Rzecz jest taka oto. Niepełnosprawni. W styczniu weszla Ustawa, która z jednej strony znosi dotychczasowe formy wsparcia niepełnosprawnych/opiekunów, z drugiej zaś wprowadza tej pomocy nową formę – tzw. Świadczenie wspierające.
W czym problem. Otóż żeby owo świadczenie otrzymać, niepełnosprawny musi uprzednio uzyskać dokument/decyzję, wydawaną przez Wojewódzki Zespół ds Orzekania o Niepełnosprawności, ustalającą „poziom potrzeby wsparcia”.Na co czeka się dzisiaj miesiącami i niewiele wskazuje by się to dało przyspieszyć znacząco.
Rozumem że nawał pracy spadł na Zespoły, jest ich zbyt mało, etc. Ok. Ale chcę zwrócić uwagę i zaproponować rozwiązanie, które wydaje mi się być głęboko zdroworozsądkowe, nie budzące kontrowersji i po ludzku miłosierne chyba.
Otóż domyślam się że Zespoły orzekają według klucza „kolejność zgłoszeń”. I to byłoby w porządku, gdyby nie jeden szczegół – otóż w przypadku chorych, u których niepełnosprawność albo jest wynikiem choroby nowotworowej, albo uprzednio istniejąca, gwałtownie sie w wyniku takiej choroby, pogłębia, no cóż, takie osoby mogą zwyczajnie nie dożyć wizyty Zespołu.
Jaka jest zatem moja prośba, sugestia? Ano może warto spróbować stworzyć priorytetową „kolejkę” dla osób które np objęte są systemem DILO?
Wydaje mi się, że o ile osoba powiedzmy, niewidoma, bądź po amputacji kończyn, bądź z chorobami psychicznymi, ale w dobrym stanie zdrowia, co do której można przewidywać że będzie żyła jeszcze wiele,, wiele lat, nie ucierpi w żaden sposób, gdy „poza kolejnością” zespoły zajmą się potrzebami ludzi, którym został rok, pół roku, bądź tylko kilka miesięcy życia.
Owszem, sprawa dotyczy mnie osobiście, ale zakładam że takich jak ja, a właściwie mój tata, są, tylko w Małoplsce, setki.
W social mediach oznaczyłem lokalne media, ale nie dlatego, że chcę robić z tematu zadymę, zwyczajnie nie mam pojęcia, czy Wojewoda Krzysztof Klęczar sam obsługuje swoje sociale, a chciałbym mimo wszystko żeby przynajmniej miał świadomość problemu.
Autor: Marcin Gładysz
Zostaw komentarz