Jak patrzę na moje dzieci – Marcela Cyryla i Aleksandrę Konstancję, dochodzę do wniosku, że obydwoje mają śródziemnomorską urodę. Spokojnie mogłyby się wtopić w społeczeństwo włoskie, hiszpańskie, portugalskie, południowofrancuskie czy nawet tureckie.
Zacząłem grzebać w historii rodziny, bo mnie to zastanawiało. I dotarłem do źródeł. Część moich przodków pochodzi z Włoch (de Gasperi), część z okolic Trewiru i Luxemburga (Zender).
Te geny się po drodze zmieszały, ale na przykładzie moich dzieci widać ewidentną dominację tych pierwszych. Ja przyjąłem raczej geny germańskie.
I takimi jesteśmy Słowianami.
Zostaw komentarz