw europejskich oraz USA, że umowny „Zachód” nadal musi sprawować kontrolę nad „gorszymi” narodami Afryki i Bliskiego Wschodu. Imperializm w XXI wydaniu skutkujący wojnami w Iraku i Afganistanie.
Jeśli nowe pokolenia Polaków mają się uwolnić od tych szkodliwych stereotypów społeczeństw Orientu, głownie muzułmanów, pokazujących je jako „zacofane”, gorsze od nas, ludzi Zachodu, książka Sienkiewicza musi zniknąć ze spisu lektur szkolnych. Musimy się wreszcie uwolnić od „brzemienia białego człowieka”.
Na zdjęciu, Brama Indii w Mumbaju, pomnik brytyjskiego imperializmu. Wybudowana w tysiąc dziewięćset dwudziestym czwartym roku z okazji koronacji króla Wielkiej Brytanii Jerzego V na cesarza Indii kilkanaście lat wcześniej.
Foto Jolanta Styrczula.
Autor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl
Ksiazki o niejakim Kubusiu Puchatku powinny byc zakazane. Propaguja bowiem wizerunek niedzwiedzia-nieroba spozywajacego miod ukradziony klasie robotniczej pszczol.
Kubus Puchatek takze “musi zniknąć”.
Przyjemnej podrozy do Sudanu rzadzonego obecnie przez nastepcow Mahdiego.
Szanowny Panie Antoni Styrczula
Bardzo zachecam aby przed napisaniem czegokolwieg o Afryce :
1. obejrzal Pan wloski document “Africa addio” (1966) panow Gualtiero Jacopetti I Franco Prosperi (director’s cut, 139 minut)
2. Przeczytal Pan ksiazke p. R. Kapuscinskiego pt. “Heban”
Mozliwe ze zrozumie Pan wowczas dlaczego geniusz sp. H. Sienkiewicza umozliwil Mu napisanie “W pustyni I w puszczy”.
Cześć, powiedzmy sobie szczerze, najwyższy czas zacząć kolejny rozdział indeksu ksiąg zakazanych. Jak można dopuszczać, aby dzieci czytały, że ukraść mi krowę to źle, a komuś to dobrze. Poza tym: Osiołkowi na niczym nie zależy, ma powolne reakcje i brak mu motywacji – marihuana. Prosiaczek wszystkiego się boi i ciągle mu się wydaje, że ktoś go goni – grzybki. Królik wtrąca się wszędzie i ciągle czegoś potrzebuje – kokaina. Tygrysek nie może się uspokoić, ciągle skacze i nigdy się nie męczy – ecstasy. Kubuś uwielbia słodkości i ma dziką wyobraźnię – LSD. Krzyś potrafi rozmawiać ze zwierzętami – halucynogeny. Sowa jest zawsze tam, gdzie jest akurat potrzebna – diler (za: demotywatory.pl). Ewentualnie: osiołek – depresja, prosiaczek – nerwica lękowa, tygrysek – ADHD, królik – nerwica natręctw/zespół obsesyjno kompulsywny, Kubuś – jedzenioholik/zaburzenia odżywiania, Krzyś – schizofrenia/syndrom opuszczonego dziecka, sowa – osobowość narcystyczna (na podstawie: demotywatory.pl)