Pytanie jakie nurtuje szereg komentatorów wtorkowych wydarzeń dotyczy zakresu immunitetu poselskiego. Bowiem zgodnie z art. 105 Konstytucji poseł jest nietykalny przynajmniej do momentu uchylenia immunitetu przez większość sejmową. Ale czy obejmuje on również mieszkanie?
Okazuje się, że problem wcale nie jest taki nowy. W przeszłości bowiem dochodziło już do przeszukań pomieszczeń użytkowanych przez osoby legitymujące się immunitetem,
Pokłosiem jednej z takich akcji było wystąpienie przed Sejmem ówczesnego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta 25 lipca 2014 roku.
Art. 17 § 1 Kodeksu postępowania karnego nie pozwala na wszczęcie postępowania, a wszczęte nakazuje umorzyć, między innymi w przypadku gdy nie otrzymano wymaganego zezwolenia na ściganie. § 2 tego artykułu precyzuje, że do chwili otrzymania takiego zezwolenia, a więc wyrażonej przez Sejm zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, organy procesowe dokonują tylko czynności niecierpiących zwłoki w celu zabezpieczenia śladów i dowodów, a także czynności zmierzających do wyjaśnienia, czy zezwolenie będzie wydane.
Istnienie immunitetu formalnego posła nie oznacza zakazu prowadzenia postępowania przygotowawczego. Istnienie immunitetu wiąże się natomiast z brakiem możliwości prowadzenia śledztwa przeciwko określonej osobie, a więc przejścia z fazy in rem do fazy ad personam, co związane jest z nadaniem tej osobie statusu podejrzanego. Celem etapu postępowania przygotowawczego określanego jako postępowanie w sprawie jest, zgodnie z art. 297 K.p.k., między innymi ustalenie, czy rzeczywiście zostało popełnione przestępstwo, oraz zgromadzenie materiału dowodowego, co służy do osiągnięcia celów postępowania karnego określonych w art. 2 K.p.k. Na tym etapie nie ma przeszkód na przykład do przesłuchania posła w charakterze świadka, gdyż ciążący na nim obowiązek stawiennictwa i złożenia zeznań, który Kodeks postępowania karnego nakłada na każdą osobę fizyczną, obejmuje również parlamentarzystę.
Podkreślenia wymaga okoliczność, że czynności polegające na zatrzymaniu rzeczy i przeszukaniu z natury należą do tej fazy postępowania przygotowawczego, w której następuje gromadzenie materiału dowodowego, tj. fazy in rem, a nie fazy ad personam rozpoczynającej się z chwilą przedstawienia danej osobie postanowienia o przedstawieniu zarzutów (art. 313 § 1 K.p.k.) lub jej przesłuchania w charakterze podejrzanego (art. 71 § 1 K.p.k.).
Wspomniane stanowisko Biura Analiz Sejmowych jest ujęte w notatce z 10 lipca tego roku. W tejże notatce podnosi się, w moim przekonaniu całkowicie trafnie, w ślad zresztą za literaturą, że w sytuacji gdy prokurator zebrał dowody wystarczające do przedstawienia zarzutów, powinien wystąpić o uchylenie immunitetu, nie dokonując czynności na przykład przeszukania pomieszczeń, gdyż stanowiłoby to obejście immunitetu. Jednak taka sytuacja w omawianej sprawie nie miała miejsca, skoro prokurator dopiero poszukiwał dowodów weryfikujących ustalenia śledztwa znajdującego się na początkowym etapie.
W przypadku gdy śledztwo obejmuje grupę osób, którym przysługuje immunitet formalny, z czym mamy do czynienia w omawianym śledztwie, brak możliwości przeszukania w fazie in rem w sytuacji niecierpiącej zwłoki, a dokonanie takich czynności dopiero po formalnym skierowaniu wniosku o uchylenie immunitetu sparaliżowałoby, a nawet zniweczyłoby śledztwo. Sam wniosek o uchylenie immunitetu musi być przecież właściwie uzasadniony, a więc wiąże się z przedstawieniem dowodów przemawiających za jego uchyleniem. Co więcej, ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nakłada na prokuratora obowiązek udostępnienia akt sprawy na żądanie organu rozpatrującego wniosek. Przeprowadzenie przeszukania u osób objętych immunitetem formalnym dopiero po uchyleniu tych immunitetów czyniłoby te czynności bezprzedmiotowymi.
https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=72&dzien=4&wyp=40&view=5
Przyznam, że trudno mi pogodzić powyższe wyjaśnienia ze zdarzeniami wtorkowego poranku. Przede wszystkim nie dostrzegam w decyzji o przeszukaniu domu posła Zbigniewa Ziobro sytuacji niecierpiącej zwłoki. Chyba, że neoprokuratorom chodziło o dokonanie czynności jeszcze przed spodziewaną śmiercią posła Zbigniewa Ziobry.
Trzeba również zważyć, że zdaniem Seremeta taka decyzja musi poprzedzać wystąpienie o uchylenie immunitetu.
Czy neoprokuratorzy Bodnara uznali zatem, że Zbigniew Ziobro powinien usłyszeć zarzut???
Skoro tak, to jakich dowodów ewentualnej winy szukali w prywatnym domu posła?
Poza tym trudno uwierzyć, że włamanie do pustego domu było spowodowane sytuacją niecierpiącą zwłoki.
Nie było przeszkód, by przeszukanie odbyło się w sposób cywilizowany.
Ale wtedy Tusk nie odniósłby spodziewanego efektu.
Czy jednak faktycznie odniósł?
Arogancja władzy wobec osoby mającej immunitet u wielu osób zapaliła ostrzegawcze światełko.
Skoro Tusk tak postępuje z posłem, mającym immunitet, to co może zrobić ze zwykłym obywatelem???
Operetkowy rudzielec w ten sposób zaczyna być straszny dla społeczeństwa.
A to jest już całkiem jawny początek jego końca.
26.03 2024
Zostaw komentarz